Ostrowiec Świętokrzyski - Widok na fragment miasta

Ostrowiec Świętokrzyski www.ostrowiecnr1.pl

Szukaj
Właściciel portalu


- Reklama -

Logowanie

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -
Zaloguj się, aby zbaczyć, kto jest teraz on-line.
Aktualna sonda
Czy jesteś za przeprowadzeniem w Ostrowcu Świętokrzyskim referendum odwołującego prezydenta miasta
Aby skorzystać
z mailingu, wpisz...
Korzystając z Portalu zgadzasz się na postanowienia Regulaminu.
            • Odp.: Alimenty - pomocy. (Była narzeczona łupi mnie i gnębi)

              Nie pisze bzdur, bo sama mam zasadzone alimenty (od ojca) i sama sędzina na jednej z rozpraw powiedziała, ze rodzice kładą po tyle samo. Oczywiście jeśli dziecko jest u matki to ona się nim cala dobę zajmuje, ale nie jest tak, ze na wyroku powiedzmy jest napisane 500zl i matka to samo ma płacić. To jest oczywiste. Wiadomo, ze czasem wyda się więcej niż to 500czasem mniej, ale opieka nad dzieckiem nie jest brana pod uwagę jako wydatek pieniężny. Wiadomo, ze jeśli ojciec/matka zarabia po5 tysięcy to alimenty będą wyższe dla jednej ze stron. Tylko, ze dzieląc się opieka, dziela się kosztami utrzymania. Alimenty to trochę zawiklana sprawa, ale dokładnie wiem co pisze.

              Gość_Jula
              Zgłoś
              Odpowiedz
            • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 23

              Odp.: Alimenty - pomocy. (Była narzeczona łupi mnie i gnębi)

              To niech opiekę ojcu dadzą. Dlaczego 99% opieki zawsze matka dostaje, skoro ojciec też może? Takie prawo jest niestety. Jak powiesz ze ty chcesz dziecko, to podnosi raban wielki.

              Gość
              Zgłoś
              Odpowiedz
    • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 22

      Odp.: Alimenty - pomocy. (Była narzeczona łupi mnie i gnębi)

      Pamiętaj że alimenty są na dziecko, a nie na matkę dziecka. Jej brakuje to niech zarobi. Ty płacisz na potrzeby dziecka, a nie jej. O podwyżce alimentów decyduję tylko sąd.

      Gość
      Zgłoś
      Odpowiedz
      • Odp.: Alimenty - pomocy. (Była narzeczona łupi mnie i gnębi)

        Jak matka nie pracuje to pisz pozew o to zeby dziecko z toba mieszkalo. Opisz ja ze trwoni pieniadze na byle co a nie ptzeznacza na potrzeby dziecka i juz sprawa zalatwiona,a nawet jak ci nie przyznaja dziecka to juz tam bedzie w papierach ze chciales jej zabrac i nie bedzie skakac co chwile. Tak jest ze kobiety mysla ze jak ma dziecko to juz moze straszyc tylko alimentami. Pisz pozew i nie boj sie sadu bo tam nie gryzą.

        Gość_Ja
        Zgłoś
        Odpowiedz
        • Odp.: Alimenty - pomocy. (Była narzeczona łupi mnie i gnębi)

          Nie można też w nieskończoność występować o podwyżkę alimentów więc się nie bój bo sąd też weźmie to pod uwage i jeżeli ona nie pracuje i chce życ na Twój rachunek to sąd odrzuci wniosek o podwyżkę bo po tyle samo mają łożyć obydwoje rodzice na dziecko.

          I rada dla wszystkich mężczyzn - bez prezerwatywy w kieszeni nigdzie nie ruszać się z domu , nawet do ogródka bo nie znacie dnia ani godziny kiedy zostaniecie złapani i to zazwyczaj łapią te co są nic nie warte bo to najlepszy sposób żeby jelenia złapać.

          I życie zmarnowane za jeden ruch za dużo.

          Gość
          Zgłoś
          Odpowiedz
          • Odp.: Alimenty - pomocy. (Była narzeczona łupi mnie i gnębi)

            Jak szedłeś do łóżka biedaczku,to nie wołałeś do nas o poradę.Dziecko nie prosiło się na świat,a teraz matka musi je utrzymać.Ona zajmuje się dzieckiem,to nie ma możliwości pójścia do pracy,a Ty Tatusiu zacznij pracować na dwa etaty może i zapewnij dziecku godziwe życie,a nie błagaj tu o pomoc internautów o poradę,jak tu wykiwać matkę dziecka.Dziękuję Bogu,że nie miałam takiego Tatusia.

            Gość
            Zgłoś
            Odpowiedz
            • Odp.: Alimenty - pomocy. (Była narzeczona łupi mnie i gnębi)

              Lepszy taki niz miec babè nieroba.

              Gość
              Zgłoś
              Odpowiedz
            • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 29

              Odp.: Alimenty - pomocy. (Była narzeczona łupi mnie i gnębi)

              To niech weźmie dziecko na siebie, proste. Sąd niech przydzieli dziecko ojcu i będzie po sprawie, wtedy mamusia bedzie musiała płacić alimenty i co z tego będzie? Z pewnością dałby sobie doskonale radę z wychowaniem, a mamunia zamiast walić słit focie z rąsi to musiałaby iść do pracy łożyć na alimenty dziecka..

              Gość
              Zgłoś
              Odpowiedz
            • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 33

              Odp.: Alimenty - pomocy. (Była narzeczona łupi mnie i gnębi)

              Oho, już się znalazła ta, co na małe dziecko potrzebowałaby pewnie z 1500 zł od tatusia, bo trzeba przecież codziennie wykupić pół kiosku, żeby dziecko mogło się prawidłowo rozwijać i żeby niczego mu nie brakowało...

              Gość
              Zgłoś
              Odpowiedz
              • Odp.: Alimenty - pomocy. (Była narzeczona łupi mnie i gnębi)

                Płakać i płacić na własne dziecko a nie marudzić faceci. A jak nie to brać swoje pociechy na wychowanie i zajmować się nimi.

                Gość
                Zgłoś
                Odpowiedz
                • Odp.: Alimenty - pomocy. (Była narzeczona łupi mnie i gnębi)

                  Na dziecko tak, na kobite nieroba nigdy.

                  Gość
                  Zgłoś
                  Odpowiedz
              • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 36

                Odp.: Alimenty - pomocy. (Była narzeczona łupi mnie i gnębi)

                Gosciu z 1:58 Ja miałam wydatki miesięczne na dziecko 3letnie i dostałam 650, nie jest tak jak piszesz, że się znalazła ta co by chciała 1500zl, jesli dziecko jest przewlekle chore to co myślisz, że 200zl starczy i tatuś ma "problem" z głowy?

                Gość
                Zgłoś
                Odpowiedz
                • Odp.: Alimenty - pomocy. (Była narzeczona łupi mnie i gnębi)

                  ojciec mojego dziecka placi 250zl i caly czas wygaduje te pieniadze,jak mu proponuje zeby wziol do siebie synka chocby na kilka godz to mnie wysmiewa ze on nie umie sie zajac dzieckiem nigdy nie zmienil pampersa nic nie zrobil przy dziecku,on niewie jak jest miec 250zl i kupic dziecku pampresy mleko nie mowiac o reszcie... Nie interesuje sie wogole dzieckiem czy jest chore itp.

                  Gość
                  Zgłoś
                  Odpowiedz
                  • Odp.: Alimenty - pomocy. (Była narzeczona łupi mnie i gnębi)

                    Do założyciela wątku-Facet,masz ręce,masz nogi i chyba,coś jeszcze(czego efektem jest dziecko),to zachowuj się jak facet.Przypomnij sobie ile razy jakieś "głupie" 200-300 zł.przebalowałeś beztrosko w jeden upojny weekend,gdy w tym czasie Twoja była dziewczyna opiekowała się chorym dzieckiem(taka hipotetyczna sytuacja).Facet,jesteś żałosny,jeśli myślisz,że w składzie sędziowskim siedzą ludzie naiwni i uwierzą w Twoje ubóstwo i życiową bezradność.Ci ludzie widzą takich "biedaczków" na sali sądowej codziennie i znają też realia kosztów utrzymania i nakładu pracy przy opiece nad dzieckiem.Zakasaj rękawy i do roboty(na czarno,na zielono,na niebiesko-nikogo nie obchodzi)i zarabiaj na dziecko,którego jesteś twórcą i na matkę dziecka,bo ona już pracuje przy nim dzień i noc.Myślę,że dziewczyna powinna wnosić o kwotę 500-600 zł.a Ty masz na to zarobić,bo jesteś dorosłym człowiekiem.Masz wybór-albo będziesz facetem z jajami, albo ktoś Ci o tym przypomni w trakcie odsiadywania nagrody za zaległe alimenty.Tak to już w życiu jest,że dorośli ludzie ponoszą konsekwencje swoich czynów.I skończ z tymi gorzkimi żalami,bo nikogo to nie bierze(a już najmniej sąd).Przemyśl temat na spokojnie.Powodzenia.

                    Gość
                    Zgłoś
                    Odpowiedz
                    • Odp.: Alimenty - pomocy. (Była narzeczona łupi mnie i gnębi)

                      gościu 11:48 dobrze napisane!

                      Gość
                      Zgłoś
                      Odpowiedz
                      • Odp.: Alimenty - pomocy. (Była narzeczona łupi mnie i gnębi)

                        Super napisane ekstra do gościa 11:48

                        Gość
                        Zgłoś
                        Odpowiedz
                    • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 41

                      Odp.: Alimenty - pomocy. (Była narzeczona łupi mnie i gnębi)

                      na dziecko zawsze, ale dlaczego osobne alimenty ma płacic na babe-nieroba?

                      Gość
                      Zgłoś
                      Odpowiedz
                    • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 42

                      Odp.: Alimenty - pomocy. (Była narzeczona łupi mnie i gnębi)

                      Jesteś facetem czy kobietą? Tak pytam z ciekawości, a pomijając to, cieszę się, że są na tym świecie jeszcze tak mądrzy ludzie jak ty! Brawo gościu z 11:48!

                      Gość
                      Zgłoś
                      Odpowiedz
7 postów w tym wątku zostało wyłączonych z wyświetlania ze względu na sprzeczność z Zasadami Forum lub czasowo. Możesz wyświetlić wątek wraz z tymi postami.

- Reklama -
- Ogłoszenie społeczne -

- Reklama -

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -