PO POdpisie słupki w dół, panika przy żłobie i tusk się ugiął
Nasze prawo jest w wielu względach bardziej restrykcyjne niż ACTA. Wprawdzie nie czytałem tekstu ACTA ale znawcy prawa tak mówią.
zawieszona wiec to kompletnie nic nie znaczy. slupki pojda w gore i zawieszenie zostanie zniesione...
http://www.tvpparlament.pl/transmisje-online/pozostale/debata-w-kancelarii-premiera-rp-ws-porozumienia-acta-06022012-godz-1400/6393212
pokazali się, że rozmawiać chcą... ach cóż to była za "rozmowa"... pokazać ->zamknąć gęby ;/
"Wszyscy znają jedną dyrektywę za słuszną, to jest dyrektywa, która trwa 6 tys. lat. Dyrektywa nr 7. zwana siódmym przykazaniem - nie kradnij - konkluduje przedstawiciel ZAiKS-u Michał Komar" - a narod podobno w 90% wierzacy ma inne zdanie na ten temat.
Pismenie gdybyś posłuchał zdania adwersarzy rządu wszyscy powtarzają, iż są przeciwni kradzieży.
Widzę, że tak samo z Tobą można dyskutować jak w trakcie debaty dyskotować można było z Panem Premierem.
Koń wyścigowy i klapki na oczach. Zdarta płyta i wciąż płytkie podejście. Polecałeś kiedyś, by poczytać i poszukać wypowiedzi specjalistów na ten temat. Słuchałeś debaty? Czy któryś z wypowiadających się tam autorytetów powiedział, że nie chce ACTA, bo nie będzie można kraść?
Nie sądziłam, że jesteś aż takim hipokrytą.
Nie chcę byś zmieniał zdanie. Chcę byś poznał zdanie innych i byś zauważył, że mają prawo do jego wygłaszania i obrony.
Chcę również, byś przeciwników ACTA nie traktował jako potencjalnych złodziei, czy ludzi, którzy kradzież popierają a wręcz walczą o to by kradzież była możliwa.
Nie zmieniasz zdania, bo wiesz czego bronisz. Mówisz, że protestujący nie wiedzą przeciw czemu protestują.
Dzięki tej Twojej teorii wiem już, że Ty nie wiesz kim są protestujący. Jesteś ignorantem bo nie posłuchałeś argumentów.
Nie musisz się z nimi zgadzać - ale zanim zaczniesz oceniać może warto byłoby poznać.
Poki co nie slyszalem zadnych rzeczowych argumentow przeciw, wiekszosc wypowiada sie o internecie, a jest to umowa handlowa, w ktorej zagadnienia internetowe sa poboczne. Wolnosc w wydaniu protestujacych jakos tak dziwnie wyglada, ze krzyczy sie lap zlodzieja jak mnie ukradna, ale nie tykaj jak to ja podkradne.
Krótko i na temat... cyt " Prawo autorskie i patentowe doprowadza się stopniowo do absurdu. Zamiast to zlikwidować - zaostrza się to prawo jeszcze bardziej.
Już teraz jest jak w starożytnym Egipcie. Jeśli popatrzysz bez pozwolenia na twarz Faraona (obecnie na celebrytę) - trafisz do więzienia.
Dla mnie sprawa jest prosta: Robisz film, muzykę czy piszesz książkę - to robisz to po to, żeby coś ludziom przekazać a nie dla pieniędzy. Jeśli śpiewasz na koncercie albo grasz - możesz zbierać pieniądze za bilety, natomiast, jeśli ja oglądam lub słucham twojego występu w Internecie (mp3, divx) to ty z tego powodu się nie przemęczasz, nie pracujesz w tym momencie więc nie żądaj zapłaty."
Podpisuję się pod tymi słowami obydwiema rękami.
Wtedy oleje szefa ;) Jestem dobrym specjalistą i jeśli by mi tak powiedział to podciąłby gałąź na której siedzi ;)
Ale widzę też, że nie bardzo rozumiesz o co chodzi protestującym.
Im nie podoba się, że podpisując umowę międzynarodową, której internet jest poboczną kwestią, temu internetowi zaszkodzić mogą.
Wiesz, nie będę słuchać tego po raz kolejny tylko po to, by przytaczać Ci konkretne wypowiedzi, bo to sensu nie ma. Zapadły mi w pamięci słowa jednego z mówców, na temat dzieł, które powstają np przy użyciu środków publicznych - dzieło powstałe jest jakby dobrem publicznym. Oczywiście będziesz atakował i proszę bardzo - wiem, że musisz się wyżyć :)
Mówisz, o słabych argumentach przeciwników.
Popatrz na NAJSILNIEJSZY argument DECYDENTÓW. ACTA nic nie zmienia.
Po raz kolejny pytam po co podpisywać coś co niczego nie zmienia?
Po co o to tak walczyć?
No ale co ja sobie tu będę palce nadwyrężać - mogłabym ich użyć w dużo przyjemniejszy sposób - jak już ktoś napisał (niezgodnie z regulaminem) z pismenem się nie dyskutuje. No chyba, ze chce się popierać jego zdanie - ale wtedy gdzie dyskusja?
Czy nie sądzisz pismen, że w dziedzinie prawa autorskiego mamy zbyt silny wpływ lobby tzw. twórców?
Odpowiedz sobie na kilka pytań:
- czy słuszne jest, że w cenie czystych nośników (płytki CD, DVD) zawarty jest podatek na ZAIKS? Jeśli nagram sobie na płytkę DVD zdjęcia zrobione własnym aparatem to i tak muszę płacić podatek na "artystów".
- czy prawdziwa jest informacja, że taki podatek (dla ZAIKS) wliczony jest też w ceny odtwarzaczy muzyki i filmów (zestawy i odtwarzacze DVD, Blue-ray, zestawy kina domowego itp.)?
Wynika z tego, że twórcom płaci się tantiemy kilkakrotnie: przy zakupie płyty, przy zakupie sprzętu do odtwarzania, przy każdorazowym kopiowaniu płyty na własny użytek (!!!). Czy to zgodne jest z zasadą, że każdy podatek płaci się tylko raz?
- czy prawdziwa jest informacja, że podatek o którym już wspomniałem płacony jest także od tonerów do kseropiarek , drukarek, tuszy a także od papieru do kopiowania? Czy nie zakrawa to już na absurd?
- czy słuszna jest ochrona utworów przez 70 lat po śmierci "artysty"? W żadnej innej dziedzinie nie ma tak długiej ochrony praw, nawet przedawnienia przestępstwa trwają krócej. Może się np. zdarzyć, że ktoś znajdzie płytkę z pirackimi nagraniami jakiegoś szansonisty a jego spadkobiercy będą prześladować wnuki właściciela tych pirackich nagrań po 40 latach. A jeśli wynalazł byś lek np. na AIDS to ochrona trwa lat ... 10.
To na początek. Czy ja mam jakieś prawa jako odbiorca twórczości artystów? Na razie takich nie widzę.
Podatek powinien byc raz przy zakupie,dziwne żeby komus płacić za raz wykonana prace cale życie .SZOK!!!!!!