Analfabetyzm w Polsce XXI wieku.
https://glospokolenia.pl/2022/02/70-polakow-ma-klopot-ze-zrozumieniem-tego-co-czyta-analfabetyzm-w-polsce-xxi-wieku/
Powiem więcej - co drugi ma problem ze zrozumieniem tego co sam pisze. Przynajmniej na tym forum.
Pisowskie forum to co sie dziwic
Powitać na pisowskim forum :)
Nie wiem o co chodzi
Tęczowi nadają. Niebawem się zesraja
Tu osoba POstronna pisze..
https://www.salon24.pl/u/ryszardczarnecki/1438799,polska-prezydencja-czyli-nieobecni-nie-maja-racji
"Europa Wschodnia ma więcej wspólnego z Afryką, niż wielu chciałoby przyznać". Jak technologia napędza transformację kontynentu..
Premier Viktor Orban zareagował na medialne zaczepki ze strony Donalda Tuska. Poszło o Unię Europejską.
"Drogi Donaldzie, nie rób sobie zbyt dużej nadziei. Węgry nie opuszczą UE. Przekształcimy ją za pomocą frakcji w PE Patrioci dla UE, aby przywrócić ją do stanu, w jakim była, gdy Polska i Węgry dołączyły. W tamtych czasach brukselscy biurokraci służyli ludziom, a nie sobie. W tamtych czasach brukselscy biurokraci nie ingerowali w wewnętrzne sprawy polityczne państw członkowskich, jak robią to obecnie w Polsce i na Węgrzech" – takimi słowami premier Węgier zwrócił się do Donalda Tusk.
To chyba wielu przeczyta że zrozumieniem że Polacy pracują najemnie na cudzy kapitał, a tutejsi politycy administrują, zachowując decyzyjność w sprawach drugorzędnych czy trzeciorzędnych oraz w zakresie odbierania i rozdawania nieswoich pieniędzy. Stąd sformułowania w rodzaju "teren, na którym żyją Polacy", stają się niestety coraz bardziej uzasadnione. Kierunkowe decyzje polityczne w istotnych sprawach nas dotyczących zapadają co do zasady poza naszymi granicami.
W 2025 roku chyba nikogo nie dziwi już twierdzenie, że znacząca część polskiej klasy politycznej widzi siebie w roli pośredników między metropolią a prowincją. Kierownictwo Unii Europejskiej na obecnym etapie prowadzi centralizację otwarcie i – wobec perspektywy utraty władzy nad Europą – w trybie przyśpieszonym. Nie będąc jeszcze formalnie państwem, Unia Europejska uzurpuje sobie prawa państwa w stosunku do nieswoich obywateli, co nasi politycy zwykli maskować frazesem "potrzebujemy więcej integracji".
Ale dół. To tylko 2 na 10 rozumie?
O czym jest ten wątek bo nie rozumiem
Napisz źle o władzy to od razu ban
Redakcja mgr.farm czw. 14 września 2017
Nie ma skarg na pismo lekarzy /branża farmaceutyczna/
Wojciech Domka, prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Rzeszowie twierdzi, że do samorządu lekarskiego nie napływają skargi na nieczytelne pismo na lekarskich receptach. Pacjenci poskarżyli się jednak na to w Polskim Radio Rzeszów.
Nieczytelna recepta lekarska.
Jeśli nazwa leków jest zapisana w taki sposób, że farmaceuta nie jest w stanie jej odczytać, to pacjent musi wrócić do gabinetu lekarskiego i poprosić o ponowne wypełnienie druku. Na takie sytuacje skarżyli się niedawno słuchacze Polskiego Radia Rzeszów. Jacek Brodziński z Okręgowej Izby Aptekarskiej w Rzeszowie wyjaśniał, że jeśli są jakiekolwiek wątpliwości dotyczące tego, jaki lek ma być wydany, farmaceuta nie może takiej recepty zrealizować, bo mogłoby to być zagrożenie dla zdrowia pacjenta.
Prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Rzeszowie – Wojciech Dymek – zaznacza jednak, że do samorządu lekarskiego nie napływają skargi na nieczytelne pismo na lekarskich receptach. Zapewnia jednak, że takie przypadki można zgłaszać do Izby, wtedy będzie podejmowana stosowna interwencja. Domka zaznacza, że taka sytuacja, iż recepta jest wypisana w sposób nieczytelny nigdy nie powinna mieć miejsca.
https://www.archiwalne.radio.rzeszow.pl/wiadomosci/5336/problem-pacjentow-z-nieczytelnymi-receptami
- No więc posłuchaj mnie teraz uważnie. Bolek. Byłeś w Stanach?
- Nie.
- No właśnie, a ja... znam kogoś, kto był i opowiedział mi to i owo. Wiesz skąd przyjechali czarni do Ameryki?
- Z Afryki.
- No właśnie. Handlarze niewolników przywieźli ich z Afryki. A myślisz, że to taka prosta sprawa, wysiąść na plaży w Afryce, złapać w siatkę zwinnego silnego murzyna i wywieźć go za ocean?
- Chyba nie.
- No jasne, że nie. Udało im się to zrobić, ponieważ wywozili tylko takich, co albo nie potrafili spierdolić przed siatką, albo byli największymi
głąbami z plemienia i wódz sprzedawał ich za paczkę fajek, bo i tak nie miałby z nich pożytku. I ci wszyscy nieudacznicy pożenili się, porobili dzieci. Świat poszedł do przodu. Pojawiły się komputery, amfetamina, samoloty, ale co z tego, jeżeli ich serca pompują tę samą krew. Są potomkami człowieka, który na własnym podwórku dał się złapać w siatkę, więc nie uważam, że naszym chłopakom brakuje luzu. Kapujesz?