Wczoraj wieczorem Maria Kiszczak zaprosiła do swojego domu na Mokotowie dziennikarzy. Podczas spotkania opowiadała o całym zamieszaniu związanym z ujawnieniem dokumentów. Punktem kulminacyjnym było pokazanie gabinetu generała Czesława Kiszczaka. W pokoju znajduje się sekretarzyk, w którym schowane były dokumenty.O co tej kobiecie chodzi?
Troch sławy .Po co do tego wracać byl agentem to byl nie to nie zrobil troch dla kraju i tego się należy trzymać.
Niedawno czytałam luksusowy wywiad z nią - jeszcze zanim Kiszczak zmarł. Doszłam do wniosku, że baba mało że bezczelna to jeszcze głupia. To właśnie tacy mało inteligentni i bez zahamowań ludzie nami rządzili; rządzili znacznie dłużej niż myśleliśmy. Rządzili jeszcze długo po 1989 roku za pomocą ukradzionych teczek. Dzisiaj maja na stanie jeszcze całą plejadę agentów wpływu i - jak jeszcze żyją - rządzą dalej. Komuna się nie skończyła nigdy.
Potrzebuje kobieta pieniędzy na służącą z Ukrainy i takie tam .... to sie uaktywnia.
Głupia baba i tyle. W głowie jej się pomieszało od nadmiaru lat życia.
Ciekawi mnie bardzo sposób przekazania tych dokumentów. Ktoś coś komuś pokwitował jakie dokumenty przejmuje? Czy naprawdę wszystkie dokumenty ujrzą światło dzienne jutro (poniedziałek o 12.00) czy tylko te, które są wygodne ? A co ewentualnie jak "swoi" się tam znaleźli?
Jasne "język nienawiści"to słowo teraz jest bardzo modne jeśli mówi się prawdę i używa dosadnych słów...w drogą stronę jak ktoś pluje jadem jest ok. O to chodzi że nobla dostał ukrywają istotne fakty wpływające na ta okoliczność...Ponadto ludzie którzy wyszli na ulice zmienili wszystko a nie jak powtarza "Ja walczyłem, ja sam obaliłem, teraz ja wybaczam..." każdy mógł iść układać się i sprzedawać a potem udawać że był bohaterem łatwa sława...
Skoro był mógł się publicznie przyznać,przeprosić publicznie i byłoby wszystko happy.Nie pchać się na stołek prezydenta kraju,pozostać związkowcem i mieć szacunek dozgonny u ludzi.W moim odczuciu Wałęsa to oszust perfidny,kłamie jak z nut.Pomroczność jasna jego syna???stek bzdet to było pijaństwo pospolite.Wałęsowa napisała książkę.....w jaki sposób skoro jej mąż nie potrafi się poprawnie po polsku wypowiedzieć.Kilka dni temu publicznie wypowiadał się że za współpracę z ubecją nie brał pieniędzy,co pokazują w internecie ,te 15000 złotych? zapewne Wałęsa powie że to oszczerstwo.Cynik wysokiej klasy,oszust ,łgarz.
Tylko czemu tak wielu ludzi w Polsce nie znając faktów stawia go na piedestale wierząc jedynie ogólnie przyjętemu postkomunistycznemu uwielbieniu tego pana. osoby na które donosił żyją jeszcze i potwierdzają że po rozmowach w cztery oczy z Wałęsą okazywało się że nagle ich plany znała bezpieka a oni sami byli szykanowani.Jakie wielkie czyny mają to przysłonić ? skok przez płot? okrągły stół sterowany przez Kiszczaka? magdalenka? usunięcie Olszewskiego?Wielu go broni nie kierując się faktami tylko tym co mówią liberałowie wśród których pan Lech czuje się jak ryba w wodzie. a rzeczy trzeba nazywać po imieniu.
Ludzie , po co tyle jadu , był czy nie był to już niczego nie zmieni , szkoda człowieka i tyle , każdy by się złamał w tamtych czasach , bał się na każdym kroku. Został Wałęsa pewnego rodzaju symbolem narodowym i tak powinno się to zostawić.Co to da teraz mieszanie go z błotem ? NIC. W sumie to bardzo dużo mu zawdzięczamy , czyż nie ?
Gdzie jest to mieszanie z błotem? gdzie ten jad? fakty są faktami... Nie każdy się złamał i poszedł na współprace i donosił. Co mu zawdzięczamy?wysprzedanie gospodarki żeby zachód miał rynki zbytu bo groził im już wtedy kryzys?. mamy rzeczy nie nazywać po imieniu?ale jest zaślepienie tą propagandą... straszne.
Sensacyjne słowa "Masy": ludzie z otoczenia Wałęsy wzięli pieniądze za ułaskawienie "Słowika"
Ułaskawienie "Słowika" załatwił przez kancelarię prezydenta Lecha Wałęsy pewien mecenas, którego nie chcę wspominać. Zostało to klepnięte, suma była "wyświetlona" od samego początku, przekazaliśmy pieniądze, a później było tak, jak zeznałem w prokuraturze: bawiliśmy się i wznosiliśmy toasty (...) Wałęsa chodził po Belwederze, widział nas grających z ochroną w ping-ponga i niby na nas prychał. Ale to były żarty; mieliśmy tam układy i mieliśmy swoje wtyki - powiedział w wywiadzie dla "GPC" Jarosław "Masa" Sokołowski.
Postkomuna na swoim!
Szokująca prawda po ujawnieniu akt Służby Bezpieczeństwa! W Sandomierzu firma byłego oficera SB chroni wiele miejskich i kościelnych obiektów. - to artykuł z 2009 roku z Echa dnia. Ciekawe czy jeszcze chroni.
http://www.echodnia.eu/swietokrzyskie/wiadomosci/sandomierz/art/8546818,szokujaca-prawda-po-ujawnieniu-akt-sluzby-bezpieczenstwa-w-sandomierzu-firma-bylego-oficera-sb-chroni-wiele-miejskich-i,id,t.html
Kolejne kłopoty Wałęsów. Syn byłego prezydenta oskarżony o kradzież świeczki zapachowej.