A może by tak rikszami ?
Ja mam rower - z darmowym paliwem ;-). Gorzej w zimę, lub w słotę, no ale wiadomo... ;-))
Autobusami już dawno przestałam się przemieszczać.
Szkoda mi życia, by dopasowywać go do rozkładu jazdy MPK, a bilet 2.70 u kierowcy to rozbój w biały dzień. Zresztą, jak się człowiek spieszy na PKS, to akurat się okazuje, że albo trzeba czekać z godzinę na dworcu (wole spacer), albo trzeba biec z przystanku z jęzorem na brodzie, bez gwarancji, ze się zdąży.
W nocy zaś tylko Taxi zostaje, wrócić z miasta nie ma czym.
a pomysłodawcy jako naped..ale czy wytrzymaja?
Moze byc platne, moze bezplatne, byle przewozy realizowala firma odpowiednio do tego przygotowana na co sie nie zanosi