Polityka prorodzinna jak się patrzy. Ja to z utęsknieniem wspominam czasy, kiedy w szkole dostawałam ciepłe mleko albo kakao, próchnicy jako dziecko nie miałam wcale. Ani platfusa ani kręgosłupa krzywego. Głodna nie chodziłam nigdy...
Wszy to raczej dzieci przynoszą do szkoły z domu!
Może jeszcze powinniśmy się "nauczyć" jeść energię słoneczną?
ale ważniejsze są sprawy, facet w kiecce, jakieś tam związki partnerskie i emerytury górników, jak zwykle na wiosnę.
o, Alexis tu się z tobą nie zgodzę.
jeśli problemem jest to, że dzieci nie jedzą ciepłych posiłków - rozwiązanie jest bardzo proste. Aż dziw, że nikt na to jeszcze nie wpadł. A mnie podpowiedział je niechcący jeden z naszych posłów:
.
* Wystarczy podać dzieciom odgrzany szczaw z nasypu i śliwki *
.
dla zainteresowanych - szczegóły tutaj:
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103085,13510688,Niesiolowski_nie_wierzy_w_800_tys__niedozywionych.html
Ugotowanie zupy za skomplikowane dla rodziny?
A nich się najedzą szczawiu i głodne nie bedą.
biedny zawsze biedny bo kto przy korycie to najedzony i kpi sobie nie wie co to znaczy ale..........do czasu zapłata kiedyś nadejdzie
Wiecie jak jest w wojsku? Szlag mnie trafia po prostu. Każdy dziennie otrzymuje bochenek chleba. Średnio w jednostce jest ok 1000 soldiers. Jeżeli wszyscy są, każdy ma ten bochen chleb. A za dwa dni wypadnie dzień kobiet. I co? 40 żołnierzy wybiera się na urlop. A co się dzieje z tymi 40 bochenkami? Lądują do kosza! Nie mogą rozdać biednym, bo trzeba by było odprowadzać podatek! Przecież to jest chore! Więc jak dzieci w Polce mają być niedożywione;/? Akcja Tesco mało daje... Nic, tylko, ech.
Oj,Pismen.....tutaj nie chodzi o umiejetnosci kulinarne,tylko o to ,ze biedny nie ma co do gara wlozyc .
Jaka bieda, jakie niedożywione dzieci ?
Przecież niezawodny Niesioł orzekł, że biedy nie ma, bo pod drzewami leżą śliwki, a i szczawiu w rowach nikt nie zjada. Jednym słowem Zielona Wyspa powszechnej szczęśliwości...
http://www.kwestiasmaku.com/kuchnia_polska/zupy/zupa_szczawiowa/przepis.html
I dlatego te wszystkie kebaby i pizzerie prosperuja w najlepsze a nawet ich przybywa. Zupy sie nie da ugotowac, ale pizze zamowic do domku juz tak.
najwazniejsi sa przecież geje i lesbijki
Nie cierpię Niesioła,ale w jednym z nim sie zgodze ,mało kto zbiera owoce ,mało kto, mając ogródek ,sadzi lub sieje warzywa .Jeszcze kilkanaście lat temu jadąc z ostrowca w ogródkach widać było grządki i warzywa ,dziś wszędzie trawka przystrzyżona i pełno iglaków ,kwiatów .Mamy rzadko które robią weki ,mam ogród i chcąć podzielić sie w ubiegłym roku ze znajomą (bezrobotna) jabłkami ,owszem przyjęła z łaska ,jak juz zerwane były i naszykowane do zabrania by potem nic z nich nie zrobić i wyrzucić zgnite.Gdy spytałam dlaczego nie przesmażyła odpowiedziała ,ze jej sie nie chciało .Jaka więc bieda? zwykłe lenistwo.Lepiej kupić gotowe a jak nie ma kasy to krzyk ,ze bieda i dzieci głodne .Przypomnijcie sobie co jedliście w dzieciństwie ,czy było takie marnotrawstwo jedzenia jak dziś .,