Porównaj sobie straty w jednym i drugim.... przyczyny wybuchu a bedziesz widział różnice... po 2 w Powstaniu Warszawskim brały udział oddziały Armi Krajowej niemal ze wszystkich okregów AK z granic sprzed 1 września 1939 roku. Powstanie Warszawskie jest swego rodzaju symbolem walki o niepodległość. Ale pewnie Tobie Pismen było na rękę że Powstanie Warszawskie upadło bo twoi przodkowie mogli wyjść z "czworaków"
Pismen uzupelnij edukacje,przyzakladowka to troche za malo
niekoniecznie. szkoda, ze rzad tego nie upamiętnia. W parlamencie odrzucono też projekt nazwania roku 2013 rokiem Powstania Styczniowego- w 150 rocznicę. To dopiero zenada..PO i SLD były przeciwne, oczywiście. TYLKO CZEMU???
Raczej nie "czemu", a dlaczego ... no to może dlatego przeciwko komu owo Powstanie 1863 było zorganizowane, a podjęcie takiej uchwały przez nasz Sejm, zmuszałoby wiele instytucji do organizowania różnych projektów przypominających wiele faktów, które nawet teraz po 150 latach nie wszystkim są na ręke, mowa o sprzedawczykach, takich co to w imię "dobra ojczyzny" stawali się zwykłymi zdrajcami, a o pewne analogie wcale teraz nie trudno ... :) może też sąsiad sobie nie życzy? A jak sobie nie życzy to "nie nużna"
"Rok 2013 Rokiem Powstania Styczniowego ustanowił Senat. 3 sierpnia izba przyjęła uchwałę w tej sprawie. - Honorując patriotyczne oddanie i szlachetne poświęcenie powstańców styczniowych, spłacamy dług wobec wielu pokoleń Polaków, którzy nie wahali się stanąć do walki w obronie wolności - głosi uchwała. Przypomniano w niej, że Powstanie Styczniowe skierowane było przeciwko rosyjskiemu zaborcy, a jego celem była restytucja Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Za przyjęciem uchwały głosowało 88 senatorów, jedna osoba była przeciwko, jedna wstrzymała się od głosu. 150. rocznicę wybuchu Powstania Styczniowego objął swoim patronatem prezydent Bronisław Komorowski."
Ja bym z tego okresu jeszcze jedną datę zapamiętał - "buntu Żeligowskiego" i wyzwolenia Wilna w 1920 roku. To jeden z niewielu przykładów w XX-wiecznej historii naszego kraju, kiedy polscy przywódcy nie zawahali zastosować się polityki siły, a nie tylko skamleć, prosić i przepraszać, jak to robią regularnie po 1989 r.
"Wyzwolenie" litewskiego Wilna. Chyba tubylcy mieli inne zdanie na ten temat.
Akurat tubylcami byli w zdecydowanej większości Polacy. Nawet niekorzystny dla Polaków spis ludności przeprowadzony przez okupacyjne władze niemieckie w 1916 r. podawał liczbę około 2% Litwinów mieszkających w Wilnie i bodajże 56% Polaków.
Teraz tak, ale w 1920 roku bylo to nieco inaczej.