Jak informuje „Gazeta Wyborcza”, Michał Bełkot i Marcin Horała, gdyńscy radni PiS wraz ze Stowarzyszeniem KoLiber Gdynia przygotowują projekt uchwały obywatelskiej zmniejszającej wysokość opłaty targowej w mieście.
– Gdy opłata jest wysoka, drobni sprzedawcy przenoszą się do innych gmin, gdzie stawka jest niższa, działają w szarej strefie albo zaprzestają działalności. Zmniejszenie opłat sprawi, że handlarze zostaną w Gdyni, zaczną odprowadzać opłatę, nie będą rezygnować ze sprzedaży. Wpływy do budżetu się zrównoważą – mówi radny Bełkot, który jest pomysłodawcą uchwały.
– Najdrobniejszy handel, czyli ten objęty opłatą targową, zanika – mówi radny Horała. – Sprawdzamy, o ile opłatę można zmniejszyć albo czy zgodna z prawem byłaby całkowita likwidacja – dodaje.
Celem zmniejszenia opłaty targowej miałoby być także przyciągnięcie na targowiska lokalnych producentów.
jestem za, opłaty w Ostrowcu są wygórowane. Za miejsce na mały namiot płacić 20 zł dziennie to lekka przesada, do tego dochodzi kwota miesiecznej rezerwacji.
Trzeba by jeszcze zadbać o bezpłatne miejsca parkingowe dla kupujących.To kupujący są motorem napędowym gospodarki,bo to oni płacą podatki np.vat w towarach które kupują.Jak mam przyjechać na targowicę po 30 jajek i do ceny dodam 3 zł za parking,to życzę sukcesów sprzedającym.Matematyka jest tylko jedna.A może chodzi o to żeby targowica upadła,teren apetyczny,hipermarket jak ta lala.Pieniądze w kopertę a podatki za granicę
Zlikwidować obcokrajowców, zwolnić 80% personelu. Zostawić 5 osób obsługi i TARGOWICA przyniesie ponad 1 milion zysku. Teraz pracuje ponad 30 osób w administracji targowiska.. Po pierwsze ekonomia, po drugie ekonomia, po trzecie, czarte i kolejne ekonomia.