Cóż, w przypadku Macierewicza- onanizowanie się ignorancją i głupotą to jakieś nowe zboczenie narodowe :-)
"Dla mnie, to co pan mówi jest zwykłą polityczną indoktrynacją. Zaznaczam, że nie jestem zwolennikiem żadnej polskiej partii politycznej. Pan w tym momencie oskarża o zdradę demokratycznie wybrany polski rząd".
Wypowiedź przerwały brawa zadowolonych z jego słów uczestników spotkania. Za chwilę jednak inni uczestnicy zaczęli krzyczeć. Stojący obok chłopaka rzucili się na niego, aby wyrwać mu mikrofon. "Przestań się wymądrzać! Gówniarzu, siadaj!", naskakiwali na niego, bo odważył się wypowiedzieć swoje zdanie,
Ten młody człowiek, o którym piszesz, związany jest z Ruchem Palikota.
Ale cóż w tym dziwnego. Przecież lewicowcy zawsze muszą coś pokręcić, oszukać albo skłamać. Taka to już lewacka natura.
I te kłamstwa stają się pożywką dla wszelkiej maści pismenów.
powiedział pismen, po czym założył kapcie i wziął się za czytanie kolejnych SMSów z wytycznymi jak ma pisać dalej.
A zrozumiałeś pismenie to zdanie z wypowiedzi młodziaka: "Zaznaczam, że nie jestem zwolennikiem żadnej polskiej partii politycznej."?
A w profilu na fejsbuku pół godziny później usunął swoje poparcie dla RP. Niezłych zwolenników ma, swoją drogą, Palikot. Trochę się tego wstydzą. Ale to akurat dobrze.
A po drugie: czy demokratycznie wybrany rząd nie mógłby zdradzić? Oczywiście moje pytanie jest czysto hipotetyczne.