Już lepiej się reklamuj na grupach ostrowieckich na Facebooku.
Napewno milsza niż obsługa tego forum :) Także nic się nie martw na zapas i śmiało na zakupy! Nie zapomnij wyprać ciuchów w domu, żeby jakiejś wysypki nie dostać - nie wiadomo czy ta używana odzież jest uzdatniana i czy sanepidy sprawują nadzór nad takimi miejscami.
Używana odzież z drugiej ręki jest w czymś prana czy jedynie dezynfekowana/odkażana czymś - czym konkretnie?
Jesteś wstydliwa i nie ruszana ?Lubię takie mniam mniam.
Obsługa jest miła w sklepie pachnie i ubrania też są pachnące babeczka doradzi jest uśmiechnięta byłam już kilka razy więc nie musi się Pani wstydzić
Potwierdzam, choć jeszcze tam nie byłam. Daję pozytywny komentarz dla zasięgu w ramach kredytu zaufania. Obsługa jest miła w sklepie pachnie i ubrania też są pachnące babeczka doradzi jest uśmiechnięta byłam już kilka razy więc nie musi się Pani wstydzić bo naprawdę każdy czuje się tam swobodnie można spokojnie przeglądać ubrania bez presji wszystko jest poukładane kolorami i rozmiarami a gdy tylko czegoś szukam to zawsze ktoś podejdzie zapyta i pomoże znaleźć coś fajnego więc jak najbardziej polecam odwiedzić ten sklep bo ceny też są przystępne a wybór ogromny i co chwilę dochodzą nowe rzeczy które wyglądają jak nowe albo są wręcz nieużywane a do tego można liczyć na szczery uśmiech i dobrą atmosferę...
Też zwróciłam ostatnio uwagę ,że ładnie tam pachnie pytałam Pani czym mówiła ,że zapachem z Zary czułam ten zapach na bluzce jaką tam kupiłam córce za piątaka
Nigdy nie byłem w lupmpeksie i dopóki sytuacja by mnie nie zmusiła to raczej nie pójdę. Noszenie używanych ubrań jest dla mnie psychicznie niekomfortowe. Niby wiadomo, że wyprane, część pewnie nawet nie noszona, ale ja bym miał w głowie zaraz ile razy ktoś się w tym obrzygał po pijaku, jakie miał choroby, albo jeszcze pewnie ściągnęli to z jakiegoś trupa... wiem, że sensu to nie ma żadnego, ale tak mam.
praktycznie wszystkie ubrania jakie aktualnie kupuję pochodzą z Vinted i z lumpów, do których zaglądam przynajmniej raz w tygodniu. Na nowe ubrania mnie nie stać, a jednak dobrze jest nadać staremu, niechcianemu ciuchowi nowe życie i stworzyć sobie jakąś tam stylówę za grosze. Kupuję sobie sporo markowych ciuchów i butów za ułamek sklepowej ceny, sweterków żeby się jednak jakoś prezentować w tej pracy jak człowiek, sporo jakichś tanich koszul i koszulek roboczych czy do latania po domu. Ostatnio udało się wyrwać białe, traszerskie haj-topki Pumy za 15 zł w Skarbach na Kopernika chodzę też na Stawki tam można też fajne rzeczy dostać
Nie mam nic anty, wg mnie lumpexy i inne 2nd handy to swietna inicjatywa. Markowe ciuchy potrafia byc SWIETNE. Lata temu wujek dal mi T-shirta marki PUMA. Wtedy to bylo COS. Po dziesiatkach pran ( tak, wiem co pisze ) kolor nawet nie probowal wyblaknac. Magia. Poznym nastolatkiem bedac - na imprezie - iskra z fajki kolegi wypalila mi w nim dziure. Nigdy w zyciu nie bylo mi tak bardzo zal zwyczajnej koszulki...
Ja wiem ze czasami to tylko metka, czy znaczek handlowy. Ale CZASAMI idzie za tym niesamowita wrecz JAKOSC. A to lubie.
Obsługa miła i konkretna w sklepie pachnie i czyste ciuchy nie przypomina ciucholandu tylko raj dla dzieciaków i dorosłych dużo takich perełek wpadam z z Kielc często i naprawdę można dostać rzeczy jakich nie znajdzie się na codzień
hahaha, dobre.
Ja ze Szczecina przyjeżdżam co weekend do grzebalni :)
Ta Pani miała sklep Kopalnia Skarbow wcześniej na ogrodach chodziłam tam a teraz fajnie się wraca w nowe miejsce na Kopernika koło kwiaciarni mają tam godne polecenia ubrania ostatnio jak byłam trafiłam na promke 2 plus jeden ceny też niskie
Ja też byłam mieszkam na Konopnickiej spacerowałam z psem i przypadkiem natknęłam się na ten lumpeks mało miejsca ale dużo rzeczy i sklep przyjazny dla zwierząt Pani nawet ma swojego pieska jaki z nią pracuje :) lubi zwierzęta
Skarby Świata Nieznanego
Co do tematu do lumpów nie chodzę, ale mam jedną znajomą, która chodzi do tego Skarby u nas w mieście i kupuje markowe, drogie ubrania i sprzedaje na vinted. Nie muszę mówić ile można zarobić, ostatnio sprzedała kurtkę north face'a za przeszło 500 złotych, normalnie żyła złota te lumpeksy, chyba sam muszę zacząć chodzić