Pomysł wart zaszczepienia również w naszym mieście - w śmietnikach postawiony regał z kilkoma półeczkami na żywność, zamiast wrzucania do kontenera stawiamy resztki na półkę.
Codziennie osiedlowe śmietniki przeszukiwane są przez biednych nie tylko w poszukiwaniu puszek, ale również jedzenia. Grzebanie w pojemnikach jest urągające godności człowieka w XXI wieku, szczególnie latem.
W Polsce rocznie wyrzucamy w/g statystyk ok 3,5 mln ton żywności, a aż 30% społeczeństwa cierpi z niedożywienia.
Co Wy na to?
Gorsze jest tylko dokarmianie ptaszków. Staram się pojąć fakt, że 85% polskiego społeczeństwa ma korzenie wiejskie, ale na Boga - mieszkam w mieście, dopasowuję się do reszty mieszkańców i nie wyrzucam chleba ptaszyskom na trawniki. Doczekaliśmy ciekawych czasów - z jednej strony gigantyczna bieda i ludzie snujący się jak zombie po ulicach, a z drugiej dziadki siedzące pod klatkami i "bujające" gołąbki, bo przecież są to tak pożyteczne ptaszyska i konieczne jest by "urozmaicały" krajobraz miejski i koncertowo osrywały chodniki.
Gdzie jest ta "gigantyczna bieda"?
Piąte miejsce od końca (265) w rankingu na najbogatsze miasta w Polsce.