A ja jestem za tym, żeby NaCl pisać tak samo jak H2O. Co to za różnica, przecież to tylko pisownia. Reszty można się domyślić.
Znowu ja proponuje zamiast chórek napisać hurek ;) po co się męczyć i gimnastykować jak można przy jednym wyrazie z dwóch ruchów zrezygnować :-)
Jesteś za bo pewnie sam masz problemy z ortografia. Dla mnie to poroniony pomysł. Znowu ktoś chce zrobić ze społeczeństwa analfabetów?
rzeby łatfiej sie óczniakom rzyło, niech piszą jak chcą.
Jestem PRZECIW. A jakie argumenty?
1. Ortografia polska wcale nie jest taka trudna.
2. Każdy wyraz posiada swoją etymologię i np. w odmianie, wyrazach pokrewnych "wychodzi" ortografia (jak odróżnic bez ortograficznego zapisu wyrazy: "dowieźc" a "dowieśc"? - to tylko jeden drobny przykłąd).
3. Dzisiejsza ortografia to zapis dawnej wymowy - zatem - tworzy historię.
4. Moim zdaniem - poprawna ortografia świadczy o szacunku do naszego języka, ale i odbiorcy, do którego kierujemy wypowiedź pisemną. Służy też precyzyjnemu wypowiadaniu się.
Znalazłbym jeszcze mnóstwo "ZA". Kto apeluje o zmianę ortografii? Dyletanci, ignoranci, lenie.
Tak, a potem taki jeden lub drugi pisze Katażyna (autentyczny przypadek ode mnie z pracy, gdzie facet tak napisał imię swojej żony).
Pismen, a po co uczyc chemii, fizyki, matematyki? W końcu mamy google, kalkulatory...
Pismen, nie obchodzi mnie co kto na to, moje zdanie jest takie, jak pisałem wcześniej. Niczym się upraszczanie pisowni języka nie różni od np. upraszczania matematyki wyłącznie do nauczania tabliczki mnożenia. W końcu większości społeczeństwa matematyka potrzebna tylko do umiejętności policzenia pieniędzy, np. w sklepie. O uproszczeniu chemii i fizyki już nie wspomnę. A geografia po co? Wystarczy wiedziec, że kraj, w którym mieszkamy, to Polska.