Widzisz pismen, bo na takich uroczystościach dziękuje się przede wszystkim tym malutkim, którzy poświęcali swoje życia dla ratowania swojego kraju. Za to właśnie oddajemy im cześć, chwałę dali sobie sami, bo oni w niej żyli, a chwała i tak jest wieczna. Takie uroczystości dla nas nie służą do uprawiania polityki i oceniania słuszności danych działań, szczególnie jeśli nie można ich jednoznacznie ocenić. Kompletnie nie rozumiem dlaczego nazywasz to "świętowaniem", szczególnie, że takie uroczystości mają zupełnie odmienny charakter i to niezależnie od tego czy wspominamy wygraną czy przegraną walkę.
Dużo "szumu" jest wokół powstania warszawskiego, a nie sądzę, żeby listopadowe czy styczniowe miało taki "szum" jak chociażby wielkopolskie.
A i jeszcze- kto ten "szum" robi? Media. Więc pretensje możesz o to mieć tylko do tych swoich.
"jedyne słuszne", "jedyne prawdziwe"- zawsze jak już nie wiesz co napisać to właśnie używasz takich określeń bredząc od rzeczy.
Już tutaj Ci napiszę- odróżniaj świętowanie od uczczenia, bo cały czas mylisz te dwa pojęcia i robisz przez to kolejne insynuacje.
No to widzę, że nie potrafię Cię nauczyć odróżniać świętowania od uczczenia, no to trudno trudno.
A propos świętowań, chyba już zapomniałeś jak świętowałeś 12 października- wielką porażkę pod Lenino, gdzie jeszcze przed bitwą kilkuset żołnierzy zdezerterowało. I rzeczywiście- było to święto państwowe.
Nie pamiętam by świętowano bitwę pod Lenino , dzień wojska polskiego to był ale nie przypominam sobie by to było święto państwowe wolne od pracy .
Bitwa pod Lenino to była masakra ale u ruskich to norma w tym czasie bo człowiek się nie liczył ,te masowe dezercje to wymysły moim zdaniem i opierasz się na takim "fachowcu" z IPN co twierdził ,iż cała kompania o ile dobrze pamiętam uciekła ,z tym że raptem było trochę ponad stu jeńców a zwłoki jeszcze długo zbierano z pól .
Pismen ma tu sporo racji ,znikły inne zrywy został tylko jeden który tak naprawdę co miał dać krajowi ? ,chyba tylko przekaz ale to tylko pyskówka by się zrobiła .
Zacietrzewienie odbiera często rozum pozwala tylko przywalić drugiej stronie bez wnikania w sens .
Mój powyższy post skierowany był do użytkownika pismen i nie bez powodu pisałem o LWP.
Dziwi mnie to, że uważasz dezercję pod Lenino za fałsz no i to nawiązanie do IPN jakbyś przynajmniej dysponował od nich większą wiedzą lub lepszymi źródłami... Instytut podaje liczbę dezerterów na 300 osób, natomiast inni historycy mówią nawet o 600-700. Tu masz ciekawy artykuł i dyskusję:
Tak samo nie rozumiem dlaczego uważasz inne powstania za mniej ważne obecnie? Bo prezydent się na uroczystościach nie lansuje? Wystarczy, że ludzie to robią.
"Zacietrzewienie odbiera często rozum pozwala tylko przywalić drugiej stronie bez wnikania w sens ."- pod tym się podpisuje.
Szeregowy X ginac pod Lenino niczym sie nie rozni od szeregowca Y ginacego w powstaniu. Obydwaj sa tylko ofiarami wojny. A jednak dalej uwazasz, ze o jednych nalezy pamietac, a pamiec o drugich to juz cos zlego.
Typowe histeryczne rozdwojenie jazni i brak wyobrazni.
Ja później odpowiem na Twój wcześniejszy post ,miałem to zrobić rano ale dałem sobie spokój ,generalnie przeczytaj @mruwa czego dotyczy ten link bo na pewno nie dezercji pod Lenino .Tam było dużo niewyjaśnionych strat ale ciała jeszcze długo zbierano po tej rzezi co prawda były one typowe dla dowództwa czerwonych ^^ a do niewoli z tego co pamiętam poszło niewiele ponad 100 osób ,nie wyjaśniono co się stało z około 300 żołnierzami ale wielu z nich po prostu uległo niezłemu rozczłonkowaniu ,czasem po nawałnicy radzieckiej .
Jak mi nie przejdzie po powrocie coś nabazgrze na ten temat ^^ ,co do Lenino to lepsza rzeż była tylko bitwa Budziszyńska z naprutym jenerałem .
Osobiście wole czasem zerknąć na historycy.org co prawda styczność z historią zanikła 20 lat temu nie mniej coś tam zostało .
To ja wiem, że jak ktoś jest zaginiony to nie znaczy, że zdezerterował. Wiem również, że przeprawiali się przez rzekę i tam kilka ciał na pewno zostało + liczba tych, którzy dostali się do niewoli. A co do linku to rzeczywiście fakt, trochę późno to wkleiłem i pomyliłem linki.
Czy aby nie za dużo tych rocznic do świętowania /rocznica powstania wielkop. ,małopolskiego,styczniowego,listopadowego,ślaskiego i nie wiadomo jakiego jeszcze do tego dojdą rocznice katastrof/ a kiedy pracować. Zapomniałam jeszcze o rocznicy grunwaldzkiej.
Co nas Ostrowiaków obchodzi jakieś tam powstanie wielkopolskie??