zależy jaką pracę oferujesz kiero, bo jeśli fachową to 1800 to minimum, ale wy chcecie cudów za 1100, no sorry cudów nie ma, no ale próbuj dalej szukaj szczęścia.
Już widzę jaki z Ciebie ,,kiero'' sam nie umiesz pisać poprawnie, a wydajesz opinie o napisanych CV. Tej logiki i sensu to brak jest w Twojej wypowiedzi ,,kiero''.
Ja już wyczerpałam pomysły jak tej pracy szukac jest mi obojetne co bende robić byleby wyjsc wreszcie z domu bo do sklepu nawet nie wychodze bo nie mam z czym poprostu i błedne koło sie zamyka
Ostatnio do Starostwa przyjęli pracownika (była praca?-była!)
Za 1200 to możesz zatrudnić sprzątaczkę albo kogoś kompletnie bez kwalifikacji, a jak szukasz specjalisty to nie dziw się że nikt za 1200 pracował nie będzie. A gadanie o "przyjdź, pokaż co potrafisz" możesz wsadzić sobie w buty. Człowiek z kwalifikacjami, doświadczeniem i papierami w danym zawodzie nie musi niczego udowadniać za 1200 zł, takie pieniądza należą się mu jak psu buda. Nie po to pracował X lat i zdobywał doświadczenie, żeby do kolejnej firmy przyjść i usłyszeć "na początek proponujemy najniższa krajową, jak pan pokaże co potrafi to będzie więcej". Spadajcie na szczaw z takimi propozycjami.
Specjalista? A kto to taki? Papier jest cierpliwy, w cv można wpisać wszystko, w rozmowie kwalifikacyjnej nakłamać. Może pracodawca chciałby najpierw zobaczyć, czy specjalista jest specjalistą prawdziwym, czy tylko "papierowym"?
Idąc Twoim dziwnym tokiem myślenia to chyba w nowej firmie każdy powinien pracę zaczynać od kwoty bazowej (np. najniższej krajowej), bo przecież pracodawca musi sprawdzić czy ktoś jest specjalistą prawdziwym czy papierowym. A słyszałeś o czymś takim jak praktyczne testy wiedzy na którymś etapie rekrutacji, assessment center. Gadanie o "nie znamy pana, dlatego na początek tak mało, a jak poznamy i się pan sprawdzi to będzie więcej" to czysta demagogia.
Tomm po prostu chciał pokazać swoje dyletanctwo w temacie rekrutacji. I udało mu się. Niestety większość ostrowieckich pracodawców nie ma pojęcia jak rekrutować i dlatego woli zatrudniać po znajomości. Niestety przez takie postępowanie nie są zatrudniani ci co mają umiejętności tylko ci co mają znajomości.
Co z tego jak ma papier jak nic nie umie robić? A jeszcze do tego miga się od roboty i wysługuje innymi? Też mu od razu płacić tak jak innym pracownikom , którzy dobrze pracują? Czy to wobec nich uczciwe?
Tomm, od tego jest umowa na okres próbny. Zatrudniasz delikwenta i widzisz co on jest wart. Pieniądze jednak muszą być adekwatne do jego umiejętności. Nie widzę żadnego powodu aby już na wstępie nie ufać pracownikowi bo coś takiego nie wróży owocnej współpracy.
Kiero, piszesz o logice i sensie. Przeczytaj swój post, wróć i skończ podstawówkę. A najlepiej zamiast czytać CV, to czytaj słownik ortograficzny. Tacy "wykształceni" są na stanowiskach..
za rok wybory i bezrobocie obejmie prezydenta i jego świtę :> tak nie może być aby prezydent i radni olewali wyborców :)
rok czasu i pakować swoje manatki czas na rozliczenia ludzie chcą pracy i chleba a was to nie interesuje.
za rok wybory--tych którzy teraz sa przy władzy mysle ze już nie będzie--dość klamstw
Im bezrobocie nie grozi, zawsze się gdzieś wcisną.
Weź tylko pod uwagę, że prezydenta i świty bezrobocie pewnie nie obejmie, bo znajdą się dla nich ciepłe posadki, po znajomości.
Ja bym na to nie liczył, oni już mają załatwione ciepłe posadki w innych miejscach.