Ja w 2011 sprzedałem A500 i CD32 za nawet dobre pieniądze. Teraz żeby A1200 kupić to trzeba 1000 wyłożyć. A przewinęło mi się tych komputerków od 65XE, poprzez C64, A500, A600, CD32... Teraz już nie ma takiej zajawki na gierki jak wtedy. Zapodałem Gremlins, Super Cobra, River Raid, Moon Patrol, Spy vs Spy, Spy Hunter, Motezuma Revenge na 65XE i młóciłem cały dzień... Na Amidze znowu Alien Breed, Projekt X, Walker, Super Frog, Wolf Child, Lotus, Shadow of the Beast.... Pamiętam jak się na giełdy komputerowe z kasetami i dyskietkami chodziło i się czekało w kolejce... Na stołach Amstrady, ZX Specrtumy, Atari 800XL, 65XE, 130XE, ST, Amigi... Człowiek się jarał jak jakąś nowość dostał i leciał do domu i grał.... Teraz niby te nowe gierki piękne jak marzenie... ale grywalność licha jak dla mnie... Kiedyś gierka miała do 60kb i grało się cały dzień - teraz kilkanaście/dziesiąt/set giga i zabawy nie ma.... Starym chyba ;)
Ano tak to właśnie było gościu 14:28. Też z łezką w oku wspominam tamte czasy. Teraz to już nie to samo a gry nudzą się bardzo szybko mimo, iż pięknie zrobione, a może właśnie dlatego.
"cicho, bo się nie wgra" :)
no piękne czasy :))) jak by miał ktos rozszeznie pamięci do 1200
to mogę odkupic
Ja się właśnie zastanawiam czy kupić c64, które miałem, czy A600 o której marzyłem:)
Emulatory w stosunku do oryginalnego sprzętu to jak pizza giuseppe w stosunku do prawdziwej włoskiej pizzy w pizzerii, albo jak hamburger z mcdonalds w stosunku do prawdziwego amerykańskiego burgera wołowego :)
Jednak na emulatorach można pograć w gry z tamtych lat i gra się tak samo dobrze. Pewnie że nie zastąpią oryginalnego sprzętu na półce ale przynajmniej można sobie pograć.
do fanów C64 pamiętacie taką gierkę jak Usagi Jojimbo :) Samuraj w feudalnej Japonii.