Zajechałem do Bałtowa nie byłem tam już od ponad roku - i co mnie przeraziło mała mirinda w butelce 0,33l - kosztuje 5 zł masakra tak drogo to nigdzie nie płaciłem.po prostu szok.
Ja tam zawsze biorę swoje żarcie, wszędzie.Nawet do łegiptu
Jedż na Krzemionki kawa w plastikowem kubku 10 zł,jedzonko ze sloika za 4,50 po 10 zł-to są ceny europejski(bez jej jakosci)
Pierwszy raz słyszę o Mirindzie w butelce 0,33l. Ale Pepsi 0,5l faktycznie kosztuje 5 zł. A czego się spodziewałeś w takim miejscu? Cen z normalnego sklepu spożywczaka na osiedlu?
jechac tam z dwójką dzieci zapłacić wejsciówki kupić jedzenie picie lody jakieś pamiatki to moze lepiej z domu nie wychodzic..mnie sie Bałtów już znudził
A jak pojedziesz nad morze czy w góry to nie narzekasz, tam jest to samo z cenami? Jest drogo, zawsze w takich miejscach jest, bo to ma zarabiać, więc czego się tu spodziewać?
Kupuj w sklepie obok-ten sam towar a ile taniej
Pstrąg droższy niż w górach ,czy nad morzem.Tam chociaż masz zmiane klimatu
tak wybierzcie Lichote na prezydenta to na chleb nie będziecie mieli bo pewnie po 5 zł będzie :D
Może być i po 10 pod warunkiem że zarobki będą odpowiednie.
Lichotom dziękujemy.
jedzie sie na Brody Wióry czy Chańcze ,grillik pod kelicha wędeczki i jest o niebo lepiej niz w jakims Bałtowie a co tam oglądać?w kółko jedno i to samo i jeszcze za to płacic ,kto głupi niech płaci:)
jak by tam nie było lichotów to byście płakali ze w sklepie tylko proste wino
Tak jakby TOSy nie bywaly w zadnym miejscu gdzie jakas turystyczna dzialalnosc ma miejsce.
Jedz nad morze. Zbieraj sie. To za 12 godzin dojedziesz. Darmozjady. Do roboty sie weźcie a nie narzekajscie.