I tu Gościu masz rację. Lepiej bez komentarza bo widzę że to bagno bez dna.Kochamy swoje dzieci ale żyjemy we własnym domu i innym dajemy żyć (zasługują na to)
20:00 a sugerujesz, że jakieś kary rodzice mogą dostać za to, że Ich dzieci jeżdżą na rowerach i do siebie się głośno odzywają? To roboty mnóstwo.. Na Rosochach teraz widziałam jak jeździli i krzyczeli. Nie musiałam brać walidolu, nie zdenerwowały mnie mimo, że są głośno. Nie denerwują mnie psie kupy. Marnować życie tak krótkie na czyjeś dzieci, psy, hałas? Dzieci są tak mądre i fajne i wyczuwają kto Je lubi a kto nie. Ale robić sobie na złość... Nie szkoda czasu?
Administratorze zamknij ten wątek bo ludzie się nawzajem obrażają i straszą a tak naprawdę nie wiele mogą.... Przykre to wszystko bo mieszkam na tej ulicy.
Nie prawda, że jesteście bezsilni. Wszyscy mieszkańcy tej ulicy zostali pokazani w bardzo złym świetle, a ich dzieci potraktowane z pogardą, jak zwierzęta. Całe miasto o tym mówi. Nie powinno być przyzwolenia i tolerancji na takie publiczne pomawianie i zastraszanie. Ktoś, kto się tak wypowiada na forum może być człowiekiem niebezpiecznym, bo nienawiść aż bije z jego wpisów. Zbiorowy wniosek do prokuratury o wszczęcie postępowania i ustalenie twórcy wątku oraz wielu wpisów, pozwoli ustalić tożsamość tego "miłego" sąsiada i stosowne podziękowanie mu.
Jeśli ten ktoś jest chory psychicznie, to niech go zamkną w wariatkowie na zawsze, bo może być niebezpieczny dla dzieci.
Tak serio, to czy normalny człowiek zajmuje się tym co robią cudze dzieci? Ja i owszem bo się bawię z Nimi bo mam już duże i dzieci lgną do mnie, ale nawet jak zrobią coś głupiego to i tak się wybacza. To tylko dzieci. A wątek jest po prostu bezsensu. Nie lubi się dzieci, psów, ludzi to się izolować a nie narzekać na forum. Jakbym mieszkała na tej ulicy to bym chciała wiedzieć komu moje dziecko i inne przeszkadzają.
Nie lubi, to delikatnie powiedziane. Ten ktoś nienawidzi dzieci, a to jest już groźne. Temat z całą pewnością powinien być wyjaśniony do końca. Nie może tak być, żeby dzieci bały się wyjść z domu.
Nie marnuje się życia na nienawiść to nienawiść marnuje życie
Dokładnie, taka prawda. Skąd tyle nienawiści i to jeszcze wśród sąsiadów. Dzieci zawsze będą i niech sobie żyją pełnią życia, będą szczęśliwe a nie dokuczać IM.
Dodam, że za sam wpis ja bym ukarała, za słowo bezpańskie. Jak tak w ogóle można.... Mnie się w głowie nie mieści.
Żadne pocieszenie. Znam takich, co całe życie do późnej starości wszystkich nienawidzili, ale jedna sprawiedliwość ich spotkała. Bardzo długo cierpieli przed śmiercią z powodu bólów nowotworowych. W przyrodzie zawsze bilans musi wyjść na zero.
Jeszcze nie powiedziane że i ty niee będziesz cierpieć z nowotworu.Możesz cierpieć.
Wreszcie się odezwałeś. Długo kazałeś czekać. Wiesz, że o tobie cały czas mowa.Pomówieni mieszkańcy powinni ci stosownie podziękować. Nie zazdroszczę.
Podejrzewam, że tak zrobią.. Skoro mieszkają tam lekarze to na pewno nie patologia i mam nadzieję, że dowiedzą się kogo uwierają tak bardzo cudze dzieci. Poczekamy, zobaczymy. Na szczęście mieszkam gdzie indziej i te porozkładane kocyki, rozwrzeszczane dzieciaczki zupełnie mi nie przeszkadzają, zresztą większości. Ale trafi się jedna co jej będzie przeszkadzało wszystko.
autorko, widze że zazdrościsz dzieciom że są zadowolone,radosne. A ty masz same smutki,troski i pewnie nie masz dzieci. Inni mają ,a ty nie. Wiesz co, idź pobiegaj sobie z nimi,zaprzyjaźnij się ,można,da się,bez obaw,dzieci cię przyjmą.I nie narzekaj więcej