U nas w zakładzie trzech ludzi straciło pracę,no bo reszcie trzeba "dopłacić" do pensji minimalnej :/ no i obowiązków doszła cała masa. Tragedia.
U nas zwolnień nie było, jednak od października brakuje rąk do pracy a szefostwo jak się dowiedziało, że minimalna wzrośnie tak dużo nie ma zamiaru nikogo zatrudnić.
I tym optymistycznym akcentem za 100 zł więcej my robimy duuużo więcej - wolałabym zarabiać tyle co przed rokiem i robić tyle co przed rokiem, a powoli brakuje mi czasu iść do ubikacji i trzeba przychodzić przynajmniej 15 minut wcześniej aby wyrobić target. Przez to zaczęło być również coraz więcej błędów bo staramy się zmieścić w limicie w czasie 8 h co jest nierealne jeśli chce się to zrobić porządnie i dokładnie. Ot cała prawda o narzucanych podwyżkach.
To nie wyrabjajcie się z nowymi zadaniami a pracodawca będzie musiał zatrudnić nowych pracowników. Pracodawca może równiesz sam się wziąść za prace jak go nie stać na pracowników. Ja prowadzę działalność i puki daję rade sama to nie zatrudniam ludzi których nie mogłabym goziwie wynagrodzić.