Rodzice cieszą się, że córka chce i lubi się bawić, a ona sama mówi, że chce być dzieckiem jak najdłużej bowiem bycie dzieckiem jest przyjemne...
Co o tym myślicie?
rodzice powinni być wdzięczni że ich 13 letnia córka chce z nimi jeździć na sankach, a że nie wozi na nich swojego dziecka!!!!
nie wiem co w tym dziwnego... sama jeździłam na sankach z dzieckiem... i razem z mężem się wygłupiamy kiedy mamy czas... chyba dobry humor to podstawa a nie snobować całe życie
do autora wątku, też tak myślę. Tylko pozazdrościć takiego taty, który ma czas aby pójśc z własnym dzieckiem na sanki, bez względu ile ono ma lat. To nie wstyd.
trzeba sie cieszyc ze dziecko ma dobry kontakt z rodzicem
co w tym zlego?
Ważne, że z ojcem, a to czy na sankach, łyżwach, lub nartach, to już bez znaczenia.
A ja mam 48, tylko sanek nie mam. Gdyby nie to, dawno byśmy z żoną na jakiejś górce śmigali. Niestety córka się nie da namówić, jest za poważna (18) na to.
Wszystko jest dla ludzi ja osobiscie mam 15 letnią córkę i też chodzi z nami na sanki i inne zabawy(zimowe).Wszystko zależy jak jest dziecko wychowywane ,podejrzewam ,że jak bedzie miała 18 lat też pójdzie z nami na sanki ,bo to wcale nie jest obciach tylko to się nazywa" więzi rodzinne".
My też byliśmy wczoraj całą rodziną na sankach, a synów mamy nastoletnich - co ma tę dobrą stronę, że teraz to ja siedzę na sankach jak królowa śniegu a oni ciągną. Ubaw po pachy, obciachu nie odnotowano:))
mam 28 lat i bez obrazy ale uwielbiam zabawy na śniegu zwłaszcza z moim tatą. I do dziś jeździmy na sankkach czy nartach nie widze w tym nic złego że ojciec i córka lubą przebywać razem... chyba to wygląda lepiej niż picie wińska czy palenie papierosów...
Ma normalne dziecko w świecie życia towarzyskiego wyłącznie internetowego...
AUTORKU WĄTKU NAPISZ COŚ? Wytłumacz dlaczego Ciebie to tak oburzyło?