Jak podają wszystkie media, dzisiaj w nocy oddziały Wojska Polskiego na rozkaz A.Macierewicza zaatakowały i zajęły szturmem budynek Centum Kontrwywiadu NATO. Na szczęście chroniące go pododziały... Wojska Polskiego nie rozpoczęły czynnej obrony.
Jeszce nigdy w historii członek NATO nie zaatakował żadnej instytucji paktu.
Na szczęście na razie obyło się bez ofiar, na razie.
UUUUUrrrrrrraaaaaaa
Sprawę jasno przedstawił minister spraw Zagranicznych.
Zgodnie z informacją, jaką przed chwilą otrzymałem od szefa MON polscy przedstawiciele, którzy pracowali w tym centrum utracili dostęp do materiałów niejawnych i musieli być wymienieni na nowych, którzy taki dostęp posiadają. Mamy do czynienia z wojskiem, tu należy robić to natychmiast. Takie decyzja podejmuje się i wykonuje natychmiast. Więcej nie mogę mówić– powiedział Waszczykowski w Salonie Politycznym Trójki
Do sprawy odniósł się również Bartosz Kownacki, wiceminister obrony narodowej. Wytłumaczył, że godzina działania służb nie ma najmniejszego znaczenia Służby państwa polskiego powinny działać w każdej godzinie, jeśli jest to potrzebne, i nie ma znaczenia, czy to będzie dzień, noc. To pokazuje w jakimś sensie sprawność tych służb, a po drugie nie ma w tym nic nadzwyczajnego
- powiedział dziś rano w RMF FM Kownacki.Dodał, że media od razu zaczęły robić z tego sensację
>>Jeśli kierowca straci prawo jazdy to też nie jest potrzebny w żadnej firmie transportowej i jest zwalniany.
Tu mamy do czynienie z wojskiem, rozkaz to rozkaz i podwładny powinien go wykonać, a nie lecieć do wyborczej i tvn24 i się skarżyć na przełożonego.
nadchodzi normalnosc. ktos myslal ze w sluzbach utrzymaja sie slugusi PO?
To nie jest palcówka podległa NATO, a tylko prowadząca szkolenia administrowana przez rząd polski.
Wśród nocnej ciszy głos się rozchodzi
Wstańcie agenci Antoni nadchodzi .....
sam jestes slugusem pisu
jeszcze raz uraaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Ten Pan dziwnie się zachowuje od dłuższego czasu. Rozwiązał WSI (np dokładnie nie wiemy czy raport został przetłumaczony na rosyjski i ew.kiedy). W 2007r podczas rządów jego partii, jego zwierzchnik utracił do niego zaufanie i chciał odwołać go z funkcji szefa kontrwywiadu. Do Smoleńska pojechał pociągiem, a później jak wszyscy opłakiwali ofiary, on po prostu poszedł sobie spokojnie na obiad, podczas gdy Prezydent RP leżał w ruskim błocie (a mógł pewnie z innymi parlamentarzystami w pewnym sensie zabezpieczyć teren, zrobić kilka zdjęć). Po katastrofie szybko wrócił do kraju (czyżby zabezpieczać dokumenty?). Nasuwa mi się takie pytanie: Czy jest ktoś, kto jest zainteresowany ciągłą destabilizacją naszego kraju?
Atak nastapil z powietrza i spod wody zdobyto przyczulki teraz atakuje konnica potem zas piechota dorznie watache.
Siemoniak: "To atak na placówkę NATO!". NATO: "To nie jest nasza placówka". Tak, że tego...
Od rana mogliśmy obserwować niesamowity ryk i histerię mediów salonowych i Platformy Obywatelskiej. Twierdzili oni, że urzędnicy Ministerstwa Obrony Narodowej dokonali nocą "zamachu" na jedną z placówek NATO w Polsce. Wystarczyło tylko kilka godzin, aby cała narracja salonu poszła się walić. NATO oficjalnie zaprzeczyło, jakoby było to ich placówka (w istocie był to budynek SKW), a nocne wejście urzędników MON i ŻW miało mieć związek ze śledztwem prowadzonym przez wojskową prokuraturę.
Siemoniak: "To atak na placówkę NATO!". NATO: "To nie jest nasza placówka". Tak, że tego...
wpis z dnia 18/12/2015
Od rana mogliśmy obserwować niesamowity ryk i histerię mediów salonowych i Platformy Obywatelskiej. Twierdzili oni, że urzędnicy Ministerstwa Obrony Narodowej dokonali nocą "zamachu" na jedną z placówek NATO w Polsce. Wystarczyło tylko kilka godzin, aby cała narracja salonu poszła się walić. NATO oficjalnie zaprzeczyło, jakoby było to ich placówka (w istocie był to budynek SKW), a nocne wejście urzędników MON i ŻW miało mieć związek ze śledztwem prowadzonym przez wojskową prokuraturę.
Przypomnijmy - ekipa związana z poprzednią władzą chciała z Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu zrobić sobie przechowalnie etatów. Plan był wymyślony tuż przed wyborami parlamentarnymi. Chodziło o obsadzenie jak największej ilości stanowisk w dopiero co tworzonym "Centrum" przez ludzi Służby Kontrwywiadu Wojskowego (SKW), którzy obawiali się, że gdy dojdzie do zmiany władzy, to stracą robotę.
Macierewicz okazał się być jednak bardziej przebiegły. Wszczął przeciwko płk. Duszy - szefowi Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu z nadania poprzedniej władzy - postępowanie kontrolne ws. certyfikatu o dostępie do informacji niejawnych. Takie postępowanie sprawdzające zawiesza tymczasowo dostęp do informacji niejawnych, a to w praktyce oznacza odwołanie go ze stanowiska.
Nocne wejście urzędników MON w asyscie Żandarmerii Wojskowej do budynku SKW (w którym tymczasowo mieści się siedziba Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu) miało ponadto związek z śledztwem wszczętym przez prokuraturę wojskową "przeciwko jednemu z byłych szefów Centrum".
Po co był zatem ten ryk i histeria z rana??
Witajcie w naszej ruskiej bajce i wypadajcie z naszego polskiego królestwa
Proszę się wygodnie i pewnie ułożyć na siedziskach, żeby nie wypaść z orbity, bo chociaż słowa będą brzmieć jak straszna bajka ze szczęśliwym zakończeniem, to cała opowieść jest prawdziwa. W domku z piernika, w samym środku samej Warszawy zamieszkało siedmiu ruskich krasnoludków. Dostali tę kwaterę od śpiącego woźnicy, który przez jakiś czas sprawowała urząd ministra obrony nadwiślańskiej koloni, a wcześniej powoził karetą niemieckiego gefreitera. Siedmiu ruskich krasnoludków od siedmiu dni zamknęło się w chatce i za nic nie chciało wyjść. Oświadczyli, że chatka w centrum Warszawy należy do Słowacji i oni się ze swoich pokoików nie ruszą. Cała afera zaczęła się wówczas, gdy nowy minister Polski postanowił z chatki zrobić poważne centrum zajmujące się obroną polskiego królestwa. Mieszkańcy Polski nic nie wiedzieli o dramatycznym losie ruskich krasnoludków, a minister obrony, który ma dobre serduszko, nie chciał narażać krasnoludków na większy wstyd, niż ten, którym się dotąd odkryli. Posłał minister do chatki swoich strażników i polecił im dyskretnie, bez zgorszenia i przykrych scen raniących oczy Warszawiaków, zrobić w chatce porządek, to znaczy wyciągnąć ruskie krasnoludki za uszy. Strażnicy wypełnili swoje zadnie, zamknęli chatkę i otworzyli poważne centrum do spraw obrony, gdzie zamiast ruskich krasnoludków zasiadają polscy przedstawiciele NATO. I to byłby koniec bajki, ale jeden ruski krasnoludek tak polubił zamykanie się w pokoiku, że uciekł do ruskiej księżniczki Moniki, która pracuje w niemieckim radiu i tam się razem zamknęli. Co robili zamknięci w pokoiku, tego nie wiedzą najbardziej przebiegłe czarownice, ale po całym królestwie rozeszły się wieści, że krasnoludek został podstępnie wyrzucony ze swojego nocniczka, przepraszam, stoliczka, przepraszam pokoiku w chatce.
Narobiło się jak zawsze, kurierzy w królestwie dostali sraczki, zaczęli biegać i krzyczeć, że ten „wariat” zły minister Antoni spuścił bombę atomową na słowacką chatkę NATO, z siedzibą w Warszawie. Źli ludzie powiadają, że i niegłupi kurierzy dali się ponieść niezdrowym emocjom, ale narrator złym ludziom nie wierzy, poza tym zna życie i wie, że aż tak głupim być nie można. Po kilku godzinach wielkiej sraczki, odezwała się zwykła szara myszka z NATO, która cały dzień z nudów ząbkami serek sobie skrobała: „Myszka uprzejmie informuje ruskich krasnoludków i ufajdanych kurierów nad Wisłą, że na chatkę nie było żadnego zamachu i ta chatka nie jest NATO, a tak w ogóle, to pieprzyć ruskich krasnoludków”. Tutaj znów mógłby być koniec bajki, ale nikt w królestwie nie posłał kurierów do mieszkańców królestwa, by obwieścili szczęśliwe zakończenie. Drogie dzieci, ta bajka jeszcze nie będzie miała końca, ale zdaniem narratora góra przez pół roku, czyli do czasu gdy wszystkie ruskie krasnoludki nie zostaną wyciągnięte z chatek, gdzie się zasiedziały i zażerały ośmiorniczkami. Zły i szalony Antoni jest tak zły i szalony, że się przed niczym nie cofnie, a już na pewno nie przed ruskimi krasnoludkami i ruskimi księżniczkami zamkniętymi w niemieckim pokoiku.
Od narratora będzie niewiele dodane, ale parę słów się należy. Nie można poważnie traktować gnomów i ich śpiących królewien, nie można biegać ze sraczką po każdym lamencie odrywanych od korytek, których jest po kilkadziesiąt w każdej chatce. Ludzie dorośli i rozsądni powinni patrzeć na takie bajki tak, jak się bajki w świecie dorosłych traktuje. Przyjemna rozrywka, kupa śmiechu, trochę wzruszeń, wszak taki ruski krasnoludek z podkulonym ogienkiem wtulony w pierś ruskiej księżniczki, to widok niecodzienny i słodziutki. To się wszystko za chwilę ułoży i zacznie prawdziwe życie w prawdziwym państwie, z prawdziwym strażą, armią, rządem i Narodem. Także spokojnie proszę łuskać włoskie orzechy, sprawdzić czy kiszony barszcz doszedł, no i to ostania chwila na zagniecenie pierników. Zdrowych spokojnych i normalnych dni na najbliższe pół roku i radości, bo to nasze długo wyczekiwano święto, które kończy sabaty ruskich krasnoludków, księżniczek i kurierów.
A co to za wojsko ,bez jednego wystrzalu sie poddali i portki trzesa sie do teraz.
Za rozpuszczanie i powielanie takich bajek powinno się do więzień wsadzać.
Niestety PiS to nie PO, przypuszczam, że żadnych konsekwencji nie będzie.
kwestia pryjrzenia sie blizej podstawom takiego zachowania szkoda z e w nocy to na niekorzysc ale kolo myslal ze z nato to nie do ruszenia!!niech zrobia porzadki z oszolomami tylko na stanowiskach dla kasy tego boi sie PO bo kurcza sie wplywy i kaasa tez a dla neich to nie do pojecia rypac caly kraj cztery lata a w miesiac tracic stolki dla mnie bomba:)
XXX - nie jestem zwolennikiem żadnej partii itp. Ale w miarę normalnym kraju, normalna władza nie robi w ten sposób takich rzeczy. To tylko ludzie są zmieniani przez innych ludzi. Nie wierzę, że będą pracować dla idei. Może obniżą sobie wynagrodzenia, ale o 500-1000 zł i tyle (mowa o wysokich stanowiskach). Zobaczymy co powiesz/napiszesz jak będzie atak na telewizje, a przeczuwam, że to nastąpi w okresie świąteczno-noworocznym.
Oczywiste że niedługo tvp będzie narodowe a nie nowocześnie POlityczne.Im szybciej tym lepiej.