a jak poznaliście się to on pił?
Mój ojciec pije z małymi przerwami ponad 25 lat...Zafundował mi koszmarne dzieciństwo a sobie życie. Był kilka razy w Morawicy,chodził na spotykania AA.Nic nie pomogło. Dziś jest menelem stojącym pod sklepem. Patrząc na jego uzależnienie wiem że alkoholik zawsze do picia wróci...To jest pułapka z której nieliczni wychodzą.
Ja jak poznałam swojego męża to pił przy okazji ale nie upijał się. Okazji wtedy też raczej było mało Z czasem co wyplata to pijany przychodził, a potem to kazda chwila byla juz okazją do picia.
ku...cze to w tym przypadku co może być powodem picia? jego głup.....ta?
jeden pije bo chce,drugi bo musi a inni niekiedy mają ubaw że rodzina cierpi i nie widzi wyjścia bo szkoda,żal ...etc.żadne leczenie jeżeli sam zainteresowany nie chce to nic nie pomoże-chyba że eutanazja-
Rodzina nie cierpi,rodzina często bierze przykład z alkoholika i pije jak on.Najgorsze,że pije i jeździ po alkoholu jak on .Całe szczęście,że synalek,który bierze przykład z tatusia w jeździe po pijaku szybko wpada,po wjechaniu na prywatny budynek,lokal.Policja prawo jazdy powinna mu zabrać nie na dwa lata, a na całe życie.Mniejsze ryzyko by stwarzał na drodze dla innych,normalnych.Liczył na szczęście, jak tatuś,to się przeliczył...
Powinni dożywotnio odbierać prawo jazdy,jak nie odbierają samochodów,a był taki pomysł.
Chyba tatuś znajomości u zwierzchnich władz miał i ma, skoro mu się udawało i wciąż udaje jeździć na podwójnym gazie przez lata.Jednak synalkowi już nie zdążył pomóc,może dlatego,że synalek jest bezrobotnym i kasy niema, ma też jakieś znaczenie...
Patologia przechodzi z pokolenia na pokolenie,tak było i tak będzie,a leczenie jest fikcją istotną dla statystyki.
W związku z przechodzeniem patologii w spadku na dzieci,obawiam się,aby córeczka alkoholika wzorem tatusia i brata jeżdżących na podwójnym gazie, nie popełniła tego samego błędu. Trzymam kciuki za roztropność i mądrość przyszłego kierowcy w rodzinie.Wystarczy już tych zabitych osób na drogach w Polsce przez pijanych degeneratów za kierownicą !
Utrata prawa jazdy na minimum 3 lata i co najmniej 5 tys. zł nawiązki dla pijanych kierowców, wyższe kary, w tym bezwzględne więzienie dla recydywistów, oraz obowiązkowe alkomaty we wszystkich autach - to propozycje rządu, by zwiększyć bezpieczeństwo na drogach.
Rząd proponuje, by kierowca, który po raz pierwszy zostanie przyłapany na prowadzeniu pod wpływem alkoholu, tracił prawo jazdy na okres od 3 do 15 lat (obecnie jest to od roku do 10 lat), płacił co najmniej 5 tys. zł nawiązki (jej maksymalna wysokość to już teraz 100 tys. zł). Wyrok w takiej sprawie ma być publicznie ogłaszany.
Osoby, które po raz drugi zostałyby przyłapane na jeździe pod wpływem alkoholu, traciłyby prawo jazdy na co najmniej 5, a maksymalnie 15 lat. W tym wypadku nawiązka ma wynosić minimum 10 tys. zł. Taki kierowca - jak mówił Tusk - raczej musiałby się spodziewać bezwzględnej kary więzienia.
Obecnie jest możliwość utraty prawa jazdy od roku do 10 lat za jazdę pod wpływem alkoholu,a czy słyszeliście,aby ktoś dostał te 10 lat? Ma być od 3 do 15 lat ....ja jestem za utratą na całe życie.
moto.onet.pl/aktualnosci/rzad-uderza-w-pijanych-kierowcow-ida-duze-zmiany/m0lk1
No więc jest nadzieja,że młode pokolenie w rodzinie po odbyciu kary, braku prawa jazdy przez dwa lata,wyciągnie wnioski i zmądrzeje,nie będzie więcej brało przykładu z tatusia pijaka,oby.
A kto to taki mądry, że twierdzi iż rodzina bierze przykład z alkoholika i też pije. Gratuluję toku myślenia.
Policja drogowa,która zabiera prawo jazdy młodemu synkowi alkoholika za jazdę po pijanemu i spowodowanie kolizji.To nie czyjś tok myślenia,a fakty,już rozumiesz ? Pogratuluj więc tatusiowi synalka i jego "sukcesów" za kierownicą, nie mnie.
Tobie gratuluję bo wrzucasz wszystkich do jednego worka.Ja mam męża alkoholika i dlatego czuję. Się urażona. I jest mi bardzo przykro.gdyz nie zniżam się do jego poziomu.Jestem bez żadnych nałogów.dbam o siebie.dom.Mam dorosłe dzieci.i też przykładu nie biorą z ojca.Jezeli piszesz o konkretnej sytuacji to nie uogolniaj
Kończę dyskusję z tobą,nie umiesz logicznie myśleć,niczym alkoholicy,miernoty intelektualne ze zniszczonymi przez wódkę mózgami.
"Alkoholizm jest chorobą całej rodziny"....
Alkoholizm niszczy całą rodzinę-fakt. Ale nie można powiedzieć, że wszystkie dzieci alkoholików robią identycznie jak ich rodzice, czy rodzic. Połowa z Was nie wie co czuje dziecko alkoholika, co myśli. Jak wyobraża sobie swoja przyszłość. Wieczny strach czy tatuś lub matka przyjdą pijani i będą wszczynać awanturę, wyganiać z domu czy nawet bić dziecko, poniżać,znęcać się psychicznie. Cała rodzina staje się współuzależniona.
Dzieci z takich rodzin mają nerwice, depresje, są DDA.
I powtórzę jeszcze raz nie każde dziecko idzie tą samą drogą co rodzic.
Ale większość niestety,tak.Na 5 przypadków,które znam,w 4 dzieci też piją,jeśli jeszcze żyją.....