A co można powiedzieć jak się tam nie chodzi?Ile razy by moja znajoma nie dzwoniła to:Nie ma pana prezydenta,jest na zebraniu,wolne,urlop,pilny wyjazd itp.A jak chciała umówić się na wizytę to przepytała ją od A-Z i odesłała do innej instytucji...bo tym się nie zajmują itd.
Nie znam osobiście tej pani,z opisu który przedstawia czytelnik Mig wynika,że sekretarka pana prezydenta wykonuje swe obowiązki prawidłowo.Bezstronnie to piszę gdyż każdej osobie jako petent ,wydaje się że jego sprawa jest najważniejsza a gdy nie został osobiście przyjęty to ma powód do obrazy.Osobiście też kiedyś, nie dostałem się do gabinetu prezydenta w kilku ustalonych terminach.Miasto nasze liczy kilkadziesiąt tysięcy osób i proszę sobie wyobrazić sytuację : co przysłowiowy trzeci mieszkaniec ma jakiś pilny powód dialogu z panem JW-jak to rozwiązać fizycznie?Chyba nierealne.Dla tych osób gdyby chciał poświęcić po 5 minut-ile czasu potrzeba? Dodam więcej...sam prezydent nie ma władzy absolutnej!!!ima swych zastępców,naczelników i RADNYCH.TU proponuję złożyć swą wizytę i TU proponuję wyżalić się.Każdy radny jest przedstawicielem i w pewnym sensie służącym narodu.Ma on święty obowiązek przedstawiać na forum rady miasta wszelkie problemy.RADNY jest od tego.RADNY musi wszelkie problemy umieć rozwiązywać lub musi wiedzieć kto te problemy skutecznie rozwiąże.Nie sekretarka prezydenta,nie prezydent.Jeśli sprawa jest dużej wagi -radny (mądry) potrafi szybko znależć rozwiązanie.Życzę aby wszyscy włodarze mieli skuteczne i rozsądne sekretarki,nie tylko prezydent naszego miasta.Z pełna odpowiedzialnością pisze szczególnie do osoby ,która obraziła się na panią sekretarkę.Nie tędy droga-proszę trochę powęszyć ,który radny jest w miarę skuteczny,który radny znajdzie czas dla pani czy pana,który radny to radny z prawdziwego zdarzenia.Dożo łatwiej o kontakt z tym radnym i metoda bardziej skuteczna pod warunkiem że temat jest realny do spełnienia.
Pani Niedbała nie jest sekretarką!
A kim jest?
a i sekretarki nie musza wszystkiego wiedziec bo potem chodza i plotkują.
Kazdy pracownik oplacany z naszych podatkow powinien byc sluzacym narodu... a przedewszystkim prezydent bo to jego wybrali a nie sekretarke. On to tam na winko do lichoty jezdzi a nie bedzie sie plebsem i ich problemami zajmowac bo ma inne problemy np czy ten krawat czy ten...
Sprzataczka najmnie zarabia a najwiecej pracuje, prezydent najwiecej a najmniej... kalejdoskop
jeśli dobrze pamiętam to prezydent ma jeden dzień w tygodniu bodajże wtorek przeznaczony na przyjmowanie interesantów i każdy ma prawo przyjść i przedstawić mu swoją sprawe. A odsyłanie do różnych kierowników czy radnych kiedy chcę rozmawiać z nim osobiście w dzień do tego przeznaczony jest raczej unikaniem kontaktów z mieszkańcami a nie próbą rzetelnego załatwienia sprawy.
Współczuję tej pani, że musi tłumaczyć i tworzyć powody uników pana prezydenta, który spotkania z mieszkańcami traktuje jak dopust boży. Mam nadzieję, że pan Wilczyński nie porządzi już dłużej.
super babka, kompetentna i miła, bardzo pomocna, kilkakrotnie miałem z nią kontakt, przynajmniej wytłumaczy i chce pomóc.Ona jest kierownikiem biura prezydenta czy coś koło tego.Pozdrowienia
Oni wszyscy są mili,uprzejmi,pomocni tylko wówczas kiedy nic od nich nie chcesz.