Niby masz rację gościu z 14.34 ale 1 klasa to nie przedszkole czy zerówka. Trzeba pożegnać sie z zabawkami, ulubionymi kącikami zabaw, z długim siedzeniem i bawieniem się na wykładzinie. Jednak 1 klasa to nauka. Jakie rymowanki? Litery i czytanie czytanie czytanie. Matematyka teraz rzeczywiście jest bardzo prosta, przynajmniej w 1 klasie.
uwazam ze to jest odebranie w pewien sposob dziacinstwa
Gosc,14:13.W Hiszpanii obowiazek szkolny dopiero zaczyna sie od 6 lat lecz masz racje,wiekszosc dzieci posylana jest do "szkoly" jako 3-latki.Jest to tzw."Educacion Infantil",pierszy poziom edukacji w ktorym dzieci przygotowywane sa do rozpoczecia nauki w EPO(szkola podstawowa do 12 r. zycia)
Duzo racji jest w tym,ze to rodzice powinni decydowac o edukacji swoich dzieci.Lecz gdy bedzie mozna dokonywac wyboru,moze wystapic bajzel.Nie oszukujmy sie 6-latek w pierwszej klasie bedzie mial jednak wieksza wiedze od 6-latka po zerowce.
Jakie tam odbieranie dziecinstwa ,program dostosowany jest do wieku dziecka.Pierwszoklasisci maja kontakt z rowiesnikami i lepiej sie rozwijaja itp,itd. Po powrocie ze szkoly moga pobawic sie swoimi ulubionymi zabawkami.Zreszta ,badzmy uczciwi ,teraz dzieci nie bawia sie juz np.misiami tylko tabletami i elektronicznymi gadzetami a to oznacza ,ze sa juz gotowe na nauke.
Kompletnie nie rozumiem.
Padają argumenty, że w innych krajach Europy jest to normalne.
Co to znaczy normalność ???
Ostatnio dowiedziałem się, że polskość to nienormalność (ale to tak na marginesie).
Byliście w tych innych krajach ? widzieliście, jak to tam jest zorganizowane ?
- widzieliście szkoły, gdzie takie takie maluchy mają osobne wejście do budynku, aby nie narażać ich na "zbyt gwałtowne powitanie" przez starsze dzieci ?
- widzieliście asystentów przydzielanych nauczycielowi - po to, aby na jednego dorosłego w klasie przypadało nie więcej niż 10 dzieci ?
- widzieliście minimalistyczną zawartość plecaka takiego malucha ? u nas od 40 lat walczymy z waga tornistra i jak dotąd - nikomu to się nie udało.
- widzieliście tamtejsze świetlice, gdzie dzieci odpoczywają, odrabiają lekcje, czekają na rodziców ?
- w końcu - aby nie przedłużać - widzieliście nastolatki w szkołach np. irlandzkich ? nie jestem pewien, czy bylibyście zadowoeni, gdyby tamte standardy zachowania zostały przejęte przez wasze własne "pociechy"...
.
Cieszycie się, że państwo pozbawia was możliwości decydowania o losie własnych dzieci. Zmierzamy do modelu wychowania popularnego np. w Norwegii - wy macie łożyć na dzieci, ale o ich losie decydować będzie tylko państwo. Obudzicie się z ręką w nocniku, gdy wasze własne dziecko wystąpi do sądu przeciwko wam - bo kazaliście mu chodzić na zajęcia pozalekcyjne, a ono nie ma na to ochoty.
dobranoc.
Mówicie o jakimś żegnaniem sie z dzieciństwem. Ludzie, to tylko 4 godziny zajęc.Poxniej chulaj dusza. Nie przesadzajcie prosze.
Gosc,18:08.Masz racje !
Jakie tam odbieranie dziecinstwa ,program dostosowany jest do wieku dziecka.Pierwszoklasisci maja kontakt z rowiesnikami i lepiej sie rozwijaja itp,itd. Po powrocie ze szkoly moga pobawic sie swoimi ulubionymi zabawkami.Zreszta ,badzmy uczciwi ,teraz dzieci nie bawia sie juz np.misiami tylko tabletami i elektronicznymi gadzetami a to oznacza ,ze sa juz gotowe na nauke.
Kwas
Moje dziecko rozpoczelo nauke w wieku 3 -lat,tak jak wiekszosc dzieci w Hiszpanii.Te 3-latki osobnego wejscia do szkoly nie maja,ucza sie razem z dziecmi ze szkoly podstawowej.Przedzial wiekowy 3-12 lat i nigdy nie slyszalam o "zbyt gwaltownym powitaniu przez starsze dzieci".Na jednego nauczyciela nie przypada 10 dzieci a jednak jest wszystko doskonale zorganizowane.Przed rozpoczeciem kazdych zajec opiekun grupy wychodzi przed glowne wejscie ,odbiera wszystkie dzieciaczki od rodzicow i dopiero wchodza do klas.W kazdej szkole jest bardzo wazny regulamin szkolny, ktory musi byc przestrzegany zarowno przez dyrekcje ,nauczycieli i uczniow.Szkola ma doskonaly kontakt z rodzicami i zawsze prowadzony jest dialog.
No tak, a u nas w klasach po 30 dzieci, w zerówkach 25 i ciągłe cięcia na nauczycielach,więc nie porównujmy nas do Zachodu.
Mam dziecko 5letnie,od września 2014 jako 6 latek powinien rozpocząć naukę w szkole,razem z dziećmi 7letnimi. Czyli pójdą dwa roczniki na raz,dwa roczniki będą zdawać kolejno egzaminy do szkół, na studia, a potem ubiegac się o prace. Między dziecmimoże być nawet 23 miesiace różnicy, nie wmówi mi nikt, że będa na tym samym poziomie intelektualnym i emocjonalnym. Dlatego podpisałam się pod wnioskiem o referendum http://www.ratujmaluchy.pl/
Oj zdziwiłbyś się Martik, że jednak bawią się i misiami i lalkami i klockami. Co do gier komputerowych nie uważam, żeby było to złe, ale nie dłużej niż 1 godzina dziennie a taki 6-latek nawet 30 minut. Dziecko musi sięgać po ksiązki oraz dużo rozmawiać z rodzicami, bo rośnie pokolenie któe wie co to delete, enter itp anie będzie wiedziało skąd mamy mleko, że ptaki mają 2 nogi a kaktus to nie drzewo. Niestety wiedza podstawowa jest bardzo marna wśród dzieci i młodzieży. Czy dzieci chodzą z rodzicami do lasu, parku, na rowery? Nie wszystko kończy się i zaczyna w supermarketach. Może przesadzam, ale nie jest ciekawie.
nie zgadzam sie z wypowiedziami Martika porownujesz nauke dzieci w Hiszpanii i w Polsce a realia sa inne mam corke w pierwszej klasie do jej klasy chodza 6 latki z tego co wiem nie radza sobie w nauce tak dobrze jak 7 latki chodza na dodatkowe zajecia i maja klopot z opanowaniem materialu o tym czy poslac 6 latka do szkoly powinni decydowac rodzise i nie powinno to byc narzucane
do 18.29 , klas po 30 dzieci nie ma od dawna, jest niz demograficzny, najliczniejsza klasa liczy 25 osób, bo więcej nie moze. Syn poszedł do szkoły jako 7-latek i co? w klasie 24 osobowej jest ich tylko 3 z normalnego rocznika, reszta to dzieci sześcioletnie a co za tym idzie, komunia w 3 klasie, aby wyrównać rożnocę wiekową.
Ja niestety obecnie nie mam "doswiadczenia" z polskimi szkolami ale mam przyjaciolke,ktora pracuje jako nauczyciel w stolecznej "zerowce" i jest zarobiona po lokcie.jezeli rzeczywiscie dzieci maja problemy z opanowaniem materialu.....to juz nie nasza wina tylko MEN.Kto jest autorem obecnych programow oswiatowych,jesli pozniej widac takie efekty "reform":
" REFORMA EDUKACJI W POLSCE na przykładzie zadania z matematyki:
1950 r.
Drwal sprzedał drewno za 100 zł. Wycięcie drzewa na to drewno kosztowało go 4/5 tej kwoty. Ile zarobił drwal?
1980 r.
Drwal sprzedał drewno za 100 zł. Wycięcie drzewa na to drewno kosztowało go 4/5 tej kwoty - czyli 80 zł. Ile zarobił drwal?
2000 r.
Drwal sprzedał drewno za 100 zł. Wycięcie drzewa na to drewno kosztowało go 4/5 tej kwoty, czyli 80 zł. Drwal zarobił 20 zł. Zakreśl liczbę 20.
2010 r. (tylko dla zainteresowanych)
Drwal sprzedał drewno za 100 zł. W tym celu musiał wyciąć kilka starych drzew. Podzielcie się na grupy i odegrajcie krótkie przedstawienie, w którym postarajcie się przedstawić, jak w tej sytuacji czuły się biedne zwierzątka leśne i rośliny. Przekonajcie widza, jak bardzo niekorzystne dla środowiska jest wycinanie starych drzew.
2013 r.
Drwal sprzedał drewno za 100 zł. Pokoloruj drwala."
To "zadanie" przyslano mi kiedys mailem ;)