No właśnie ile wy macie lat, żeby o takie sprawy na forum pytać? Skoro jesteście dorośli to powinniście na poważnie porozmawiać o związku, a nie na forum pytać. Przecież nasi rodzice, dziadkowie sami rozwiązywali problemy w związkach a nie upubliczniali to.
Chyba nie dojrzeliście jeszcze do poważnych związków oboje. Ty bo zamiast rozwiązać problem ze swoją kobietą pytasz na forum i do tego za bardzo przejmujesz się zdaniem kolegów, a ona - zachowuje się jak zakochana nastolatka. Albo może jakiś uraz z przeszłości nie pozwala jej zaufać i czuć się spokojnie. Może ktoś ją kiedyś skrzywdził, zdradził i stąd takie zachowanie? A tu od razu każdy ją szykanuje i doradza rozstaje.
Jeśli zależy ci na niej, traktujesz ten związek poważnie a nie jako przelotną znajomość to porozmawiaj z nią szczerze, postarajcie zrozumieć siebie na wzajem. Dojdźcie do kompromisu.
Każdy związek prawdziwy szczery oparty jest na 3 kolumnach
1 ja mój świat moi znajomi
2 wspólni znajomi wspólne pasje
3jego świat i jego życie....... zazdrość to najgorsza sytuacja w związku))
A może dziewczyna do tej pory ufała facetom, ale Ci ją zawiedli i to dość mocno, że teraz już tak łatwo nie zaufa? Porozmawiaj ze swoją dziewczyną, powiedz jej co Ci leży na sercu, ale tak szczerze. Wyrzuć wszystko co Cię boli, bo tylko rozmową można dojść do czegoś. A bez rozmowy to lipa. I nie sugeruj się co mówi Ci ktoś, a już na pewno nie kolegami. Bo koledzy dziś są jutro ich nie ma i nie z kolegami życie spędzisz. Moja dobra rada nie słuchaj i nie ufaj kolegom a z dziewczyną poważnie porozmawiaj o waszym związku i o jego przyszłości.
Była w kilku związkach , ale ja podejrzewam , że ci mężczyźni dlatego od niej odchodzili , bo jest właśnie taka zazdrosna. To jest na dłuższą metę nie do wytrzymania.Aż się boje pomyśleć co będzie po ślubie.Ona nie jest zbyt atrakcyjna i już najmłodsza, więc nalega. Nie użalam się , wcześniej to mi nawet imponowało , ale po pewnym czasie , uwiera jak , nie powiem co.
Ale Ty tylko podejrzewasz, a nieraz bardzo można się mylić. Nie ma miłości bez zazdrości, ale są granice. Czasem tą granicę się przekracza np. w związku z tym co było kiedyś.
Nie atrakcyjna i nie najmłodsza? Kolego widocznie dla ciebie jest atrakcyjna skoro z nią jesteś. A jeśli nie, no to widocznie nie zasługuje na ciebie. I co? Robisz jej łaskę, ze z nią jesteś? Twoja kobieta powinna być dla ciebie naj pod każdym względem.
Wiesz u kobiet trochę inaczej wyglądają życiowe priorytety. Jeśli kobieta ma 29 lat jest w związku, chce założyć rodzinę, to wybacz ale normalne jest, ze będzie nalegać z prostych naturalnych przyczyn.
Ale to wy miedzy sobą musicie to wyjaśnić.
pewnie jakaś smoczyca co to próbowało wielu , nikt nie chciał i dopadła chłopinę i strzeże jak Stalin komunizmu . hehehe stary współczuję ci.
No i wszystko jasne - wiemy skąd ta zazdrość. Skoro sam partner pisze o niej, ze nie jest "nie jest zbyt atrakcyjna" to dziewczyna pewnie się atrakcyjnie nie czuje przy nim.
Ludzie są różni - jedni są śliczni bez żadnych starań inni nie za piękni, nawet gdy mocno się przykładają do dbania o szczegóły. Sęk w tym, że kiedy się kogoś kocha, to pomimo wad ta osoba jest dla nas po prostu ładna - czy to ze względu na uśmiech, czy oczy, włosy, stopy, ramiona, nosek, piegi, uszy, brwi, sposób poruszania itd itp.
Sama nie chciałabym być w związku z kimś, kto uważa mnie za mało atrakcyjną. Zastanawiałabym się pewnie na okrągło po co ze mną jest - następstwem tego byłaby zazdrość i podejrzliwość.
Nie rozumiem jak można z kimś być i żeby ten ktoś się nie podobał.
Co do zazdrości… odrobina zazdrości musi być gdy jest miłość. Jednak prawdziwy mężczyzna nie pozwoli na to by jego kobieta była zazdrosna o inne. Prawdziwy mężczyzna sprawi, że to inne będą zazdrosne o nią.
@enchantress to może napisz jak to zrobić? I czy kobieta może być zazdrosna o kobietę,chyba większej bzdury nie dało się wymyślić.
Wydaje mi się, że masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem.
Kobieta jest zazdrosna o inną kobietą pod warunkiem, że facet daje jej to odczuć. Kiedy wysyła symptomy np. z wielką euforią opowiada o innej, głośno podziwia inną w jej obecności itp. Wówczas oznacza to, że ta inna jest ważniejsza od niej. Jeżeli rozmowy (trzeba powiedzieć wprost o co chodzi) nic nie dają to tego faceta należy potraktować jak zbędny balast. Nikt nie będzie szanował nas jeśli same się nie będziemy szanowały. A taki facet celowo wywołujący zazdrość jak dla mnie jest z dnia na dzień coraz bardziej odpychający. Kobieta powinna czuć się bezpiecznie w związku, powinna czuć się atrakcyjna dla swojego faceta. Mężczyzna powinien dbać o swoją kobietę tak, żeby inne jej tego zazdrościły.
O, to prawda! Sama bym tego lepiej nie ujęła, szczególnie ostatnie zdanie - podpisuję się obiema rękami, enchantress.
Też się zgadam z wypowiedzą enchantress.
18;42 moja kobieta jest przeciętna , kocham ją , ale nie za wygląd i nie jestem hipokrytą, żeby wciskać jej , że jest piękna , bo poziom jej inteligencji jest na tyle wysoki , że patrzy na siebie obiektywnie i widzi co widzi. Więc bez przesady , że każdy zakochany myśli o partnerze , że jest piękny choć jest przeciętny , czy nawet brzydki. Czy kocha sie za wygląd?
"Żeby wciskać jej, że jest piękna, bo poziom jej inteligencji 'itakdalej'" :)
Tu raczej nie chodzi o mówienie "jesteś najpiękniejsza ze wszystkich kobiet", ale np o rzucenie od czasu do czasu "ładnie dziś wyglądasz" "dobrze Ci w zielonym", "lubię kiedy się uśmiechasz", "w tych szpilkach wyglądasz sexi", "podobasz mi się w ej sukience/bluzce/halce/koszuli".
Czy ona od początku Waszego związku jest taka zazdrosna o Ciebie? Może widzi, że podobają Ci się inne kobiety, może komplementujesz inne przy niej (np w towarzystwie do kolegów) a dla niej nie masz miłego słowa, które mogłoby ją dowartościować. Coś się musiało zadziać, że straciła poczucie pewności. Zresztą już Twoje słowa "nie jest zbyt atrakcyjna" sugerują, że być może podświadomie wysyłasz jej sygnały, że przestała być dla Ciebie atrakcyjna.
Jak tu myśleć o spędzeniu życia z zazdrośnicą? co to za życie to już więzienie chyba lepszee
Ona sama się męczy. Nie da się żyć w takim ciągłym napięciu. Nawet sobie nie wyobrażam, żebym tak pilnowała swojego faceta