Zachowanie małej dziewczynki, którą spotykam dość często na placu zabaw przy ul. Radwana, stało się dla mnie problemem. Dziewczynka przychodzi razem ze swoją mamą i natychmiast dobiega do innych dzieci, również do moich. Po chwili uderza je niespodziewanie w buzię, głowę, albo drapie po nóżkach. Matka dziewczynki reaguje w taki sposób, że upomina ją i za nią przeprasza. Obie odchodzą dalej i za moment inne dziecko staje się ofiarą. Dzisiaj widziałam, jak ta dziewczynka (matka zwraca się do niej Julka), podbiegła znienacka do może rocznego dziecka i uderzyła je w twarz. Nie wiem, jak reagować w takich sytuacjach, rozmowa z matką dziewczynki nie przyniosła poprawy zachowania. Starałam się chwalić tą dziewczynkę za chwile zabawy bez agresji, ale za moment robiła to samo. Pozostaje mi chyba zmienić plac zabaw.