dziecka póki co nie mam zatem na wywiadówki nie chodzę, na koncerty nie mam ani czasu ani ochoty, nie pracuję też w O-cu więc happeningi tutaj realizowane siłą rzeczy do mnie nie mogły dotrzeć.
Mógł na pewno trafić do mnie mailing lub też info do zakładu pracy ale po co powiadamiać zakłady pracy?
Na tym forum bywam sporadycznie więc stąd dowiedziałem się już po fakcie.
Jeśli się nie mylę to żeby zostać dawcą wcale nie jest koniecznie wzięcie udziału w takiej akcji to nie jest warunek konieczny. Zarejestrować się można każdego dnia skoro można to było zrobić w niedzielę.
Nawiązując z kolei do nagonki na tych, którzy nie poszli nie zarejestrowali się itd. podsumują to tak - niech ten z Was pierwszy rzuci kamień, który jest bez winy....
Tyle z mojej strony w tej kwestii
dokładnie gościu z 18:29, dokładnie.
cel szczytny, pomagać trzeba, ale czasem można odnieść wrażenie nagonki na tych, którzy nie poszli się zarajestrować w tej akcji.
Czy jeśli ktoś nie poszedł się zarejestrować, powienien czuć się gorszy ?
skąd wiecie, co ten ktoś robi na codzień ?
może on bardziej pomaga innym niż wy ?
chcemy być tacy nowocześni, a kołtuństwo z nas wychodzi...
Nie przesadzajcie, nikt nagonki nie robi. To tylko stwierdzenie faktu,że w sporym mieście jako dawca zgłosiła się tylko garstka. Przecież trochę osób zostało wcześniej potencjalnymi , kogoś nie było w O-Cu, ktoś nie mógł zostać czy po prostu czuje strach i nie odda krwi. Jest to tylko refleksja, że jednak 110 osó to mało. Po prostu fakt. Wy się strasznie burzycie, tłumaczycie. Ktoś napisał że w niedzielę, kiedy on może wypić piwko po całym tygodniu. Ktoś inny , że nie wiedział. No trudno, to nie zmieni faktu. Jeśli ktoś ma ochotę, zawsze jest możliwość. Jednak fakt pozostaje faktem. Mały oddźwięk i tyle.
oddanie szpiku jest ryzykowne ale jeżeli przyszło sporo ludzi to i tak dużo na to ryzyko
A coż ryzykwonego jest w oddawaniu szpiku? W 80% pobierają z krwi obwodowej a w 20% pod narkozą z talerza kości biodrowej (nie kręgosłupa jak to niektórzy myślą). Obudzisz się i wracasz do domu z małym plasterkiewm po wkłuciu igły. Na prawde co po niektórzy mnie rozbrajają swoją wiedzą na tym forum. Ciekawe czy by tak mówili gdyby im samym lub ich dzieciom szpik był potrezbny... Ech...brak słów.
To jest nieświadomość i ludzie myślą że oddanie szpiku to coś strasznie bolesnego i złego, w dodatku mamy świetnych lekarzy a mamy też bardzo dużo nieuków i takich którzy poprostu minęli się z powołaniem, ludzie się boją że przez niedbalstwo i jakże często opieszałość państwowego personelu medycznego (nie mówię tutaj o prywatnym) zarazić się mogą żółtaczką, sepsą albo pieron wie jakim syfem jeszcze. Z drugiej strony skoro ludzie sprzedają nerki to dlaczego nie szpik? Ciekawe czy tak każdy by oddał ochoczo za darmo..
Ta cała akcja także pewnie nie jest za darmo ,dzisiaj nie ma nic za darmo,a akcje charytatywne to co? ciągle słychać o oszustwach,gdzie połowa pieniędzy idzie na akcje a resztę na ............?Ty zbierasz ludzi a kto inny sprzedaje na tzw czarnym rynku.
Tylko za darmo. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której ktoś potrzebuje szpiku lub nerki a ja wiem że mój stan zdrowia jest dobry i mogę komuś oddać wzamian żadając zapłaty. Nie na tym to polega. Po drugie nie wiadomo co kiedyś w życiu spotka mnie lub moich najbliższych i czy sama nie będe potrzebowac np organu do przeszczepu.
Ja też bym oddała ale nie mogę :-(
To zrozumiałe, że wiele osób nie mogło lub nie miało możliwości. I tu bez gadania. Nikogo też nie można zmuszać. Tylko ja sobie tak myślę, że w razie czego, gdybym musiała wyciągnąć do kogoś rękę po pomoc, to jak to robić skoro od siebie nic się nie daje.
To samo jest z 1%, mogłabym rozliczać się w zakładzie pracy, ale nie robię tego , właśnie po to żeby oddać ten 1% na rzecz innych.
Oczywiście, że masz rację. Przykre, że tyle osób się kryguje w sprawie możliwości oddania krwi, jako potencjalny dawca szpiku. Jakby on czy ktoś z najbliższych potrzebował, to ile by było gadania, póki co najlepiej nic nie robić, siedzieć i krytykować.
Jeszcze mało? Podobno ok 100 osób to jak na jedną akcję uważam że bardzo dobrze. Po pierwsze ludzie muszą się przyzwyczaić a po drugie niechby z każdego miasta zgłosiło się tyle to by było świetnie. Więc nie trzeba narzekać chyba że z przyzwyczajenia.
Jeden powie "tylko" 100 a drugi powie "aż" 100.Ja uważam,że jest ok,przecież to 100 nowych szans :)
roboty to niema kto dać? a jeszcze szpik by wyssali
Myślałaś?A ty oddałaś?..................
Laura ja uważam , że mało. Jakie przyzwyczaić? O takich akcjach od lat się mówi. 50 tys mieszkańcó, a może i więcej. Moje wyobrażenie empatii jest inne, chociaż pewnie i te 110 osób powinno cieszyć, tych co czekają na życie.
tylko akcje prywatne, a co robi państwo, nie widzi a na tych akcjach to przeważnie robi się lewe interesy
jak ktoś choruje na cukrzyce to też może oddać szpik? Chętnie bym oddała