To, że celowe działanie sugeruje Zychowicz w: "Obłęd 44" i ponoć przedstawia na to dowody. Niestety czytałem tylko recenzje.
@pismen:
Ad.1 - Wiedzieli.
Ad.2 - Sosnkowski był przeciw. Co do pozostałej części - nie wiadomo, historycy się spierają.
Ad.3 - Meldował też o radzieckich czołgach wkraczających na przedmieścia Warszawy.
Ad.4 - Został odwołany, co nie miało wpływu na gotowość Niemców do odparcia ataku, gdyż go nie znali (pierwszego terminu, jak i drugiego - natomiast doskonale wiedzieli, że jakieś powstanie wybuchnie).
Ad.5 - Transport zawartości magazynów, w przypadku odkrycia go przez Niemców, ostrzegłby ich o wybuchu Powstania (patrz pkt. wyżej). Ilość broni zgromadzona pod Wawą i tak nie miałaby wpływu na przebieg walk.
Ad.6 i Ad.7 - Ponieważ w nocy obowiązywała godzina policyjna i wówczas na pewno grupki zbierających się powstańców zostałyby niezauważone, prawda? Godz. 17 miała sens, jeśli chodzi o zaskoczenie.
Ad.8 - Nie zdawali sobie sprawy, nie musieli zdawać, to jest tworzenie karkołomnych i naciąganych teorii pod zaistniałe fakty. Stalin nie musiał i nie chciał bawić się w takie niuanse, jakby chciał wymordować, to by wymordował i nie ceregielił się w dawanie Hitlerowi szansy.
Ad. 9 - Tylko idiota mógł również wierzyć, zwłaszcza po pacyfikacji Woli i Ochoty, że wojska niemieckie uszanują prawa ludności cywilnej. Myślę, że czekano do ostatniej chwili z rozpoczęciem rozmów kapitulacyjnych wierząc, że naciski państw Zachodu na Stalina przyniosą w końcu jakiś skutek (Rosjanie też zaczęli wykonywać pewne pozorne gesty, dające nadzieje Powstańcom - rozpoczęto zrzuty radzieckiego zaopatrzenia, zezwolono na próbę sforsowania Wisły przez wojska Berlinga itp.)
Ad.10 - A na jaką okoliczność mieli być przesłuchiwani? Czy jakiś prokurator stawiał im jakieś zarzuty? Aha, nie... Przywódców Powstania osądzi kiedyś historia, a może już osądziła?
"Gdzie w Warszawie jest pomnik cywilnych ofiar powstania warszawskiego?".
Nie ma i pewnie nie będzie, liczą się tylko "bohaterowie" trzeciego planu, wielcy dowódcy dla których polityka była ważniejsza niż życie ludzkie. Tacy sami jak dzisiejsi specjaliści od lądowania we mgle.
Jak ktoś ładnie napisał :
Powstanie było klęską. Co do tego nie może być żadnych wątpliwości. Jednak zagłada jaka została sprowadzona na Warszawę była dziełem Niemców. Jakakolwiek próba obarczania dowodzących powstania i jego uczestników winą, nie za klęskę, ale za rozmiar zniszczeń i okrucieństwo niemieckiego okupanta jest formuła relatywizowania zbrodni. Rozpraszaniem odpowiedzialności.
Jakakolwiek próba obarczania dowodzących powstania jest dziejową koniecznością. Czas skończyć z iluzją.
A może i o to należy wziąć pod uwagę :
"Czy to możliwe, że do powstania doszłoby nawet wówczas, gdyby nie było rozkazu o jego rozpoczęciu?" - pyta "Rz" i przytacza jedną z wypowiedzi Jana Nowaka-Jeziorańskiego, w której mówi, że po swoim przyjeździe do Warszawy w mieście było już takie napięcie, iż nic nie powstrzymałoby walk.
Nawet gdyby nie było rozkazu, do walk i tak by doszło - przekonuje prof. Witold Kieżun także bohater tamtych czasów. "Powstanie wcale nie zostało wywołane decyzją Bora-Komorowskiego. Było nie do uniknięcia" - czytamy w gazecie.
Według Kieżuna, decydujący wpływ na rozpoczęcie powstania miał rozkaz gubernatora dystryktu warszawskiego Generalnego Gubernatorstwa, którego nikt nie wykonał. Chodziło o to, by 27 lipca 1944 roku, 100 tysięcy mężczyzn zgłosiło się do budowania fortyfikacji.
"Wszyscy odmówiliśmy wykoniania tego rozkazu, a przecież było wiadomo, co za to grozi - śmierć lub wywózka. Przez 12 godzin czekaliśmy na rozkaz wyruszenia do boju, ale przyszło polecenie - zostawić broń i wrócić do domów" - czytamy w "Rz" wypowiedź Kieżuna.
Gdyby nie wybuchło powstanie, to ci, którzy nie wykonali rozkazu odpowiedzieli by za to najprawdopodobniej śmiercią. Dr Andrzej Zawistowski, dyrektor Biura Edukacji Publicznej IPN podkreślił, że z dzisiejszej perspektywy nie można oceniać tego, czy Powstanie Warszawskie miało sens.
Więcej w dzisiejszej "Rzeczpospolitej".
BEP IPN - bardzo ciekawe choc w zaden sposob nie rozgrzeszajace dowodcow powstania i ich londynskich mocodawcow.
pismen - nigdy się z Tobą nie zgadzam, ale jeśli chodzi o wybuch powstania warszawskiego to niestety masz rację - z politycznego punktu widzenia było ono zupełnie niepotrzebne.
Oddać natomiast należy honor i cześć jej uczestników. Na tradycji ich walki się wychowałem. Ale decydenci tak jak kiedyś tak i dziś mają obowiązek dbania o naród którym kierują. Niestety - ani w 1939 roku, ani w 1944 roku tego egzaminu nie zdali.
Jeśli ktoś pragnie mnie teraz oskarżać o lewacką propagandę to powiem więcej:
narodowcy, a przede wszystkim Narodowe Siły Zbrojne sprzeciwiały się wybuchowi powstania. Uważały, że przyniesie ono więcej strat niż zysków. Niestety nikt ich nie słuchał - ale kiedy powstanie wybuchło również i NSZ stanął do walki rozumiejąc, że tego wymaga od nich Polska. Aby bić Niemców i bronić mieszkańców Warszawy przed hitlerowską zemstą.
A może tak.Ja myślę że gdyby nie powstanie bylibyśmy 17 republiką.stalin się wystraszył!!!! Polaków.A myślał że zrobi 17 republikę z rządem przywiezionym z moskwy te bieruty i inne z pkwn-u?!A stalinogród?
Bardzo się ucieszył raczej
Rozmawiać zawsze trzeba i szukać odpowiedzi na pytania. W tej chwili mamy mnóstwo informacji na temat wybuchu Powstania Warszawskiego.
Nie mogę i nie zrozumie (nawet jak by to zabrzmiało) "krytyków" którzy teraz pierdząc w stołek i klikając sobie w klawiaturę opluwają tak heroiczny zryw przeciwko wrogom POLSKI. Żadne z przyszłych pokoleń nie powinno doświadczyć takiej historii .............!!!!!!!!!!
Jakiekolwiek wypisy , wypowiedzi na temat "decydentów" po prostu urągają każdej osobie która uważa się za Polaka.......
CZEŚĆ I CHWAŁA BOHATEROM KTÓRZY PRZELALI KREW ZA OJCZYZNĘ
Twój wpis zmotywował mnie pozytywnie , dlatego dałem swój . Teraz na chłodno , widzę jak wielu młodych ludzi , zabiera głos w tej jakże bolesnej sprawie , nie mając zielonego pojęcia o meritum i jakiegokolwiek odniesienia do Powstania . Nie mogę tego w żaden sposób zrozumieć . Pozdrawiam Cię , mądrze myślisz !
Gwoli ścisłości - Stalin nigdy nie miał w planach utworzenia Polskiej Republiki Radzieckiej, czy jakby tego nie nazwać. Przypisywanie z tego powodu zasług komukolwiek jest nadużyciem.
A skąd ty wiesz co Stalin miał w planach?
Stalin się wystraszył - śmieszne.