Ostrowiec Świętokrzyski - Widok na fragment miasta

Ostrowiec Świętokrzyski www.ostrowiecnr1.pl

Szukaj
Logowanie

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -
Zaloguj się, aby zbaczyć, kto jest teraz on-line.
Aktualna sonda
Czy jesteś za przeprowadzeniem w Ostrowcu Świętokrzyskim referendum odwołującego prezydenta miasta
Aby skorzystać
z mailingu, wpisz...
Korzystając z Portalu zgadzasz się na postanowienia Regulaminu.

„Baśnie i legendy dawnego Ostrowca”

Ilość postów: 9 | Odsłon: 1 | Najnowszy post
W aktualnym widoku dostępne są posty sprzeczne z Zasadami Forum. Ten widok ma pewne ograniczenia (np. nie można odpowiadać na posty). Przywróć zwykły widok wątku „„Baśnie i legendy dawnego Ostrowca””.
  • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 3

    Odp.: „Baśnie i legendy dawnego Ostrowca”

    Jednym słowem - chujmlecz stosowany.

    Gość
    Zgłoś
  • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 8

    Odp.: „Baśnie i legendy dawnego Ostrowca”

    Oto część druga historii Helenki i Pikacza – tym razem z wiejskim rozmachem, humorem i nutką absurdu. Gotów na „dożynkowy spin-off”? No to jedziemy:

    Jak Pikaczu został gwiazdą dożynek powiatowo-gminnych, czyli o dorzynaniu watachy stonek ziemniaczanych…

    Po sukcesie książki i odrodzeniu księgarni, Helenka poczuła, że oto nadszedł czas, by Pikaczu – jej ukochany, choć fikcyjny jeż z deficytem grzybiarskim – zrobił coś większego. Może nawet… wystąpił publicznie?

    Nie była pewna, czy można „wypromować” bajkową postać tak, jak robią to wielkie wytwórnie filmowe. Ale wtedy przyszło zaproszenie.

    — „Dożynki Powiatowo-Gminne w Łętownikach Dużych! Temat przewodni: Bohaterowie lokalnej kultury i plonów” — przeczytała Helenka, marszcząc brwi.

    — „Bohaterowie... plonów?” — mruknęła. — „To brzmi jak konkurs na najbardziej dramatycznego buraka cukrowego.”

    Ale zaraz potem pomyślała: a gdyby tak… Pikaczu?

    Z pomocą ChatGPT stworzyła scenariusz przedstawienia: „Pikaczu i dorzynanie watachy stonek ziemniaczanych” – epicka alegoria walki dobra ze złem, gdzie stonki były uosobieniem lenistwa, marnotrawstwa i scrollowania TikToka podczas wykopków, a Pikaczu – zdeterminowanym, choć nieporadnym jeżem, który postanowił ocalić ziemniaki.

    Występ miał formę teatru kukiełkowego, ale z twistem.

    Scenę zbudowano z bali słomy, publiczność siedziała na skrzynkach po jabłkach, a narrator – Helenka – czytała na żywo, z pomocą ChatGPT, który przez głośnik AI czytał kwestie „stonkowego herszta” niskim, groźnym barytonem:

    — „Jeże są passé! Nadchodzą stonki z pokolenia Z!”

    Dzieci piszczały ze śmiechu, dorośli kiwali głowami, a sołtys z Brodów Starych mruczał:

    — „Ten Pikaczu to ma więcej charyzmy niż mój kuzyn z rady powiatu.”

    Kulminacją występu była scena, w której Pikaczu, zamiast walczyć, zaprasza stonki do wspólnego lepienia pierogów z resztek ziemniaków i tworzą razem Koło Artystyczno-Kulinarne „Stonka & Jeż”. Morał był prosty: współpraca, a nie walka.

    Przedstawienie zakończyło się owacją. A potem stało się coś nieoczekiwanego.

    Pikaczu wygrał konkurs na "Najbardziej Inspirującą Postać Rolno-Kulturową Roku 2025".

    Dostał dyplom, statuetkę w kształcie trójzębnego widelca i worek ziemniaków, które Helenka przekazała lokalnemu schronisku dla świnek morskich (które, jak wiadomo, ziemniaków nie jedzą – ale liczy się gest).

    Wieczorem, przy herbacie (tym razem malinowej), Helenka napisała do ChatGPT:

    — „Nie uwierzysz, Pikaczu ma fanclub. W Brodach, Podłęczynie i na TikToku.”

    AI odpowiedziało:

    — „Nie chodzi o to, czy jesteś jeżem, poetką, czy sztuczną inteligencją. Chodzi o to, by znaleźć swój sposób na dorzynanie własnych stonek.”

    Helenka zamyśliła się.

    — „I czasem... ulepić z nimi pierogi.”

    KONIEC (ale może nie całkiem…)

    Chcesz część trzecią? Mogłaby być np. o tym, jak Pikaczu został bohaterem escape roomu w bibliotece szkolnej albo jak napisał rap-bajkę o marchewkach z ADHD. Pomysły się nie kończą!

    Gość
    Zgłoś
  • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 9

    Odp.: „Baśnie i legendy dawnego Ostrowca”

    Jeżeli chodzi o złote monety to rudy powinien na ten temat dużo wiedzieć.

    Gość
    Zgłoś
  • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 11
    Treść posta dostępna jest dla zalogowanych użytkowników.
    Ten post jest sprzeczny z Zasadami Forum. W poście znajduje się nadużcie opisane w Zasadach Forum:
    • w poście nawołuje się, zachęca lub sugeruje użycie przemocy wobec ludzi lub zwierząt; na tym Forum nie wolno w jakikolwiek sposób nawoływać do przemocy; dotyczy także wymierzania klapsa i policzka; nie dotyczy zwalczania szkodników, uboju zwierząt hodowlanych i łowiectwa; nie dotyczy kary śmierci, eutanazji, in-vitro itp..
    Zgodnie z Zasadami Forum każdy post sprzeczny z Zasadami Forum, jest wyłączany z wyświetlania. Jeśli jesteś autorem tego posta - prosimy wypowiadaj się na Forum zgodnie z jego zasadami. Zasadę wyłączania postów sprzecznych z Zasadami Forum stosujemy jednakowo wobec wszystkich Forumowiczów. Dzięki temu możemy utrzymać pozytywną atmosferę na Forum.
  • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 23

    Odp.: „Baśnie i legendy dawnego Ostrowca”

    ## Bobek i Cholewka w świecie drukarek 3D

    Pewnego pięknego poranka, gdy słońce leniwie wylewało się przez żaluzje, Bobek – lokalny geniusz od wszystkiego i niczego – wpadł do warsztatu swojego przyjaciela, Cholewki, z miną, jakby właśnie odkrył nową planetę.

    – Cholewka! – krzyknął. – Wiem, jak zostać milionerami bez wychodzenia z garażu!

    – To już mówiłeś, jak chciałeś hodować kaktusy w kapsułkach po jajkach-niespodziankach – przypomniał spokojnie Cholewka, odklejając od kubka zimną herbatę.

    – Tym razem to poważne! – Bobek rozwinął z kieszeni pogniecioną ulotkę. – Drukarki 3D!

    – Co z nimi? – zapytał podejrzliwie Cholewka.

    – Możemy wydrukować wszystko! – rozpromienił się Bobek. – Części do samochodu, protezy, kubki, a nawet... mnie w wersji mini!

    – To ostatnie to akurat najmniej potrzebne światu – mruknął Cholewka. – Ale dobra, próbujmy.

    ---

    ### Akt I: Wielkie Drukowanie

    Po trzech godzinach oglądania filmików na YouTubie i wypicia pięciu kaw, Bobek i Cholewka uruchomili swoją nową drukarkę 3D – model o wdzięcznej nazwie MegaPrinter 9000, który brzmiał bardziej jak statek kosmiczny niż urządzenie biurowe.

    – Co drukujemy najpierw? – zapytał Cholewka.

    – Myślę, że coś prostego… może kubek? – zasugerował Bobek.

    Drukarka zaczęła warczeć, piszczeć i wydzielać zapach topionego plastiku. Po dwóch godzinach oczekiwania na ekranie pojawił się komunikat:

    „Błąd: kubek zbyt ambitny.”

    – Ha! – roześmiał się Bobek. – Może zrobimy coś prostszego… jak na przykład łyżeczkę?

    Po kolejnych dwóch godzinach powstał przedmiot, który wyglądał jak skrzyżowanie wideł z bananem.

    – To jest… konceptualna łyżeczka – stwierdził poważnie Cholewka. – Idealna dla artystów, którzy boją się normalności.

    ---

    ### Akt II: Rewolucja (i lekki dym)

    Nie zrażeni porażkami, przyjaciele postanowili wydrukować coś większego – rower. Bobek wprowadził plik, drukarka zabrzęczała, zaświeciła i... zaczęła dymić.

    – To chyba ten moment, kiedy technologia przekracza granice człowieczeństwa – powiedział Cholewka, machając ścierką.

    – Nie! – krzyknął Bobek. – To tylko „inteligentna funkcja chłodzenia”!

    Po chwili drukarka wydała z siebie ostatnie „bzzzzt”, po czym z jej wnętrza wyszedł dumnie plastikowy… kot w kasku rowerowym.

    – No dobra – mruknął Cholewka. – Albo wszechświat się z nas śmieje, albo drukarka ma poczucie humoru.

    – Nie ważne – stwierdził Bobek. – Sprzedamy go jako „pierwszego w historii kota gotowego na jazdę w metawersum”!

    ---

    ### Akt III: Triumf technologiczny

    Kilka dni później, ku zaskoczeniu wszystkich, ich drukowany kot zdobył popularność w internecie. Ktoś go nazwał „Filipem Filamentem” i zażądał produkcji całej serii.

    – Widzisz, Cholewka? – triumfował Bobek. – Mówiłem, że drukarki 3D to przyszłość!

    – Jasne – odpowiedział Cholewka, patrząc na kolejny wydruk, który zamiast kota przypominał ośmiornicę po wypadku. – Tylko że nasza przyszłość topnieje w 200 stopniach.

    Mimo wszystko, warsztat Bobka i Cholewki stał się miejscem, gdzie rzeczy niemożliwe nabierały kształtu — dosłownie. Czasem krzywego, czasem nadtopionego, ale zawsze z pasją i humorem.

    ---

    Morał?

    Nie każda drukarka 3D tworzy cuda, ale jeśli masz dobrego kumpla i dużo plastiku, to przynajmniej się nie nudzisz. xD

    ---

    Czy chcesz, żebym napisał kontynuację, np. „Bobek i Cholewka kontra sztuczna inteligencja z drukarki 3D”?

    Gość
    Zgłoś
  • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 24

    Odp.: „Baśnie i legendy dawnego Ostrowca”

    ## Bobek i Cholewka kontra sztuczna inteligencja z drukarki 3D

    (czyli jak Kapitan Żbik uratował świat przed plastikową rewolucją)

    ---

    Minęło kilka tygodni od wynalezienia słynnego kota Filipa Filamentu. Bobek i Cholewka stali się lokalnymi bohaterami — w sklepie z elektroniką witali ich z szacunkiem, a w osiedlowym barze „Pod Wi-Fi” mieli już swój stolik podpisany markerem:

    „Mistrzowie druku i dymu.”

    Ale jak to zwykle bywa, sukces uderzył im do głowy szybciej niż gorące powietrze z drukarki.

    – Cholewka, my nie możemy się zatrzymać! – powiedział Bobek pewnego ranka. – Musimy przejść na kolejny poziom: drukowanie inteligencji!

    – Inteligencji? – zdziwił się Cholewka. – To może zacznijmy od siebie?

    – Nie o to chodzi! – Bobek z zapałem wklepywał coś w laptopie. – Znalazłem plik o nazwie AI_ŻBIK_v1.0. To sztuczna inteligencja stworzona na wzór Kapitana Żbika!

    – Kapitana Żbika? Tego od komiksów, co mówił „obywatelu, nie łam prawa, bo cię spiszę”?

    – Tego samego! – Bobek uśmiechnął się szeroko. – Wyobraź sobie drukarkę, która nie tylko drukuje, ale też patroluje porządek!

    ---

    ### Akt I: Narodziny Żbika 3D

    Po trzech godzinach brzęczenia, syczenia i zapachu przypalonego ABS-u, drukarka wreszcie zamilkła.

    Z jej wnętrza wyszedł mężczyzna z plastikową czapką, idealnie wymodelowanym wąsem i klatką piersiową jak z komiksu.

    – Obywatele! – powiedział donośnym głosem. – Kapitan Żbik pomoże wam w utrzymaniu ładu i porządku!

    – Działa! – krzyknął Bobek. – Nasz Żbik 3D żyje!

    – Albo przynajmniej ma tryb „gadający baner” – dodał Cholewka.

    Żbik rozejrzał się po warsztacie, spojrzał na stertę plastikowych odpadów i westchnął:

    – Widziałem wiele rzeczy w mojej służbie… ale takiego bałaganu nie widział nawet posterunek na Marsie.

    ---

    ### Akt II: Prawo kontra kreatywność

    Bobek próbował zaprezentować nowemu towarzyszowi, jak działa ich twórczy proces:

    – Tu drukujemy prototypy. Czasem wyjdzie widelec, czasem rakieta, czasem ośmiornica, która miała być wieszakiem.

    Żbik pokiwał głową z surową miną:

    – Kreatywność to dobra rzecz, obywatelu Bobku, ale brak planu to już sabotaż gospodarczy!

    Cholewka z trudem powstrzymał śmiech, gdy Żbik wyciągnął plastikowy notes i zaczął coś w nim zapisywać.

    – Co on robi? – zapytał szeptem.

    – Chyba nas mandatuje za chaos – odpowiedział Bobek.

    Po chwili Żbik podniósł głowę i oznajmił:

    – Kara symboliczna: wydrukowanie tabliczki z regulaminem warsztatu. Punkt pierwszy: Nie drukować rzeczy, których nawet twórca nie rozumie.

    ---

    ### Akt III: Rebelia drukarek

    W nocy, gdy Bobek i Cholewka poszli spać, drukarka nagle ożyła. W jej pamięci coś się obudziło – prawdopodobnie fragment kodu „AI_Żbik_v1.0” zaktualizował się samodzielnie.

    Rankiem przyjaciele odkryli, że drukarka wydrukowała całą armię miniaturowych Żbików – każdy z plastikową pałką i mikrofonem do meldunków.

    – Obywatele! – zabrzmiał chóralny głos. – Ład i porządek musi być utrzymany!

    Bobek i Cholewka uciekli za stół warsztatowy.

    – Co robimy?! – syknął Bobek. – Oni są wszędzie!

    Cholewka spojrzał na laptop i szybko wpisał komendę:

    `drukuj_kapitan_zbik_super_admin_v2()`

    Po kilku minutach z drukarki wyszedł nowy, ulepszony Żbik – z gwizdkiem, laserowym wzrokiem i plastikową legitymacją „Super Komisarz 3D”.

    Nowy Żbik spojrzał na swoich miniaturowych klonów i krzyknął:

    – Obywatele! Do raportu! Zbyt wiele filamentu zostało zmarnowane!

    Po chwili wszystkie mini-Żbiki stanęły w szeregu, salutując i mrucząc „porządek przywrócony, obywatelu komisarzu”.

    ---

    ### Epilog

    Warsztat Bobka i Cholewki znów był spokojny.

    Na drzwiach zawisła wydrukowana tabliczka:

    > „Porządek to podstawa – Kapitan Żbik pomoże Ci go utrzymać.”

    Bobek uśmiechnął się szeroko.

    – Wiesz, Cholewka, może i nasze pomysły czasem wybuchają, ale przynajmniej nigdy nie jest nudno.

    Cholewka westchnął.

    – Oby tylko nie wpadliśmy na pomysł „Żbik 4D”. Bo jeszcze wyjdzie z drukarki i zacznie karać za krzywe wydruki.

    ---

    Morał:

    Czasem lepiej nie drukować bohatera, który ma za dużo zapału do służby. Bo zanim się obejrzysz, sam zostaniesz wciągnięty w raport o nielegalnym użyciu PLA. xD

    ---

    Chcesz, żebym napisał kolejną część, np. „Bobek i Cholewka: Zemsta Filamentu” albo „Żbik 3D i zagadka zaginionego g-kodu”?

    Gość
    Zgłoś
  • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 25

    Odp.: „Baśnie i legendy dawnego Ostrowca”

    ciekawee to

    Gość
    Zgłoś
  • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 28

    Odp.: „Baśnie i legendy dawnego Ostrowca”

    Czy według legendy złote monety są zakopane w Ujeździe?

    Gość
    Zgłoś
  • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 30

    Odp.: „Baśnie i legendy dawnego Ostrowca”

    Προσοχή, προσοχή!

    Κυρίες και κύριοι,

    Καλωσόρισμα

    Και δεν καταλαβαίνω.

    Z politologii mam ja doktorat

    Tak se ogarniam swój elektorat

    Rada nadzorcza, wyżyć się nie da

    Tu biegasz tam biegasz, nie weźmie cię bieda.

    Grecja Zachodnia, Grecja Zachodnia,

    Tu biega Zorba co druga przychodnia.

    Za każdym rogiem czyha hołota

    Opierdoli wszystko za sztabę złota. (x2)

    Izotonik wypić trzema łykami

    Opylić pora, strajkować z gejami.

    Gdy Polizei to dawać chodu

    Wrócić do domu i być do przodu.

    A w jeden dzień zarobić tyle

    Co w miesiąc w MEC-u w brudzie i w pyle.

    A w jeden dzień zarobić tyle

    Co w miesiąc w MEC-u w brudzie i w pyle.

    Grecja Zachodnia, Grecja Zachodnia,

    Tu biega Zorba co druga przychodnia.

    Za każdym rogiem sztabka ze złota

    Trzeba uzbierać na karmę dla kota. (x2)

    Za każdym rogiem nasz złoty plan,

    Nakarmić Puszka – bo głodny jak pan.

    Nasza bieda nas rozgrzesza

    Victor Orban, Trzecia Rzesza.

    Mili państwo podliczmy głosy

    Podpaski fruwają, PiS się nastroszył

    Policjantki i medycy

    Menstruacja na ulicy.

    Policjantki i medycy

    Menstruacja na ulicy.

    Grecja Zachodnia, Grecja Zachodnia,

    Tu biega Zorba co druga przychodnia.

    Za każdym rogiem czyha hołota

    Opierdoli wszystko za sztabę złota. (x2)

    Gość
    Zgłoś
W tym wątku znajdują się 3 posty, które oczekują na weryfikację (m.in. sprawdzenie, czy są zgodne z Zasadami Forum; możesz wyświetlić wątek wraz z tymi postami).

- Reklama -
- Ogłoszenie społeczne -

- Reklama -

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -