Ja nie wiem czemu tak sie uwzielas na bibliotekarki? Pewnie nie pracujesz i pewnie nie chcieli Cie przyjąć tam do pracy? Ja od 13 lat regularnie chodze na Wardynskiego i nigdy nie miałem tam problemu. A często wymyślam i zawracam głowę różnymi tytułami. Odkąd mają katalog online to bez problemu można sobie szukać do woli książek i zamawiać online. Mysle, ze czepiasz sie bez powodu. A na marginesie to na Wardynskiego jest nowa Pani- młoda blondynka w ciąży i pewnie jeszcze nie zna księgozbioru.
Jeszcze raz dodam jeżeli chodzi o Szewnę - nie chodzi mi o Panią kierownik. To jest osoba na poziomie. Chodzi mi o tę drugą Panią, przecież nie będę używać nazwiska :-) a na Wardyńskiego owszem, dwie Panie: siwa i blondynka, do nich nie mamzastrzeżeń.
Siwa Pani juz dawno nie pracuje, moja droga. Marudzisz
Pozdrawiam panią nauczycielkę... ;)
Zadaję sobie pytanie, czy większość wypowiadających się tu osób przeczytała w całości post założycielki i go w pełni zrozumiała. To, że chodzę do lokalu z tańcami nie znaczy, że umiem tańczyć ;)
Tak się jakoś utarło, że w bibliotece może pracować każdy, bo to żadna trudność. Ja skończyłam Bibliotekoznawstwo i Informację Naukową i pracuję z osobami, które kończyły Polonistykę, Historię, Geografię i Germanistykę. Też studia wyższe ale ... Kiedyś czytelnik zapytał jedną z nich czy mamy Kavę i dowiedział się, że tylko rozpuszczalną. Inny pytał o Stasiuka i był usilnie "uświadamiany", że nie Stasiuk tylko Grzesiuk. Wtedy mi wstyd !!!!
To nie kwestia tego co kto skończył ,a le kiedy. Absolwenci po licencjatach itd mają poziom gimnazjalisty. A gdzie pani skończyła to Bibliotkoznawstwo, że ma pani o sobie tak wysokie mniemanie? UJ
Nie mam wysokiego mniemania. Wydaje mi się tylko, że znajomość autorów czy tytułów książek w tym zawodzie to podstawa. "To Bibliotekoznawstwo" kończyłam na Uniwersytecie Jagiellońskim i były to studia pięcioletnie, nie licencjat. A pani co ukończyła?
A co ukończył Wielki Bibliotetarz Paweł Górniak?
Licencjat czy magisterka to jest wykształcenie. Ja zaczynałam pracę z panią, która była kucharką w jakiejś szkole. Kuchnię z czasem zlikwidowano a pani, bez odpowiedniego przygotowania, trafiła do biblioteki. Była moją szefową. Pracować w bibliotece "każdy może, trochę lepiej lub trochę gorzej".