Witam,
Dzisiaj znalazłem psa na Ogrodach przed blokiem w śmietniku. Ruszyło mnie to i zatelefonowałem na Straż Miejską, Ci natomiast przekierowali mnie do Urzędu Miasta, zatem tam zadzwoniłem. Pani, która odebrała, bez wyrzutów sumienia utwierdziła mnie w myśli, iż z takim psem, który zamarza nie można nic zrobić, ponieważ brakuje funduszy oraz brakuje im czasu. Może ktoś z dobrym sercem doradzi mi co zrobić, ewentualnie przygarnie jamniczkę?
A co z nowym schroniskiem na Janiku???Podobno już funkcjonuje,skontaktuj się z nimi.Zrób zdjęcia,wrzuć gdzieś na portale,gumtree, tablica,może ktoś,kto ma możliwość przyjmie psiuńkę :( Ja mam 3 przygarnięte psy i 4 koty,nie mam możliwości :(
a może mi Pan/Pani podać numer telefonu, bo w internecie jest, ale mówi w słuchawce, że nie ma takiego numeru
bez wyrzutów sumienia to była osoba, która tego psa wyrzuciła!
schronisko jest a strona internetowa w budowie, żadnego kontaktu, telefonu, nic.
trzeba dobrze szukać http://www.zuojanik.pl/kontakt.htm
Loczek jak dobrze, że są tacy ludzie jak Ty, że nie przeszłaś obojętnie, nie zostawiłaś tej psiuńki samej sobie. Tylko niestety ludzie , którzy tu się w wiekszości wypowiadają też zwierzęta kochają ale mają już poprzygarniane, a Ci, którzy mogli by dać dom takiej "znajdce" to zapewne tego nie zrobią. Spróbuj się skontaktować z TOZem, Animalsem czy tym Janikiem.
mozna wiedziec co dalej z pieskiem?
Pieska prawdopodobnie już zabrali, bo później ze śmietnika sąsiad wziął go do klatki, żeby nie marzł i już go nie ma...
Parę lat temu była taka zima z ponad 20 stopniowym mrozem. Szłam rano do pracy, w klatce na dole za drzwiami dygotał kundel. Ale poszłam. Wracam z pracy - kundel ledwo żyje, trzęsie się jak galareta i oczy ledwie otwiera. Nigdy nie miałam psa, ale pomyślałam, że niedługo mogę mieć psie zwłoki. Zawinęłam go w stary koc i zabrałam do domu, ale nawet nie miał siły gryżć ani protestować. Zagrzebał się w tym kocu i spał całe popołudnie, odmarzał. Gdy się obudził pożarł zupę z obiadu, dwa kotlety, kiełbasę zagrzebał w kocu, i pił jak smok. Biegał po domu, łapy mu się rozjeżdżały śmiesznie na podłodze i sikał gdzie popadnie. Wieczorem zawinęłam ryżego dziada w koc i wyniosłam do teściowej :), bo ona kocha kundle. Minęło parę dni i wcisnęła ryżego jakiemuś dziadkowi :). Ryży ma się dobrze do dziś. Tak mi się przypomniało.
Faaajna historia :)
bezdomne zwierzęta zgłaszaj zawsze do urzędu miasta i nie daj się zbyć, to ich obowiązek. oni zgłaszają ZUM, że jest pies do zabrania, oni wiozą go do kliniki w szewnej, bo mają z UM podpisaną umowę na leczenie. dopiero po tym schronisko może przyjąć psa.
schronisko nie zbiera psów z ulicy, bo nie ma do tego prawa. nie przyjmuje też zwierząt od osób prywatnych, bo się komuś piesek znudził lub suka oszczeniła, tak to nie działa. schronisko to tylko azyl dla bezdomnych zwierząt, gdzie mają zapewniony kojec, jedzenie i picie oraz opiekę weterynaryjną. to miejsce, gdzie w godziwych warunkach czekają na nowy dom.
i pamiętaj, że schronisko każdej instytucji wystawi fakturę za przyjęcie zwierzęcia w przypadku psa słyszałem, że jest to jedyne 1 800zł..?
Straż Miejska nie zbiera psów z ulicy, bo nie ma do tego prawa. Wystarczy poczytać dokladnie ustawę, przekierowala do UM i rozmowa była z odpowiedzialną za to osobom ,jak by przyjeli zgłoszenie to na tym samym by się skończyło bo sami by to TEJ samej osobie powiedzieli-wiem to bo miałem staż w um
czy osoba ktora zakladala watek mogla by napisac co sie z psem stalo?
Wiec w takim razie co robic? Jest mnostwo blakajacych sie bezdomnych psow, a obowiazkiem gminy jest zajac sie tym problemem.
Przygranij psa a nie licz na bezdusznych urzedasów.
Jeśli nie możesz wziąc tego psa to chociaż przytrzymaj go u siebie do czasu znaleźnia kogoś kto go zaadobtuje.
Na urzędasów nie licz nigdy. Oni są by popierdzieć w stołki od 7 do 15 i wziać pensje na koniec miesiąca.
Jak to funduszy nie maja ? A schronisko zbudowali żeby się po lansować i będzie stać puste? To ich obowiązek bo co roku z budżetu państwa dostają środki na zabezpieczenie bezdomnych zwierząt, rok się dopiero zaczął a oni już porozdzielali tę kasę na premie dla siebie za postawienia schroniska?