Zobacz sobie w internecie. Są zdjęcia i opisy tego ośrodka.
To nie jest przedszkole ani szpital, tylko sanatorium dla ludzi dorosłych. Mają się Tobą opiekować?Ty się pytaj, gdzie tam można potańczyć, zabawić się, zwiedzić Bieszczady, poznać nowych ludzi.
Jak już dojedziesz do tego sanatorium, to proś o pokój jednoosobowy. Coś mi się zdaje, że Ty jesteś taki typ Ryszarda z "Sanatorium miłości". Szkoda żeby się ktoś z Tobą męczył przez 3 tygodnie. Tak na marginesie, aby się leczyć, trzeba jechać aż tyle kilometrów? Można chyba załatwić sobie zabiegi rehabilitacyjne na miejscu? Poza tym pamiętaj, że pozytywne nastawienie do życia, to 80 procent sukcesów w leczeniu. Malkontenci i sceptycy raczej mają małe szanse na wyleczenie.
I kto to pisze? Ktoś, kto ciągle nazywał ludzi idiotami, debilami i innymi epitetami. Wystarczyło tylko o coś zapytać na forum i już z samego rana można było dostać kopy. Jak myślisz, oceniałeś tych wszystkich ludzi, bo ich znałeś? Szkoda, że się nie podpisujesz jak dawniej.