Od 28 lutego 1981 roku, przez ponad osiem lat, artykuły te można było kupować po cenach urzędowych tylko w ograniczonych ilościach. Reglamentacja towarów była wynikiem silnych niedoborów na rynku.
Prawda jest taka, że wtedy ta wędlina na kartki miała przynajmniej smak i zapach. Teraz jest bez kartek ale smak i zapach pozostawia wiele do życzenia. Poza tym, ja jakoś wtedy nie odczuwałem tej biedy pismen. Rodzice kupowali swojskie wyroby, które w tamtym czasie wielu wyrabiało i rozprowadzało. W sklepach może i nie było ale bez problemu można było kupić wędlinę. Nie było tak źle jak próbujesz wmawiać. Śmiem twierdzić, że teraz jest gorzej, choć pozornie może się wydawać, że jest lepiej.
Sama prawda.Sam jeździłem za wędliną do Łagowa.
pismen ma racje, tylko umknęło mu, że wtedy było problem z dostępem do wędliny, a teraz jest problem z "dostępem do pracy" a więc i kasy, aby tę wędlinę kupić.
ot, taki drobiazg mu umknął, ale to nikogo to już nie dziwi - taki forumowy rozweselacz towarzystwa.
Jemu co prawda (NA RAZIE) nie brakuje, bo żyje z podatków tych, którzy aktualnie jeszcze pracują. Ale jeśli pożyje jeszcze parę lat, to jego kochany guru też powie:
- pismenie kochany, broniłeś nas na różnych forach tyle lat, ale kasa się skończyła. Sorry, takich mamy poddanych - wszyscy, którzy mogli pracować wyjechali na wyspy, zostali sami emeryci. My z poważną ekpią jedziemy do Brukseli - tym sobie radź sam.
A jeden poseł, znany wszystkim erudyta, specjalista od owadów wszelakich doda:
- pismenie kochany, zjedz mirabelkę i zagryź szczawiem z nasypu kolejowego.
*** by żyło się lepiej, wszystkim ***
Przecież wtedy było tak dobrze podobno.
Pamiętam, puste sklepy, ale pełne lodówki w domach. Niczego nie było, a każdy wszystko miał. Komornik to był jeden na całe kieleckie, o para-bankach pożyczających na 3000% rocznie, nikt nie słyszał, eksmisje, syndyki, upadłości bezrobotni, nikt nie słyszał. Dziwne czasy to były, oj dziwne.
Skoro tak źle było za komuny to czemu ludzie byli szczęśliwsi niż teraz ( z opowieści wiem, że ludzie byli bardziej życzliwi wobec siebie, jeden drugiego szanował i nie było takiego chamstwa) ???
ja i jeszcze jeden mój forumowy kolega - faktycznie byliśmy szczęśliwsi.
Ale nie możemy teraz o tym mówić, bo honor też ma swoją cenę (niezbyt wysoką)
Co spowodowało ogromne mięsożerstwo wśród Polaków.
jak będzie wojna na ukrainie to kartki na mięso od ruskich mamy niedługo zagwarantowane..
wolałabym kartki na mięso,ryby i nabiał za grosze od teraźniejszego dobrobytu.Wtedy nie martwiłam się jak przeżyć od do. Teraz tak.
No i zapomnieli wszyscy o najważniejszym. Były kartki i był przyrost naturalny w Polsce. A dzisiaj nie ma kartek a polski przyrost naturalny jest duży u Angoli.
SCZ nie smiej sie. Prawdą jest jednak to , ze mimo tego iz mieso było na kartki ja tego miesa jadłam wiecej niz teraz. Moja mama do tej pory mówi , ze razem z rodzenstwem mówilismy- jak nie mielone to snycle, jak nie snycle , to gulasz. Czesciej wtedy jadłam mieso niz teraz. Nie pamietam tylko jak było z rybami. Bo teraz jem bardzo rzadko.
No i narobiliście mi smaka na bożonarodzniową szyneczkę z tłuszczykiem.I teraz spać nie pójdę...