Właściciel apteki położonej obok Starostwa rozprowadza wśród lekarzy " karty rabatowe " z 15% upustem oczekując odsyłania pacjentów do jego apteki. Czy jest to uczciwe i etyczne. Co o tym sądzą organy powołane do walki z korupcją ?Chciałabym poznać także Wasze opinie
Raczej tylko wtedy gdyby proponowali wypisywanie konkretnych leków ew leków z ryczałtu które kosztują dużo mimo ,że za nie mało płacimy zarabia apteka od ceny realnej nie ryczałtowej .
Karty rabatowe są dla lekarzy czy pacjentów ,a na jakiej zasadzie to działa ?.
A lekarka wypisuje receptę na okulary i każe iść do konkretnego optyka,mało tego...na recepcie jest wydrukowana reklama owego salonu optycznego! Wizyta nie była wizytą prywatną, tylko na kasę chorych!
Jak Ci lekarz moe kazać iść do konkretnej apteki lub optyka. Co wy własnego rozumu nie macie?
Mamy i ja nie poszłam! Tylko chciałam Wam pokazać, jacy lekarze są bezczelni! Jak jedna urzędniczka z PUP kazała stażystom chodzić do swojej koleżanki zapisywać się do funduszu, to robotę straciła i prokurator się nią zajął !!!
@??? 19 12 idź na Śliską :) tam okulary będziesz mieć po wyjściu z drzwi lekarza :) .
Nowak chyba tez ma własny punkt ,przynajmniej kiedyś miał to raczej nie przestępstwo .
Na Państwowej recepcie, prywatna reklama?! To raczej nie do końca legalne! co innego, jakby wizyta była prywatna!
@jola - o ile się nie mylę, to receptę możesz zrealizować w dowolnej aptece, prawda?
Zazwyczaj koło przychodni od razu powstają apteki, wielu pacjentów bez namawiania idzie do tej najbliższej, a część obleci pół miasta, żeby sprawdzić, gdzie najtaniej. Nie wiem, z czego robisz problem...
Tinca ty nigdy nie słyszałaś o zawodach zaufania społecznego.Jak zgłębisz temat to zrozumiesz gdzie powstaje problem. Lekarz nie może sprzedawać się facetowi za 15%.On sobie z lekarzy kpi i ich poniża .Nie wiem czy ma ich przyzwolenie.Może sami się wypowiedzą.
Jeśli już to apteka powinna wydawać takie karty rabatowe u siebie . Wręczanie takiej karty pacjentowi przez lekarza jest trochę , jakby to powiedzieć...niesmaczne.
Ja czułabym zażenowanie , gdyby mnie lekarz taką kartę wręczył .
Wiecie co bezczelność ludzka nie zna granic. Dlaczego człowiek jest traktowany jako debil. Bo skoro Szanowny Pan Lekarz, o przepraszam Doktor, chociaż w Ostrowcu większość tego tytułu nie ma, wreczył "zastraszonemu" pacjentowi jakąś kartę do apteki to myśli, że zaraz pacjet posłusznie pójdzie do niej? Lekarze, litości nie wszyscy są debilami!!!
Oj szkoda, że mi nie dał. W tym miesiącu wydałam bardzo dużo na leki i taka karta przydałaby się. Jakieś 45 zł więcej zostało by mi w kieszeni.
To nie apteka korumpuje lekarzy lub odwrotnie. Jest to biznes za obopólną wiedzą i zgodą! Wydawanie kart rabatowych,wypisywanie recept z adresem danej apteki działa na podświadomość pacjenta i większość z nich uwierzy w iluzoryczne zniżki kupując medykamenty w takiej właśnie aptece.Nakręca się w ten sposób obroty właścicielom aptek i to chyba nie za darmo? Na dodatek firmy farmaceutyczne solidnie premiują lekarzy za wypisywanie ich lekarstw,zamiast tańszych zamienników. Premiuje się ich drogimi prezentami (czytaj sprzętem medycznym) lub organizując im tzw.szkolenia zagranicą.
Znam lekarzy,którym takie "szkolenia" fundowano na Hawajach lub na Florydzie!
A co z pacjentem? "Kasa misiu,kasa się liczy"jak mawiał klasyk.Kto by przejmował się biednym pacjentem,przecież lekarz to zawód zaufania społecznego.
tak działają przedstawiciele firm medycznych, oferują upominki za przepisywanie ich leków
skarby moje drogie ,tak jest teraz wszędzie,pracując w sklepie przy zamawianiu towaru była zawsze oferta że ,zamawiając to i to dostajesz w formie upominku to i to ,dzielilyśmy to miedzy siebie to się nazywa marketing a tak wogóle to co za problem macie przecież nikt was nie zmusza dostajecie ofertę i albo z niej korzystacie albo nie .
Apteka obok starostwa właśnie tak działa . Człowiek z apteki biega po przychodniach staje w kolejce przed gabinetem i udając pacjenta opowiada jak to o wiele mniej zapłacił za leki w ich aptece.Ten sam numer powtarza w innych aptekach. Chodzi też do lekarzy i może nawet nie korumpując ich a wykorzystując naiwność niektórych opowiada jak to w ich aptekach jest "tanio" i jak wielkie "rabaty" dają, i zostawiając im karty rabatowe tłumaczy że leczenie przy ich pomocy będzie "tanie". Tu już nie ma miejsca na etykę. Ale to są sieciówki ktore nie cofną się przed niczym żeby tylko zarobić. A jak zostaną juz na rynku sami to zobaczymy ile leki będą kosztowały.
A temat z lekarzami i przedstawicielami to odrębna sprawa.
A może takie zachowania konsultuje właściciel z teściowa P.dr alergolog / dr Jam. /