Urodziłem się w czasie Powstania Warszawskiego , dokładnie tego dnia , kiedy toczy się akcja filmu " Kanał " , ale urodziłem się nie w dogorywającej Warszawie .Ojciec mój zdołał na początku sierpnia ujść z powstańczej Warszawy z moją mamą i dwoma siostrami . Ja byłem z nimi , byłem pod ... sercem mamy . Urodziłem się już w bezpiecznym Ostrowcu . W Warszawie pozostał cały dorobek rodziców , nie ocalało nic
I to przesądziło , że zostaliśmy w Ostrowcu , skąd pochodzi cała nasz rodzina ze strony taty. Dla mnie Powstanie Warszawskie , to bardzo bolesny temat , i na nic zdają się wszelkie dywagacje i analizy nad sensownością tego bohaterskiego zrywu narodu . Jest to w historii świata akt bez precedensu . Po co ciągle po tylu latach rozdrapywać tą bolesną ranę . Najlepiej zapytać o to , żyjących jeszcze bohaterskich powstańców , oni znają odpowiedź na wszelkie pytania , o sens , o rację , o uzasadnienie tego dramatu. A tych pytań - NIEPROSTYCH było by 100 000 , lecz odpowiedź na nie jest jedna
- TO BYŁA WALKA O GODNOŚĆ POLSKIEGO NARODU !
To był mord na mieście i jego mieszkańcach. Gdyby nie przezorność (zamiast wątpliwego bohaterstwa) byłbyś z rodziną jedną z tysięcy ofiar tego wariactwa.
A ty lwie z uśmiechem na ustach patrzyłbyś na śmierć 200 tysięcy cywili
Bochater się znalazł
To ci grozi niestety.
Można myśleć, można ginąć bez sensu, można bezsensownym działaniem zabić innych.
Można też nie żyć, a wtedy i nie myśleć ... bo po co?
A tatuś z mamusią jak pod kołdrą Cię robili to myśleli, że porządną i myślącą istotę robią, a tu bęc ... i lipa ... tchórzliwy filozof im wyszedł ... :)))
Tacy to chyba szli na współpracę z każdym kto "poprosił" tylko.
Znasz to z autopsji niewątpliwie.
"Nas nauczono. Nie ma miłości.
Jakże nam jeszcze uciekać w mrok
przed żaglem nozdrzy węszących nas,
przed siecią wzdętą kijów i rąk,
kiedy nie wrócą matki ni dzieci
w pustego serca rozpruty strąk.
Nas nauczono. Trzeba zapomnieć,
żeby nie umrzeć rojąc to wszystko.
Wstajemy nocą. Ciemno jest, ślisko.
Szukamy serca – bierzemy w rękę,
nasłuchujemy: wygaśnie męka,
ale zostanie kamień – tak – głaz."
K.K.Baczyński
Źródło: Pokolenie, 1943
Jedyna mądra i właściwa opinia o Powstaniu Warszawskim !
pieknie napisane, pozdrawiam
Gdyby nie było zgody dowództwa, Powstanie by nie wybuchło. AK była zdyscyplinowanym wojskiem o wysokim morale, a nie pospolitym ruszeniem.
A ja mam tylko 2 proste pytania - tak, żeby nie męczyć umysłów młodych, wykształconych, z dużego miasta (i koniecznie z dużym kredytem)
1. Dlaczego "pożyteczni idioci" postanowili zrzucić odpowiedzialność za śmierć 200 tysięcy ludzi w czasie powstania na powstańców bądź ich dowódców, w sytuacji, gdy wiadomo, że powstanie było bezpośrednim SKUTKIEM wybuchu II wojny światowej, a nie prywatną wojenką zapoczątkowaną przez stronę polską ?
2. Czy owi idioci zapomnięli, kto wywołał II Wojnę Światową ?
-
Niedługo dowiemy się, że to powstańcy wywołali całą II WŚ i oni są odpowiedzialni za śmierć milionów ludzi...
"Pamiętam sytuację jak Niemcy zaczęli strzelać do matki z dzieckiem... Dziecko rozpadało się na kawałki, a jego strzępy fruwały razem z pierzem - wspomina Wanda Traczyk - Stawska, uczestniczka Powstania Warszawskiego.
--
czy tu również winą należy obarczyć powstańców ?
całkowicie zamieszali wam w głowach o tym kto jest winien smierci tylu ludzi.
w tym kontekście nawet nie warto komentoważ żałosnych wypocin autora tego wątka.
ludzie - myślcie samodzielnie, to nie boli.
Bo założycielowi tego wątku to człowiek bez honoru dla którego liczy się tylko linia partii i kasiorka.