"500 euro dla każdej młodej pary, zamiast pobierania opłaty za udzielenie ślubu – taką inicjatywę w walce z kryzysem finansowym i rodzinnym podjął proboszcz z północy Włoch."
A u nas? Kościół powinien być instytucją wspierającą przynajmniej duchowo ale ciężko mieć "zdrowego ducha" jak kasy brak, a za sakrament trzeba zapłacić (i to niemało).
A skąd niby nasi księża mieli by miec chocby po 50 zł zeby dać młodym? Oni umią tylko brac. Daleko naszym do tych włoskich.
Przynajmniej mogliby nie zdzierać. Wiedzą, że młodzież najczęściej zapożycza się na okoliczności tego typu.
Tak zapożycza się i wydaje na cuda nikomu niepotrzebne ostatnio jeszcze na firmy strzelające rakietami i fajerwerkami.Powie ktoś, że to wyjątkowa chwila i tak trzeba,ale kiedyś było normalne wesele i nie rozlatywało się co 3-cie małżeństwo jak dzieje się teraz.
Jeśli mówimy o jakiegoś typu okolicznościach,to można zaoszczędzić i zrobić wesele bez ślubu ale ze wszystkimi atrakcjami,będzie dużo taniej.
Można też ślubować w urzędzie ,może tam zorganizują ślub gratis.
Im większa feta , tym szybciej wszystko się rozpada. Można wziąć ślub w rodzinnym gronie , w domu , a nie afiszować się przed znajomymi , czyj był bogatszy ślub , czyj ciekawszy, a potem na starcie długi , kłopoty i pierwszy krok do rozpadu związku zrobiony.