Prosze sie nie smiac z tego tematu, ale od jakiegoś czasu lubie sobie pobiegac rano przed praca. Problem jest taki, ze chcialabym teraz zaczac truchtac w lesie tylko troche boje sie dzikow i jakichs wilkow. Czy zwierzeta te wystepuja w lasach w okolicach ostrowca tzn mam na mysli las kolo kolonii robotniczej, ten za henrykowem i w okolo gutwinu? prosze o odpowiedzi ludzi, ktorzy cos wiedza na ten temat.
Nie wiesc co sie robi jak sie spotka dzika w lesie?
Normanie w swecie ,,Kto spotyka w lesie dzika ten na drzewo zaraz zmyka''
O wilkach nie slyszałam , ale dziki pewnie są bo lasy poryte strasznie.
Dziki są ,wilków u nas nie ma .
Czyli odradzalibyscie bieganie po lesie czy jednak mozna?
ja bym się raczej bała ludzi niż dzików ;)
Możesz spokojnie biegać zawsze są groźniejsze te dwunogie stworzenia niż te o czterech nogach ,w wielu miastach dziki chodzą po śmietnikach i nic się nie dzieje .
Wiele razy spotykałem w lesie dziki , raz gdy jechałem rowerem przez las w nocy padła mi bateria w przedniej lampie, jechałem powoli ale poczułem że nie jestem sam , gdy księzyc wyszedł zza chmur zobaczyłem że wyprzedza mnie stado dzików około 20-30 szt ,,,,,,zamarłem a one omineły mnie kompletnie nie zwracają na mnie uwagi. Ale miałem mało przyjemną przygodę z dzikimi psami i na nie radziłbym uwazac.
I tu sie mylicie z tymi WILKAMI bo tez sa ,najpierw zaczelo sie od Baltowa a teraz sa w lasach na Kol.Inwalidzkiej to i sa w lasach na Gutwinie.
Dzik jak kazde inne dzikie zwierzę boi się ludzi, a więc jeśli tylko usłyszy bądź poczuje człowieka to ucieka. Dzik ma dobry węch a więc ucieknie długo przed tym jak Ty się pojawisz.
"Człowiek" ma absolutna rację - dwunogi są dużo groźniejsze. A tak jako ciekawostkę dodam że leśniczy z Gutwinu mówił mi niedawno o dwóch wilkach widzianych w okolicach Dębowej Woli.
są wilki
gadałem z głównym łowczym
Co tam dziki i wilki, ja to bym się bał czarnej pumy.
Ludzie to wilki,ciągle wbijają szpilki,panie dzieju.
Śmiejcie się a za mną dzik kiedyś biegł,i wcale się nie wygłupiam. biegła być może w tą samą stronę, ale za mną, rzuciłam bułkę ,zatrzymał się a ja w długą. i to wtedy śmieszne nie było.
Jak to co z dzikami, łapać - pasztet będzie;)
babcia opowiadała w okolicach Karczmy Miłkowskiej w latach 60-tych były widziane watachy wilków przez drwali pracujących w lesie w mrożne dni.Teraz też są swiadkowie ze są wilki lasach miedzy Bałtowem a Kunowem
Co do biegania to bez obaw.Ja chodze z 3-letnim synem do babci do Debowej Woli przez sam srodek lasu i nigdy nie spotkałem dzika tym bardziej wilka a spacer trwa dobre 2 godz.
Albo pieczony dzik - po zbójnicku!