"Gdy mówię ludziom, że nie piję, reagują niedowierzaniem.
Słyszę: Co jest z tobą jest nie tak?'"
Niektórym w głowie się nie mieści że tak można jedyną formą spędzania wolnego dla niektórych to iść się napić bo muszą odreagować stresy w pracy, problemy osobiste. Ludzie nie umieją z sobą rozmawiać bez alkoholu. Jak spotyka się jakaś grupa znajomych to gdzie idą do baru, knajpy wiadomo na co. Poza tym bieda brak pracy powodują alkoholizm wystarczy przejść Aleją i zobaczyć co się dzieje sklep monopolowy koło sklepu a obok panowie którzy myją szybki żeby mieć wiadomo na co. Jest tyle form aktywnego spędzania czasu basen, siłownia, bieganie, ale łatwiej się napić. Ja też jestem nie pijąca i ciężko mi np. znaleźć kogoś wśród znajomych z kim mogłabym pobiegać, popływać słyszę teksty nie mam siły po pracy, nie mam czasu a jakbym rzuciła hasło idziemy do baru to od razu znaleźli by się chętni. Niestety nałogi żądzą tak jak gry komputerowe ludzie robią wszystko by odciąć się od szarej rzeczywistości poza tym wszystko jest ogólnie łatwo dostępne i ludzie zamiast się rozwijać otępiają się.
Do gościa z 10:56 Eustachego. Ty się zastanów co piszesz ba ja akurat mam duże pojęcie o alkoholizmie bo jestem niepijącą alkoholiczką i uważam że bieda w największym stopniu przyczynia się do alkoholizmu, jestem po terapii, chodzę na mitingi i większość osób a już na pewno w Ostrowcu do bogatych nie należy. Oczywiście że zdarzają się jak wszędzie wyjątki od reguły ale to jest zdecydowana mniejszość bieda brak pracy i wsparcia w największym stopniu przyczyniają się do powstawania alkoholizmu i to jest moje zdanie i mam prawo je wyrażać bo po to jest forum. A jeżeli chodzi o słownik to nie rozumiem o co ci chodzi, chyba z tobą coś nie tak po prostu chcesz komuś dogryźć i szukasz zaczepki polonisto zakichany.
Po alkoholu w człowieku uaktywnia się strefa pozytywnego widzenia siebie - głównie dlatego ludzie piją, oczywiście nie zdając sobie z tego sprawy. Tu mówię oczywiście o piciu nienałogowym. Ja uważam, że wszystko jest dla ludzi - oczywiście z rozsądkiem. Ktoś nie pije - nie widzę w tym nic dziwnego, jego sprawa, najbardziej drażni mnie, jak wówczas namawia się kogoś na siłę do picia.
Picie towarzyskie nie jest niczym złym. Gorzej, jak człowiek pije, bo musi, nie panuje nad piciem, staje się ono centrum jego życia.
polacy maja jeden z najnizszych wskaznikow spozywalnosci alkoholu w europie, polak alkoholik to mit tworzony przez lewackie ugrupowania jak np PO.
dobrze wiem co mam na mysli. mam na mysli unie europejska, polacy pija najmniej.
Myślę, że nie wiesz, bo w moim otoczeniu jest sporo alkoholizmu i nie mówię tu o wypiciu 2-3 piw. według mnie spożywanie z umiarem nie jest alkoholizmem, natomiast częste picie na umór już tak.
Też myślę, że w Ostrowcu jest wiele osób uzależnionych od alkoholu. I wiele ukrywanego alkoholizmu po domach. Wszyscy chyba znamy z otoczenia takie osoby.
Napić się można, ale z kulturą i nie do odcinki.
Po to jest alkohol, by go pić, ale wszystko jest dla ludzi, a jeżeli nie pijesz bo nie odczuwasz takiej potrzeby to tylko pogratulować :)
Ludzie piją, bo jest to tanie i wszędzie dostępne. No i jak widać dla niektórych nie ma nic lepszego jak smutki zamienić w uśmiech i beztroskę heheh
Pozdro i trzymaj tak dalej! :)
Nie pijesz, to jestes od razu "czarna owca" w stadzie barankow
Ja uważam, że picie w nadmiarze i do odcinki jest żałosne. I nie ma nic bardziej NIE męskiego niż właśnie nawalony facet! Sama żałość jak wieczorem w sobotę wracają do domów i się zataczają. Człowiek sam pozbawia się człowieczeństwa. Przyjęło się, że facet musi się napić, szkoda że nie przyjmuje się że prawdziwy mężczyzna pić nie musi. A pijana kobieta jest przerażającym widokiem, kiedy idzie młoda laska, w sukience, która jest brudna w wymiocinach. Sorry, ale to nie jest rock'n'roll tylko sama żałość.