a jak facet jesr normalny tylko trochę nieśmiały to kobiety wietrzą podstęp... jak to jest?
szukam kogoś na wesele, jeśli któraś z czytelniczek da się zaprosić, proszę o znak:-)
nie bez powodu panowie wybierają kobiety,które same mieszkają
To u mnie lepsza sytuacja.Młody ok. 27 lat.Nalegający na spotkania a najlepiej,żeby mu jeszcze jeść podać i nie powiem co dać.A on wyszukiwał sobie takie,żeby oscylować pomiędzy jedną a drugą.Mało tego na bezczela wcale tego nie ukrywał.Wszystko opowiadał uważając,że jest szczery.Bliskość, przytulanie ze mną z kolejną a jak stwierdził tamta mu nie pasuje to z powrotem do mnie.Żałuję,że w pysk nie dałam, ale aż mnie odstrzeliło od takiego bałwana bez szacunku do samego siebie.I jeszcze podsuwając pomysł przyjścia z alakoholem do mnie zasuhgerował,że kupi go z amoje pieniądze.To dopiero jest pajac.
Kretynów i ograniczonych nie tylko intelektualnie nie brakuje.Takich najlepiej od razu wystrzelić w kosmos.Przez niedociachańców odechciewa się zakładania rodzin i bycia w związkach.Dorośnijcie koledzy,albo wstąpcie do wojska.Tam pobędziecie w warunkach,które uświadomią Wam,że nie jesteście pępkami świata bardzo skutecznie.Mamy za dużo panów po studiach nieprzystosowanych do życia.Żyją na garnuszkach u mam a później nie potrafią odnaleźć się w sytuacji. kiedy trzeba być prawdziwym mężczyzną.Dodam jeszcze ,że taki dżentelmen zostawia kobietę samą w nocy jadąc do domciu.Myśli tylko o sobie.
Nie wiem czy do końca jesteś cwana, bo z tego co napisałaś, to byłaś trochę z nim , skoro opowiadał ci o drugiej. Czyli liczyłaś że ciebie wybierze, a tu kicha, bo nie chciał wybierać.
To nie moj chłopak, tylko kolega.Tak samo miałabym pretensje do brata ,gdyby nie zareagował po męsku.A czy ja bym chciała,żeby ktoś taki mnie wybierał?:).Nie, to nie taka sytacja.Nie do końca rozumiesz.
O matko! źle zostałam zrozumiana.To nie była pierwsza randka.I nigdy więcej po tym nie chciałam go nawet oglądać a umawiać się to mi się odechciało nawet z takim jak Bond i to już trwa 2 lata i nadal mnie mdli na samą myśl
Smieszna sytuacja przychodzi mi jedna na mysl.Rozstalam sie z owczesnym chlopakiem i slotykalam z innym.Nic miedzy nami nie zaszlo .Potem pogodzilam sie z tym owczesnym i pewnego dnia podjechal z kolega...pech byl taki ze to ten drugi;)Roztrzeslam sie nie moglam ustac na nogach na cale szczescie nic nie powiedzial.Ale to bylo straszne na szczescie nie jestem ani z jednym ani z drugim.
troche dziwnych tych facetów dziewczyny spotykacie, nie dziwie sie, Waszym opinią i mam odpowiedz dlaczego nawet gdy masz czyste i szczere intencje dla kobiety ona i tak podświadomie w to nie wierzy i cie sprawdza na wszystkie sposoby czy, aby prawde mówisz i spójnie się zachowujesz :D ehhhhh
Aż się rozkleiłam ze wzruszenia ,macie może chusteczkę?:d
Roztrzesiona jestem i ja:-) mogę się wyplakać na czyimś ramieniu?:-)
Wieś z chłopa wyjdzie,ale chłop ze wsi już nie.BURAKI DO PRZECHOWALNI.
czyli jednak to nie mezczyzni sa zli :)
masz niebianskie poczucie humoru :)
Fajnie było kiedyś umawiać się na randki (dzisiaj już nie mogę ;-). Mnie się jakoś nie zdarzały żadne dramatyczne i tragikomiczne sytuacje podczas takich spotkań. Już w dobie internetowej umówiłem się kilka razy z paniami NN, ale ostatecznie tragedii nie było. Jedna mnie odstraszyła opowieściami o tym, że chce męża, dzieci, zakładać rodzinę - i to już, natychmiast! Inna była całkiem fajna i ładna, ale okazało się, że jest siostrzenicą mojej sąsiadki, której nie lubię i to mnie wystraszyło ;-) Raz umówiłem się zupełnie w ciemno i pognałem 180 km i nawet jakoś źle nie było. W czasach licealnych umówiłem się jednego dnia (na wakacjach to było) z 6 dziewczynami i dopiero lawirować musiałem w czasie i przestrzeni ;-) Oczywiście z żadną nic poważnego nie wyszło. Pewnie wiele razy śmieszny byłem, zawstydzony, skrępowany, nienaturalny, a może i niejdena "bekę" ze mnie miała. Takie to uroki randkowania :)
A nawiązując jeszcze do wpisy @zenki o tych siostrach ciotecznych, to ja raz moją ówczesną dziewczynę spotkałem (na początku znajomości to było) z "bratem ciotecznym", któremu potem po mordzie dałem, a z dziewczyną pozostałem 9 lat ;)
Dobrze napisałeś Gienek. Tak było. Czasem fajnie, czasem smutno a nawet źle. Jednak początek chodzenia , spotykania się nie zaczynał się spotkaniem w łóżku, pierwsze spotkania nie zaczynały się od poważnych deklaracji(chociaż tobie się zdarzyła :) ) Kiedyś facet to był facet, a nie pińdzia z problemami. Teraz panowie spędzają przed wyjściem dużo czasu przed lustrem stylizują się ;) Dziewczyny też nie są lepsze. Głośne, wulgarne, łatwe. Nie piszę że wszystkie i wszyscy tacy są, ale wszystko w złym kierunku idzie. A może nie jest tak źle?