Czy mieliscie przykre doświadczenia z alhoholizmem kogoś bliskiego? Jak sobie sami radzicie z tym problemem?
Istnieje także coś takiego jak współuzależnienie i czasami osoba, która przebywa przy osobie chorej na alkoholizm też potrzebuje pomocy psychologa.
Kim jest dla Ciebie ta bliska osoba? Bo to ma znaczenie: rodzic, chłopak, mąż, brat, siostra?
moja matkajest alkoholiczka, poradzilem sobie z tym tak, ze sie wyprowadzilem do innego miasta a z nia nie utrzymuje kontaktow
Nie umiałam sobie poradzić ale poszłam na Al-anon (wspólnota dla rodzon i przyjaciół alkoholików) i tam uczę sie jak sobie radzić. Naprawdę pomaga. Zachęcam do skorzystania.
Życzę wytrwałości i siły wszystkim, którzy mają taki problem.
Alkoholizm to bardzo wielki problem,tak jak wcześniej napisano, pomocy potrzebuje cała rodzina.Nawet jeśli osoba dotknięta alkoholizmem ,5,10,czy więcej lat nie pije ,to nadal jest osoba uzależnioną.Rodzina takiej osoby nigdy nie jest do końca zwyczajna.Gdzieś zostaje ślad niby pozornie wszystko funkcjonuje normalnie ale tak nie jest.Ja dzięki temu że wytrwałam z mężem mimo że było bardzo źle, 8 lat ,picia ciągłego picia i niepewności .Teraz z duma patrzę na niego gdy przypominam sobie że od 18 lat nie wziął kieliszka do ust.Wiem że mąż jest osobą wyjątkowo silna zawsze mogę na nim polegać,jest dobrym ojcem,osobą szanowaną .Byliśmy młodzi gdy mąż wychodził z uzależnienia i daliśmy radę sami bez pomocy specjalistów.Ale gdybym miała taka szansę jak dziś mają osoby uzależnione ,tj poradnie ,psycholodzy, terapie rodzinne,to pewnie skorzystałabym z ich doświadczenia.Bo w tej walce o trzeźwość męża zapomniałam o sobie i skupiłam się na jego życiu i jego potrzebach.Mam ciepły dom ,mądrą i odpowiedzialną córkę ,przyjaciela na dobre i złe ,tu myślę o mężu oczywiście.ale jesteśmy tak jak by troszkę na uboczu,mało atrakcyjni towarzysko.Ale jestem pewna że warto walczyć o trzeźwość bliskiej osoby,tylko że podczas wychodzenia z nałogu członka rodziny pozostałym członkom potrzebne jest wsparcie i przyjaźń osób które mają podobne problemy.
ja się do swojego ojca nie odzywam - za to że pił siedzial prawie 2 lata w więzieniu