"W tym roku nikt nie wystawi ogródka piwnego na płycie Rynku. Na przetarg o wynajem na okres pięciu miesięcy od 1 maja do 30 września br. z przeznaczeniem na prowadzenie działalności handlowo –usługowo - gastronomicznej, dwóch działek, każda o powierzchni 90 m kw., nikt się nie zgłosił. Wyjątkiem będzie weekend 18 -20 maja, gdy na Rynku odbędą się Dni Ostrowca, jedyna impreza w tym sezonie w tej lokalizacji. Wówczas na trzy dni staną ogródki piwne."
Na środku Rynku powinna stanąć Biedronka:)
no i dobrze że się nikt nie zgłosił , nie mam ochoty patrzeć na moczymordy na środku rynku :P mało barów dookoła ? i dziwić się ze młodzież schodzi na psy , jak się napatrzą w centrum na takie obrazki :P
Trzeba zrobić tak, żeby nic nie było. Wtedy nie będzie pokus i będzie święty spokój. Szuflandia.
PrzyPOmnijmy przy okazji że w Ostrowcu rządzi teraz koalicja TOS i PO lub PO-TOS, jakiś mądrala wymyślił jak to u nas bywa takie warunki i takie stawki, że chętnych brak. No cóż jak ... "pies ogrodnika, sam nie zje i komu nie da", ale oczywiście jak zwykle kiedyś tam POwróci temat jak ożywić Rynek i co za tym idzie Śródmieście. Bo gdyby np. oprócz takiego ogródka coś mogło grać do tańca, czy to znowu byłoby tak źle? Zawsze znajdzie się jakiś mądrala na "nie" np. taki "niejaki pismen" :-) ale ważniejsze jest chyba dobro ogłółu i jego dobre nastroje, a co nie jak dobra zabawa może to sprawić?
I nie idzie mi dla jasności, o stworzenie spelun pod gołym niebem, ale o możliwości by nauczyć ludzi, o czym już zapomnieli że można milej spędzić czas, niż przed telewizorem w dusznym bloku i alkoholu pitym dla zabicia czasu lub zabicia trosk.
Rynek ostrowiecki umarł. Ten prezydent-mądrala mógłby wziąć przykład z innych miast (np. tak wyśmiewanego na tym forum TOP) - tam rynek żyje. Tam są kiermasze, koncerty, spotkania. Tam przychodzą całe rodziny i naprawdę czas świetnie spędzają. Tam rynek nie jest siedzibą banków. Tam można smacznie zjeść, posiedzieć na drewnianej ławeczce, tam jest fajna, swojska atmosfera.
Według mnie pierwszy "śmiertelny" cios dla Rynku zadał poprzedni prezydent, akceptując taki projekt, by poszło jak najwięcej granitu, a nieważne było chyba jak to ma wyglądać, ten raczej nie chce wnikać co jest na Rynku by nie posądzać go ręczne sterowanie, ale chyba brakuje mu wizji i odwagi bo niechybnie dziadki ze Śródmieścia by marudzili, no tak sobie myślę że ten temat powinien vice-POciągnąć, wszak o kulturę tu idzie.
Osobiście tamten był stary, ale ... NASZ. Ten jest nowy ale ... klimatu tam nie ma, oj nie ma. Temperatura obecnie na takim "czymś" pewnie jeszcze kilka stopni wyższa bo granit nagrzany, cienia nijakiego nie ma. Znajomi z innych miast jak czasem przyjadą to kręcą głowami. Ten Rynek to porażka Jana Sz. ale cóż, była kasa do wydania ... to i się wydało. Chociaż znam i takich którym ta inwestycja się podoba, ale o gustach się ponoć nie rozmawia ...
Rynek jest o niebo lepszy niż stary. Faktem jest jednak, że mogło by się coś tam dziać. A teraz? Rynek niezły, lecz martwy.
Betonowa, niefunkcjonalna pustynia - nawet sceny nie ma gdzie postawic, zeby widocznosc byla dobra - stary uklad byl jednak lepszy. Oczywiscie z gustami dyskutowac sie nie da, ale wcale mnie nie dziwi, ze nikt nie chce inwestowac i tracic pieniedzy, bo na zwrot kosztow raczej liczyc sie nie da.
Fakt, są różne opinie. myślę jednak, że lepszy jest granit, niż stara nierówna kostka, która była. Co do sceny, to po co ona jest potrzebna, jeżeli nie ma żadnych imprez. I tu jest ścisły związek. Nie ma imprez - nie ma komu i po co inwestować w ogródki piwne. Pozdrawiam Mr. Pismen.
Nawierzchnia moze i lepsza, ale warunki gorsze. Brak zieleni, miejsc do siedzenia i "atrakcyjna fontanna" nie zacheca do spedzania czasu. A co do imprez to i tak wole park, przynajmniej samochody nie smrodza i nie halasuja, a i wrony w odroznieniu od mieszkancow placu nie narzekaja.
Zauważyłem że niejaki "pismen" pisuje troszkę rozsądniej jak są upały, ale może to przypadek? :-) Uważam że należy to obserwować ...
Co do Rynku ... co to za nawierzchnia, gdzie rozlane napoje, czy gumy do żucia są na pierwszym planie. Wzorem jak na nasze warunki i możliwości jest deptak w Kielcach. Pomieszanie granitu, różnokolorowej kostki i gdzie niegdzie metalu z drewnem dało calkiem niezły efekt, ale zaraz niejaki "pismen" to zaneguje :-) bo prezydent Kielc, Lubawski chyba jakoś z PiS jest powiązany ... hihiihihihihiii ...
Rozlane napoje i gumy do żucia nic się nie mają do nawieżchni Rynku. To kultura ludzi sprawia, że są na pierwszym planie.
nawierzchnia - przepraszam
Jakiś czas temu w GO można był przeczytać że problem "martwego rynku" został przez włodarzy miasta zauważony. Jak widać zauważyć a zapobiec to jednak dwie zupełnie różne rzeczy.
Zgadzam się, ale kultura jest jaka "jest", i w każdym budowanym cokolwiek bierze się to pod uwagę, czyli dobiera się taką technologię i materiały by zminimalizować "efekty kultury".
Różnorodność zawsze w jakiś sposób "wchłania" takie efekty ....
Sienkiewka to nie to samo co plac, widac to zreszta teraz po skonczeniu kieleckiego rynku - ulica ok, plac stracil swoj urok
powinien być rynek jakoś w starym stylu urządzony, więcej w drewnie, wtedy zawsze jest klimat,