Jakie ogłoszenia? Powariowaliście już- chcecie pracować w komisjach, a nie znacie w ogóle przepisów! Kandydatów do komisji zgłaszają KOMITETY WYBORCZE. A jeśli jest ich za dużo- tak jak było teraz w Ostrowcu- to jest jawne losowanie w obecności przedstawicieli tych komitetów.
Komitety partyjne zgłaszały kandydatów do komisji
160 zł. za siedzenie od 7.00-21.00 i liczenie głosów oraz inne czynności, to nie jest jakaś oszałamiająca kwota moim zdaniem. Obiadu też im nie zazdroszczę, tyle czasu tam spędzają, niech coś zjedzą. Prędzej bym się przyjrzał, w jaki sposób akurat te, a nie inne osoby doznały "łaski" i znalazły się w komisji wyborczej. Osobiście znam przypadek, gdzie dziewczyna jest w komisji, ponieważ załatwiła jej to siostra, która pracuje w UM :)
To trzeba było to zgłosić do komisarza wyborczego w Kielcach, a nie anonimowo kogoś oczerniać w internecie.
Ludzie jaki obiad? Kto Wam wogóle powiedział, że członkowie komisji dostają obiad? Lokale wyborcze czynne były od 7 do 21, ale członkowie komisji tak naprawdę pracowali od 6 do 2ej w nocy i później, bo zależy jak sprawnie przebiegło liczenie głosów.
Jaki obiad? Członkom Komisji przysługuje tylko dieta. Douczcie się i nie piszcie głupot.
Marne pieniądze ? .Tj ,1/4 renty mojej mamy ,zostawiam bez komentarza .
Osobiście dostąpiłam tej "łaski", bo zgłosił mnie znajomy, który był w komitecie wyborczym. Najpierw szkolenie przez pracownika UM, jakieś 1,5 godziny. W sobotę 4 godziny - przygotowanie lokalu wyborczego. Niedziela od 6 rano do 3 nad ranem. Obiad? - w domu jak się wyrwało na przerwę, nawet na kawę nie można było liczyć, jeśli się nie przyniosło ze sobą.
"Pierdzenie w stołek" - czyli liczenie, pieczętowanie, wydawanie kart, pilnowanie podpisów, sporządzanie protokołów itd....
W sumie daje to około 7 zł / godzinę pracy.
ja byłem v-ce przewodniczącym więc dostałem 180 zł, przewodniczący komisji dostaje 200 zł, najlepiej to zazdroscic temu kto ma,kto musiał wcześniej chodzic na szkolenia,na przygotowanie lokalu a poznej liczenie glosow i pisanie protokołów. samo z nieba nie spadło,trzeba bylo zapracowac na te 180 zł, ale najlepiej stać w klatce schodowej,pic piwko i narzekac,moze czas pomslec by sie wziąć do roboty?
więc wcale to nie tak pieknie, jak inni zazdroszcza..to naprawdę wiele czasu, pieniądze takie sobie..
No to rzeczywiście "baaaardzo dużo" Kompletnie nie rozumiem waszej cholernej zazdrości o takie bzdury.Co to jest 160 zł za ponad 12 godzin siedzenia i poświęcenia dnia wolnego.Ja myślałam ze dostają ze 300 zl poza tym z tego co wiem często siedzą tam ludzie którzy naprawde tych pieniędzy potrzebują.
Dokładnie 15 godzin trwał mój czas pracy w niedzielę, nie licząc wcześniejszych spotkań.
nie płaci sie podatku od pieniedzy, ktore otrzymały osoby pracując w komisji wyborczej
doczytaj przepisy. diety są zwolnione od podatku
Ale ten naród jest denny, jak nie ma pracy to lament, jak jest możliwość dorobienia sobie to też lament bo niesprawiedliwe. Ludzie strzelcie sobie baranka.