O jejciu!!! Co was to obchodzi czy one pala czy nie,czy one pija czy nie! Nie macie swoich problemow,swoich corek,wnuczek idp ....popilnujcie ich!!!Nowe panstwo "matkopolicyjne"???? Ja tez bym sobie nie pozwolila-aby ktos mi zwracal uwage-co moge,a co nie!! Ba-pewnie zglosila bym jeszcze donos na policje,ze jakas baba na mnie krzyczy i grozi!
16.22 Ty nie dyskutujesz lecz atakujesz. Nadal oceniasz ludzi nie znając ich kompletnie dowartościowując siebie pisząc słowa - bo ja nie udaję. Zapewniam cię, że ja też nie udaję, ale w odróżnieniu od ciebie mnie ten problem obchodzi i boli. Jest jeden argument niepodważalny - picie i palenie degraduje organizm nienarodzonego dziecka. Jakich jeszcze argumentów oczekujesz?
Obojętność jest jak lód polarny na biegunach: zabija wszystko. Balzac Honoré.
Jestem mamą od 9 miesięcy paliłam przed ciążą w ciąży udało mi się nie palić przez 6 miesięcy pewnie przez mdłości odeszła mi ochota na fajki. Ale kolejne 3 miesiące popalałam średnio 1 papieros na tydzień jak już hormony nie dawały spokoju. Wiem że robiłam źle ale niestety i gdyby mi ktoś zwrócił uwagę na ulicy gdzie z papierosem i brzuchem się nie pokazywałam to pewnie miło bym się ośmiała bo rozumiem zgorszenie ludzi w tym temacie. Tak samo zrozumiałabym sąsiada który zapukał by do moich drzwi zapytać czy wszystko w porządku bo dziecko płacze i się np.obawia czy nic mu nie grozi a wręcz podziękowałabym za troskę...szkoda tylko, że w życiu realnym a nie wirtualnym większość tu osób nie ma odwagi na takie zachowania, sąsiad anonimowo zadzwoni na policję a palącą ciężarną zbluzga na forum a co tam przecież taki jestem odważny/a a głowa w piach i tyłek do domu zabiera gdy potrzeba się odezwać lub działać. Gdybyście byli tacy idealni jak tu piszecie to żadnym dzieciom w waszym sąsiedztwie nie działaby się krzywda ale dziwne czemu niestety tak nie jest prawda?
do 23.42: ja nie dyskutuję???a co niby twoim zdaniem robię??przedstawiam swoje zdanie i weryfikuje wasze. No widzisz piszesz jak zwykle sloganami. "Ja też nie udaję, mnie to obchodzi i boli". Więc pytam co w związku z tym zrobiłaś oprócz pisania na forum jaka to ty wrażliwa nie jesteś. Bo chyba to ciągle dajesz do zrozumienia, że dzieciom takim należy pomagać. "Picie i palenie degraduje organizm nienarodzonego dziecka". Wspaniałe spostrzeżenie.Brawo. ale co w związku z tym??? Wiesz ile jest matek palących i pijących???Zdajesz sobie z tego sprawę??Ja jestem przekonana, że one wiedzą jakie to szkodliwe. Więc ponawiam pytanie skoro tak cię to boli to co zamierzasz zrobić, jak chcesz pomóc tym dzieciom??
i jeszcze w przeciwieństwie do niektórych nie muszę się dowartościowywać na forum pisząc jaki to ze mnie wrażliwiec i jak się przejmuję co robią inne kobiety. Teraz to wyjdę na bezduszną ale nie obchodzi mnie to wcale:)
Właśnie robię to w tej chwili - trąbię na forum, że to szkodliwe. Jeżeli dotrze to choćby do jednej osoby - warto o tym mówić. Poza tym nie znasz znaczenia słowa slogan. A co zrobiłam dla takich dzieci? Całkiem sporo, ale nie zamierzam się tłumaczyć. Wiem , że 30 % matek pije w ciąży alkohol i chyba jeszcze więcej pali. Więc co? Nie mówić o tym? Udawać, że lampka wina to nic takiego, a papierosy to indywidualna sprawa każdego? Trzeba mówić, prosić, zachęcać do abstynencji w ciąży. Ty nie musisz jeśli nie chcesz. A świadomość kobiet? Oto maleńki fragment artykułu z netu - ...Za statystyką, którą podajemy, kryje się cierpienie konkretnych, bardzo małych dzieci, które leżą w inkubatorach na głodzie nikotynowym czy alkoholowym. Gdy rozmawiam z ich matkami, są przerażone. Mówią, że nie wiedziały, iż ich zachowanie może mieć takie efekty. Trzeba w końcu do nich z tą informacją dotrzeć – wyjaśniała wczoraj prof. Anna Dobrzańska, krajowy konsultant ds. pediatrii, na konferencji, na której Ministerstwo Zdrowia i Główny Inspektorat Sanitarny zaprezentowały raport o zachowaniach zdrowotnych kobiet w ciąży..... Nadal jesteś przekonana, że wszystkie wiedzą?
Tak jestem mamą, nie paliłam w ciąży, nie piłam w ciąży, bo moje dziecko jest dla mnie najważniejsze, podkreślam tylko moje. Żeby było jasne ja jestem przeciwna paleniu u siebie (bo to mój wybór nie chcę, nie palę), ale nie interesuje mnie czy ktoś pali. Jest osobą dorosłą taka matka, wie co robi, skoro sama nie chce przestać palić to co mi do tego???nie mam prawa nikogo nawracać, upominać. Tylko o to mi chodzi w moich wypowiedziach bo jakaś pani z którą polemizuję stara się mnie uświadczyć w przekonaniu, że nie jestem wrażliwa na czyjeś nieszczęście. Ale zastanówcie się sami :nawet jeśli widzicie kobietę w ciąży z papierosem to ilu z was podchodzi do niej i mówi że to szkodzi jej dziecku???jeśli ktoś to zrobił to jestem ciekawa jaka była reakcja danej kobiety. Rzuciła papierosa, dziękując wam, że nie była świadoma że szkodzi dziecku czy odeszła, albo może w mniej wyrafinowany sposób dała wam do zrozumienia że to nie wasza sprawa.Ludzie tu piszą że trzeba działać, pomagać a ktoś pytał tych kobiet czy oczekują od was takich działań??
Tak nadal jestem o tym przekonana. A cóż miała powiedzieć widząc swoje dziecko ledwo żywe, wiedząc że to przez nią????powiedziała, że nie była świadoma działania nikotyny czy alkoholu.Zrobiła z siebie biedną, pokrzywdzoną kobietę i myślała że każdy jej uwierzy. Ty tak naprawdę wierzysz ludziom???Kim trzeba być żeby nie wiedzieć tak podstawowych rzeczy o szkodliwości tych substancji????Przecież napisane mają na każdej paczce papierosów.No chyba że nie umieją czytać.To może powinniśmy ich najpierw nauczyć czytać co???Przecież mogą tak powiedzieć że nie znają literek i nie wiedzą co na paczce pisze. Uwierzysz im wtedy???Nie przekonasz mnie niczym, żadnym fragmentem tekstu, że ktoś może nie wiedzieć o tym, że palenie czy picie szkodzi dziecku. Uważasz takie kobiety za nieświadome, a ja mówię ci że wiedzą doskonale co robią kiedy palą w ciąży i czym to grozi.Robią to bo to ich życie, ich sprawa. Jestem pewna, że same zainteresowane czyli kobiety w ciąży które palą powiedzą ci to samo.Byłabym zachwycona jeśli przeczytałabym o twoich działaniach (i mam nadzieję sukcesach) w dziedzinie uświadamiania palących matek w ciąży co do szkodliwości takich poczynań i ratowaniu dzieci.Skoro piszesz że aż tyle zrobiłaś. I co po twojej interwencji przestały palić???Szczerze to wątpię, ale śmiało, jeśli jesteś taka doświadczona na tym polu, to pochwal się i oświeć bezdusznego laika. Dla twojej wiadomości wiem doskonale co znaczy slogan:)
ja zawsze zwracam uwagę,i to głośno i wyraźnie, żeby wszyscy słyszeli, ostatnio na gutwinie widziałam "mamusie" z dziećmi, które w najlepsze popijały sobie piwko, popalały papieroski, szlak mnie trafił, jak zobaczyłam jak ich ledwo co chodzące dzieci są raczone przez nie piwem z plastykowych kubków, na szczęście akurat mieli tam obchód panowie ze straży miejskiej i dzięki mojej interwencji, zajęli się nimi. widziałam , że je spisywali, a co dalej się działo to nie wiem, bo przyjechałam z moimi dzieciakami miło spędzić czas ;)