Bałagan to zasługa najczęściej klientów a że jest ich wielu to i 20 osób obsługi nie pomoże
Najgorsze kolejki przy kasie to są na Waryńskiego i to już koło południa przy samym początku tygodnia. To jest dopiero denerwujaca sytuacja, a ludzie pracujący na kasie nie rozdwoją się przecież.
sklepy biedronka zarabiają kupę kasy i stać by ich było aby zatrudnić tylu pracowników ilu potrzeba czyli 3-4 razy więcej ale z pazerności zatrudniają najmniej jak się da i kazdy ich pracownik robi za kilku ludzi, to jest świństwo co kierujący tymi sklepami robią,
Dokładnie. Ktoś inny powinien być od wykładania towaru a ktoś inny kasjerem a w Biedronce jedna osoba musi robić kilka rzeczy na raz. Dlatego jest tak a nie inaczej. Pomijam już fakt że pracowników w ogóle jest za mało w stosunku obrotu sklepu.
Ja jestem bardzo zawiedziona Biedronka na Sandomierskiej. Słabo zaaopatrzona. Mięśnie z owocami i warzywami, słabo z przemyslowka jakieś resztki z innych sklepowy? Super duży przestronny sklep a z towarem słabo.
* Marnie z owocami i warzywami
Ciekawe właśnie czy coś się zmieniło po tym pożarze i całkowitej dewastacji sklepu w Biedronce na Sandomierskiej. Pamiętam ten gęsty i mglisty dym na ulicy naprzeciwko sygnalizacji świetlnej. Przydałaby się bogata oferta artykułów przemysłowych, jak i na bieżąco robione wyprzedaże aby zbędny towar nie zalegał na magazynach. Pożyjemy zobaczymy, będzie okazja to odwiedzi się ten sklep.
Nie mam pretensji o bałagan, bo ten przede wszystkim robimy my, klienci, a ze personel ma okrojony skład, więc nie nadarzają sprzątać na bieżąco.O kolejki tez nie, przeciez ci ludzie nie rozdwoją się. Jedynie o co mogę miec pretensje, to o system zamawiania artykułów spożywczych w promocyjnych cenach. Ludzie pracujący do 15-tej idac na zakupy po pracy nie mają szans na kupienie towaru w promocji, bo tego najczęściej o tej godzinie już nie ma.
13:23 masz 100 % rację. Wychodząc z pracy o 14-15 nigdy nie udało mi się kupić np.masła w promocji. RP samo jest w konkurencyjnym sklepie na Polnej. Na to już nic nie poradzimy.
A co do Biedronki z Sandomierskiej podpisuje się pod tym obiema rękami. Dodam jeszcze tyle, ze zaopatrzenie w naszych ostrowieckich biedronkach jest gorsze niż tych np w Lublinie czy nawet na trasie jadąc do Warszawy. Nie wiem czym to jest spowodowane? Mały wybór mrożonek np.kupić zupę dyniowa trzeba mieć szczęście. Rajstopy 3 kolory na krzyż i wiecznie brakujące rozmiary. Coś szwankuje.
Za mało personelu i wszystko na kupie kiedys był to fajny sklep .
Załoga jest zawsze okrojona do minimum. Poza tym nie za bardzo ktoś chce pracować, bo umowę na cały etat nie wszyscy dostają. Pensje też nie są takie jak widzimy na różnych portalach,gdzie i biedronka i lidl chwalą się podwyżkami, bo zawsze podają największą z możliwych niby do uzyskania,ale już tylko w dużym mieście np W-wie na którą składa się jeszcze wiele czynników czyli czy to jest pełny etat, ile masz godzin, czy łapiesz w tym sobotę lub niedzielę, czy masz pełen przepracowany miesiąc, czy placówka wyrobiła plan, czy kierownik placówki przyznał ci premię i jeszcze kilka chwytów znalazłoby się . Sumując jak dojdzie co do czego to bierzesz pensję poniżej 2 tys zł, a nie jak się sieci chwalą, że można 4 tys zarobić
podam ile się zarabia w tesco:
ok. 1200-1300 zł do ręki za 3/4 etatu,
w biedronce i lidlu zarabiają trochę więcej
"Skattelister (listy podatkowe) to corocznie publikowana lista obywateli Norwegii, zawierająca informacje o ich majątku, dochodach i wysokości podatków, które płacą.
Jeśli chcemy dowiedzieć się, ile zarabia nasz sąsiad albo kolega z pracy, powinniśmy zalogować się tutaj, a następnie wpisać jego imię i nazwisko w wyszukiwarkę. Aby to zrobić należy ukończyć 16 lat. W ciągu jednego miesiąca możemy sprawdzić dochody 500 osób.
W 2013 roku norweski parlament zadecydował o wprowadzeniu rejestracji nazwisk wyszukiwanych w skattelister. Dzięki temu możemy zobaczyć, kto sprawdzał nasze zarobki - mamy dostęp do imienia, nazwiska, daty urodzenia i kodu pocztowego wszystkich, którzy wpisali w wyszukiwarkę nasze dane. Tyczy się to nie tylko nowych list podatkowych. Jeśli przejrzymy stare skattelister naszego sąsiada, również zostanie on o tym poinformowany. Nie dowie się jednak nigdy o tym, że sprawdzaliśmy zawartość jego portfela parę lat temu. Rejestr wścibskich gości aktualizowany jest co godzinę.
W 2011 roku internetowe gazety straciły prawo do publikowania skattelister na swoich łamach. Norweski parlament chciał wyeliminować komercyjne wykorzystanie danych osobowych. Prasa wciąż może jednak pisać o pojedynczych osobach oraz udostępniać listy najbogatszych."
u nas też tak powinno być, zarobki powinny być jawne