Jak w temacie i to nie dotyczy się jednej szkoły tylko całokształtu. Nagrody są beznadziejne i na zakończenie roku i we wszelakich konkursach w ciągu roku szkolnego nawet na szczeblu wojewódzkim. Litości kolejna książka typu "najpiękniejsze zamki i kościoły ziemi świętokrzyskiej" lub inne o podobnej tematyce, które nastolatka zupełnie nie interesują. Lepiej byłoby jakby dobrą czekoladę dostał ... Czy nie ma ludzi organizujących nagrody z jakąkolwiek wyobraźnią?
To są wypowiedzi starych zgredów dla których album z okolicznymi kościołami są szczytem marzeń. Autor wątku ma zupełną rację, że dzieciaki mają zupełnie inne zainteresowania a dostać taki "albumik" jest zupełną pomyłką i rzeczywiście przysłowiowa czekolada byłaby dużo lepszym rozwiązaniem.
Od siebie dodam, że z autopsji wiem jak to wygląda, bo moi synowie przynoszą czasem takie nagrody. Dla przykładu na konkursie matematyka rozszerzona szczebel wojewódzki w liceum starszy syn za zajęcie pierwszego miejsca przyniósł do domu książkę podstawy matematyki poziom podstawowy, a przypominam, że to były dzieciaki na wyższym poziomie rozszerzonym i książka jako nagroda byłaby ok, ale oczywiście na poziomie rozszerzonym.
Podobnie było na konkursie z angielskiego u młodszego syna.
Więc bez obrazy, ale coś w tym jest....
Pewnie że chodzi i pewnie świetnie się uczy skoro nagrodę do domu przynosi i świadectwo z czerwonym paskiem ma. A kto inny nagrody dostaje?
Mój syn nie ma rozbuchanych ambicji. To ścisły umysł matematyczny i sympatyczny skromny chłopiec. Wątek wcale nie założyłem z powodu wybuchu jego wielkiego żalu, że dostał za bardzo dobre wyniki w nauce książkę tylko wskazuję na tematyki książek.
Od kilku lat zgarnia nagrody w większości książkowe, a mnie jako rodzica niektóre książki wprawiają w osłupienie i zadaję tylko publicznie pytanie czy ktoś zastanawia się nad tym co kupuje dzieciakom.
Dla przykładu kilka nagród, które leżą na półce:
"Strażacy Kielc i Ziemi Świętokrzyskiej" - 2 szt nagroda za dwa różne konkursy
"Panteon Chłopów z Ziemi Świętokrzyskiej"
"Kieleckie Wspomnienia"
"Pozdrówcie Góry Świętokrzyskie"
"Kościoły, Kaplice i Dzwonnice Drewniane"
"Świętokrzyskie Pomniki Historii"
"Świętokrzyski Park Narodowy" 3 sztuki
"Jeziorka i Stawy Gór Świętokrzyskich"
"Zaplecze osadnicze i podstawy surowcowe starożytnego hutnictwa świętokrzyskiego"
"Z dziejów opactwa świętokrzyskiego"
"Kamień w architekturze Regionu Świętokrzyskiego"
„Moje Olimpiady czyli szczęśliwa 13” Zbigniew Pacelt
Jeszcze kilka książek znalazłoby się pewnie. I teraz proszę sami oceńcie czy Wasze dzieci będą tak chętnie sięgały po takie tytuły.
To wszystko da się zrobić by najlepsi mieli wstęp do Bałtowa czy Krajna.
Tu jednak trzeba dobrego menedżera. No gdzie tacy w szkole? :)
Albumy są za darmo.
Kto by chciał kupić "„Moje Olimpiady czyli szczęśliwa 13” Zbigniew Pacelt" ?
Hahahaha, cóż za fantastyczna lektura! Na nagrody przeznaczone są książki które się nie sprzedają.
Kasandro, Ty kpisz, czy o drogę pytasz? Sama, w innych wątkach godzinami dyskutujesz z rzekomą Felą, czyli ciemniakiem na tematy pseudoreligijne, a tu piszesz "Dobra, wystarczy. Jak zwykle dajecie się.........". Czy ty umiesz choć jeden dzień przeżyć bez hipokryzji?Tak na marginesie, Ty to masz podzielną uwagę;) Kiedy Ty te książki czytasz, jeśli masz tyle obowiązków na forum????
Oooo, drugi nawiedzony. Tyle, że w drugą stronę.
Co ty pierdolisz człowieku? Masz omamy?
14:19. Jeśli w rodzinie nie ma jeszcze tej książki, to źle świadczy o dziadkach i babciach obecnych dzieci, bo od czasu jej pierwszego wydania - 1968 r. była żelazną pozycją nagród na koniec roku szkolnego już czasach PRLu. Widocznie dziadkowie i babcie orłami jednak w szkole nie byli i dlatego dla nich książka ta jest taką cenną nagrodą zdobytą dopiero przez wnuki;-) Po co było opowiadać wnukom bajki, jak to dziadek dobrze się uczył w szkole? A jakoś książki "Pozdrówcie Góry Świętokrzyskie" w swoich zbiorach nie posiada? Dzieła Lenina już wyszły z mody. Tą pozycją książkową dziadek nie zaszpanuje;-)
Najlepiej letni i ateiści pozamykali by nas w gettach.
Zastanawia mnie tylko jedno - jak tak im Słowo Boże przeszkadza to po co biegną do księdza, kiedy trzeba udzielić chrztu, pierwszej komunii świętej, bierzmowania, ślubu, pogrzebu.
Po co to wam? Przecież wy w to nie wierzycie.
Robić coś, co nie ma dla was znaczenia - to jest dopiero choroba.
jżz coraz mniej biega do sukienkowych
14:52 kłania się czytanie ze zrozumieniem, bo słowo „takich” ma tu kluczowe znaczenie heh. Owszem dawali w nagrodę książki ale znacznie mniej interesujące i żaden rodzic nie marudził tylko cieszył się, że dziecko się dobrze uczy. „20 lat minęło jak jeden dzień”
Nie jestem ciemniakiem ani Felice, napisałam tylko, że zgadzam się z nią, co do nagród..To wszystko, bo na ogół się z nią w niczym nie zgadzam.
Następny psychol, co ma problem ze zrozumieniem o czym jest wątek. Do budy, fanatyku.
Moim zdaniem książka w nagrodę jest dobrym pomysłem, ale te pozycje wymienione przez autora wątku rzeczywiście nie powalają. Kurcze czy tak trudno zapytać wychowawcy jakie uczeń ma zainteresowania czy nawet zrobić ankietę wśród uczniów co mają mieć czerwony pasek lub inne wyróżnienie?? Myślę, że do zrobienia tylko trochę chęci.
Moim zdaniem książka w nagrodę jest dobrym pomysłem, ale te pozycje wymienione przez autora wątku rzeczywiście nie powalają. Kurcze czy tak trudno zapytać wychowawcy jakie uczeń ma zainteresowania czy nawet zrobić ankietę wśród uczniów co mają mieć czerwony pasek lub inne wyróżnienie?? Myślę, że do zrobienia tylko trochę chęci.
Pisze to najbardziej zakłamana osoba na forum....