Uważam ,że nie powinno sie ustanawiać takich dni, ponieważ gniewu na świecie jest i tak za dużo. Idąc tym tropem można jeszce ustanowić dzień bicia w twarz, zabijania albo pozbawiania kończyn. Tylko zastanówmy się czy naprawdę jest nam to potrzebne
Dokładnie, to nie chodzi o święto gniewu, tylko o protest. Nazwa może niektórym źle się kojarzyć, ale przesłanie jest jak najbardziej słuszne. A faktem jest że rząd sprawdzał na ile może sobie pozwolić, aż przesadzili i ludzie wreszcie chcą zamanifestować przeciwko tym nieudacznikom. Kolejnej kadencji tych "ekonomistów" Nasz kraj nie wytrzyma, trzeba ich odwołać jak najszybciej i dlatego trzeba wyjść na ulice.
dr ma rację, ja i goście tez idziemy, dosyć syfu i gnojenia ludzi w ich własnym kraju!
w szale gniewu i nienawisci podpalimy i utopimy Marzanne
ale wczesniej brutalnie ja wykorzystamy.
Sprawa słuszna czy niesłuszna, nazewnictwo zupełnie nietrafione. Poza tym to palenie kukieł też nie jest zbyt przyjazną praktyką. Apeluje do wszystkich protestujących przeciwko rządom PO( do których ja też się zaliczam) nie róbmy tutaj drugiego Egiptu czy Libii. Jesli protestowac to kulturalnie
To się nazywa dzień gniewu społecznego. Niby nie wielka różnica ale wydźwięk jest już z goła inny. Oczywiście jak najbardziej popieram i dołączę się z chęcią.
Libii pewnie nie będzie, ale jak można pokojowo prowadzić dialog z rządem, skoro Oni i tak robią co chcą, jedynie zmieniając zdanie wg sondaży(jak np z ACTA). "Solidarność" zebrała ponad milion podpisów pod wnioskiem na referndum ws emerytur, a referendum i tak nie będzie, rząd zrobi co chce. Mało tego, Tusk mówi że nie powiedział o tych reformach bo przegraliby wybory, czy po takiej wypowiedzi ten człowiek powinien być jeszcze premierem? Czy tylko mnie razi w oczy że społeczeństwo daje sygnały że nie podoba Nam się polityka podnoszenia podatków, podnoszenia wieku emerytalnego, polityka drogiego życia, a rząd udaje że nie widzi. Rząd który od samego początku kłamie w najważniejszych sprawach - podatków(mieli obniżyć, a podnieśli), cięż budżetowych(ponad 100 tys nowych etatów w budżetówce), przecież to my za to płacimy coraz niższym poziomem życia. A rząd ma to wszystko gdzieś, oni żyją na innym poziomie, a mam wrażenie że w innym świecie. Popieram protest i czekam na efekty.
Oto Polska wlasnie - "Nie zamierza przestrzegać "durnego" prawa i respektować "durnych" wyroków sądu - tak prezydent Lubina, Robert Raczyński, komentuje swoją decyzję o przyjęciu na stanowisko swojego doradcy byłego naczelnika jednego z wydziałów Urzędu Miejskiego, skazanego prawomocnym wyrokiem za łamanie m.in. ustawy kominowej. Urzędnik ustąpił ze stanowiska na kilkanaście dni, po czym wrócił i obecnie zajmuje się prawie tym samym, za co został skazany."
A co to ma wspólnego z tematem? Czyżby kolejny dowód na to że Polsce dzieje się coraz gorzej i jednak trzeba obalić obecne władze?
Władzy nie będzie trzeba obalać. Sama się obali już niedługo. Tylu protestów społecznych już dawno nie było. Świadczy to tylko o tym, jak kiepski mamy rząd. Stojąc wczoraj w kolejce miałem okazję posłuchać jak się ludziom żyje, każdy psioczy na Tuska, szczególnie starsi ludzie. To się musi skończyć.